menu

PSG - FC Barcelona. Nadzwyczajny Unai Emery doprowadził do upadku Luisa Enrique

15 lutego 2017, 08:47 | Andrzej Skibiński

Drużyna Paris Saint-Germain zagrała świetny mecz przeciwko FC Barcelona, wygrywając 4:0. Jednak większe wrażenie niż bardzo dobra forma francuskiej ekipy, zrobiła fatalna postawa zespołu z Katalonii. "Barac bez duszy i swojego stylu upadła z hukiem" - podsumowali dziennikarze hiszpańskiej gazety "Mundo Deportivo".

Angel Di Maria strzelił dwa gole w meczu z Barceloną.
Angel Di Maria strzelił dwa gole w meczu z Barceloną.
fot. CHRISTOPHE SIMON/AFP/EAST NEWS

Największy francuski dziennik sportowy, "L'Equipe" określa zespół PSG jednym słowem - "Nadzwyczajni". Po dwóch bramkach Angela Di Marii, jednej Juliana Draxlera i Edinsona Cavaniego w niezwykły sposób zademonstrował niezwykłą siłę. Mistrz Francji był lepszy od rywala w każdym aspekcie gry. A za rozbicie Barcelony odpowiada Unai Emery. Trener, który jeszcze w poprzednim sezonie pracował w Sevilli i rywalizował z katalońskim klubem w lidze hiszpańskiej.

Voici la Une du mercredi 15 février, au lendemain de l'énorme performance du PSG contre le Barça (4-0).C'est PRODIGIEUX ! pic.twitter.com/peI0VXR4Yk— L'ÉQUIPE (@lequipe) 14 lutego 2017


Kataloński "Sport" ocenia, że z twarzą z tego meczu z ekipy Barcelony wyszli tylko bramkarz Marc-Andre ter Stegen i napastnik Neymar. Reszta drużyny była nie do poznania. "To nie jest Barca" - czytamy wielki napis na okładce.

Hola! Esta es nuestra portada de hoy https://t.co/Zo80oqYu39— Diario SPORT (@sport) 15 lutego 2017


W relacjach hiszpańskich dziennikarzy najbardziej dostaje się Luisowi Enrique. "Barca tonie i nie ma trenera" - komentuje znany publicysta "Sportu" Ernest Folch. Inni dziennikarze zarzucają szkoleniowcowi, że doprowadził drużynę do tego, że stała się najgorszą Barceloną w ostatnich latach.

Z kolei madrycki "AS" nie ma wątpliwości, że remontada, czyli udany rewanż Barcelony jest niemożliwy. PSG rozstrzygnęło losy awansu w tej parze. Natomiast gościom nie pomógł Lionel Messi. Argentyńczykowi wylicza się, że stracił aż 18 piłek i nie oddał nawet jednego celnego strzału w bramkę.

#LaPortada 'Emery destroza al Barça' ¡Buenos días y #FelizMiércoles! pic.twitter.com/SRMvyqCNpE— MARCA (@marca) 15 lutego 2017


Dodajmy, że spotkanie sędziował polski zespół z Szymonem Marciniakiem na czele. Nie popełnił większego błędu, ani nie podjął kontrowersyjnej decyzji. W relacjach zagranicznych mediów także nikt nie zwrócił na Polaków uwagi, co należy odczytać za pozytyw.

Rewanż 1/8 finału Champions League na Camp Nou 8 marca.


Polecamy