menu

Wolfsburg zaskoczył PSV po przerwie. "Wilki" lepsze od mistrzów Holandii [ZDJĘCIA]

21 października 2015, 22:38 | Kaja Krasnodębska

W meczu grupy B Ligi Mistrzów VFL Wolfsburg pokonał PSV Eindhoven 1:0. Gola na wagę zwycięstwa "Wilków" strzelili w drugiej połowie Bas Dost i Max Kruse. Ekipa z Wolfsburga wykonała ważny krok w kierunku fazy pucharowej Champions League.

W kalendarzu widnieje już data 21 października a w grupie B jeszcze nic nie rozstrzygnięte. Wręcz przeciwnie - po dwóch kolejkach wszystkie drużyny mając na koncie po jednym zwycięstwie i porażce, nadal znajdowały się w punkcie wyjścia. Dzisiejszymi spotkaniami chciały postawić pierwszy krok w kierunku zwycięstwa. Nikomu więc nie powinno było zabraknąć motywacji. Kto zdołał przełożyć ją na grę?

Wraz z pierwszym gwizdkiem do ataku wzięli się gospodarze. Niesieni dopingiem kibiców jak najszybciej chcieli ustawić sobie spotkanie pod swoje dyktando. Do premierowych sytuacji dochodzili Josuha Guilavogui czy Julien Draxler. Żaden nie przewidział jednak jednego - defensywa PSV była dzisiaj w naprawdę dobrej formie. Skuteczne odbiory nie powodowały jednak kontrataków ze strony Holendrów. Podopieczni Phillipa Cocu spokojnie konstruowali sobie ataki w środku boiska jak gdyby obawiając się trochę natrzeć na bramkę Diego Benaglio. Pierwsze groźniejsze ataki goście zaczęli tworzyć dopiero po 20. minucie spotkania. Ich strzały okazywały się zbyt lekkie lub po prostu niecelne, więc nie mogły zaskoczyć golkipera rywali.

Minęło pół godziny gry a mimo kilku szans z obu stron, tablica wyników wciąż wskazywała dwa zera. Mecz wyglądał na wyrównany, a zgromadzeni na Volkswagen Arenie kibice nie mieli powodów do narzekań, gdyż to właśnie ich ulubieńcy bliżsi byli zdobycia bramki. Szczególnie aktywni w ofensywie okazali się Julian Draxler oraz Max Kruse. Wciąż brakowało jednak zakończenia, które pozwoliłoby im wyjść na prowadzenie.

Przerwa zastała w Wolfsburgu bezbramkowy remis. Nie było to w smak żadnej z drużyn. Szczególnie musiał on boleć Wilki, gdyż zaraz po wznowieniu gry gospodarze zdobyli bramkę. Piłkę w siatce po ekspresowej akcji umieścił Bas Dost. Wykorzystał niepewną interwencję Jeroena Zoeta po strzale Josuhy Guilavogui'a i zdobył gola.

Zdobyta bramka dodała Niemcom skrzydeł. Szybko i często zaczęli nacierać na pole karne rywali. Efekt nadszedł bardzo szybko bo już w 57. minucie. Drugim strzelcem w tym meczu okazał się Max Kruse. Po dośrodkowaniu Daniela Caligiurego głową pokierował piłkę przy lewym słupku. Na półgodziny przed końcem gospodarze prowadzili więc już 2:0.

PSV miało co prawda minimalną przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafili przełożyć tego na kreowanie sytuacji. W tym wciąż przodowali gospodarze. Na połowie przeciwników wciąż szalał wspomagany podaniami od kolegów Julian Draxler.

Na dziesięć minut przed końcem coraz odważniejsi stawali się goście. Chętniej zaczęli wchodzić na połowę swoich przeciwników co zaowocowało kilkoma strzałami w stronę bramki. To wciąż jednak za mało by zaskoczyć Diego Benaglio. Skuteczne interwencje szwajcarskiego golkipera rozpoczynały jeszcze ataki gospodarzy. Przed najlepszą szansą stanął Max Kruse. Tym razem jednak pomylił się z najbliższej odległości. Jego strzał okazał się ostatnim groźniejszym w tym spotkaniu.

W 90.minucie Jürgen Locadia (PSV) nie wykorzystał rzutu karnego (Diego Benaglio obronił).


Polecamy