menu

PSG straciło punkty z Bordeaux. Przesądził błąd bramkarza (RELACJA, ZDJĘCIA)

11 września 2015, 22:46 | Grzegorz Ignatowski

PSG straciło pierwsze punkty w bieżącym sezonie. Mistrzowie Francji zaledwie zremisowali na własnym boisku z Girondins Bordeaux. Kluczowe w tym spotkaniu były błędy bramkarzy. Szczególnie bolesny był błąd Kevina Trappa, który dał się ograć Wahbiemu Khazriemu, w wyniku czego padła bramka na 2:2.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego faworyt był tylko jeden - PSG. Do tej pory paryżanie nie stracili w tym sezonie ani jednego punktu, nikt nie zdołał też strzelić im choćby jednej bramki. Kibice nie mieli powodu, by przypuszczać, że dobra passa się skończy, zwłaszcza, że gospodarz szybko objęli prowadzenie. W 27. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił bramkarz gości - Cedric Carasso. 33-letni zawodnik chciał złapać piłkę w ręce i przytulić ją do klatki piersiowej, ale źle obliczył tor jej lotu, bo ta zamiast wpaść do koszyka zaplecionego z rąk, odbiła się od niego i wylądowała tuż pod nogami Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk doskonale wie jak się zachować w takich sytuacjach i po chwili futbolówka wylądowała w siatce.

Trzy minuty później sytuacja się odwróciła. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Henri Saivet. Piłka zmierzała wprost w ręce Kevina Trappa, ale golkiper PSG chyba zupełnie się tego nie spodziewał, bo nie zdołał się na to przygotować, w efekcie czego piłka odbiła się od jego dłoni i wpadła do siatki gospodarzy. To był pierwszy gol stracony przez mistrzów Francji w sezonie 2015/16.

Radość przyjezdnych nie trwała długo. W 34. minucie Cavani wykonywał rzut wolny z odległości około 20 metrów od bramki Carasso. Urugwajczyk uderzył mocno i precyzyjnie i jedyne co mógł zrobić bramkarz, to odprowadzić piłkę wzrokiem. Na jego nieszczęście Cavani przymierzył idealnie w okienko, więc piłkarze PSG znów mogli cieszyć się z prowadzenia.

Chwilę później mistrzowie Francji mogli postawić przysłowiową kropkę nad "i". Wyprowadzili oni błyskawiczną kontrę, w której mieli przewagę czterech na dwóch. Jednak w decydującym momencie Angel Di Maria zachował się jak junior, kierując piłkę prosto w bramkarza.

W drugiej połowie przez długi czas utrzymywał się wynik 2:1, co nieco uśpiło czujność faworyta. Nic nie zmieniła sytuacja z 69. minuty, po której Enzo Crivelli o mały włos nie umieścił piłki w siatce. Paryżanie jeszcze bardziej stracili czujność po tym, jak sędzia wyrzucił z boiska Saiveta, pokazując mu drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę. W tym momencie nastąpił szczyt dekoncentracji, szczególnie i bramkarza PSG. Kevin Trapp otrzymał podanie od jednego z obrońców, miał wystarczająco dużo czasu by ją wybić, ale nie wiedzieć czemu, nie zrobił tego. Jego nonszalancję natychmiast wykorzystał Wahbi Khazri, który odebrał mu piłkę i skierował ją do pustej bramki.


W końcówce meczu kilka razy robiło się gorąco pod bramką Bordeaux, ale paryżanie nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Jeszcze goręcej zrobiło się po zakończeniu spotkania. Cavani postanowił porozmawiać po męsku z Nicolasem Palloisem. Natychmiast wywiązało się zamieszanie, podczas którego byliśmy świadkami przepychanek oraz łapania przeciwnika za gardło. Sędzia szybko zapanował nad sytuacją, karząc dwóch najbardziej krewkich zawodników żółtymi kartkami.


Polecamy