Przewrotne życie po Pogoni. Wyjazd ze Szczecina nie zawsze przynosi dobry skutek [ZDJĘCIA]
26 grudnia 2018, 09:00 | Sebastian Szczytkowski
Najdrożej sprzedany przez Pogoń Szczecin piłkarz gra mało, a część z tych pożegnanych bez żalu rozkwitła w nowym klubie. Na kolejnych stronach przedstawiamy piłkarzy, którzy musieli odejść z Pogoni (z różnych względów) w ostatnim roku - gdzie są, ile grają, ich sukcesy i aktualna sytuacja... Zapraszamy.
[b]Klejnot w schowku[/b]
[b]Jakub Piotrowski [/b] był w poprzednim sezonie najcenniejszym piłkarzem Pogoni. Klub zarobił na transferze utalentowanego pomocnika do KRC Genk dwa miliony euro. Pogoń straciła fundamentalną postać, ale z drugiej strony poprawiła stan swojego budżetu. Piotrowski dostał szansę rozwoju w klubie, którego piłkarzami byli Grzegorz Sandomierski, Kevin De Bruyne czy Sergej Milinković-Savić. Po kilku miesiącach spędzonych przez pomocnika w Belgii można odnieść wrażenie, że pójdzie drogą tego pierwszego, a nie Belga czy Serba, którzy z Genku przenieśli się do najsilniejszych lig w Europie.
Piotrowski gra na razie mało. Wystąpił w jednym spotkaniu ligowym, raz w Pucharze Belgii i pięciokrotnie w Lidze Europy. Ze swoich szans w europejskich pucharach starał się korzystać. Strzelił gola Besiktasowi Stambuł, przy dwóch bramkach asystował w spotkaniu z Folą Esch. Poza tym trener Genku stawia jednak na sprawdzonych podopiecznych i trudno się dziwić, skoro drużyna spisuje się świetnie. Na dodatek Piotrowski był przez kilka tygodni kontuzjowany i na boisku nie pojawił się od 28 października.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Kierunek Chorwacja[/b]
[b]Łukasz Zwoliński[/b] goli w Pogoni Szczecin nie strzelał, a szans, żeby wykonywać podstawowy obowiązek napastnika, dostał wiele. Latem nadszedł czas na zmianę w życiu wychowanka klubu i pierwszą przygodę zagraniczną. Zmiana otoczenia podziałała na Zwolińskiego jak magiczna różdżka. W HNK Gorica jest podstawowym napastnikiem i najlepszym snajperem. Ostatnie tygodnie w wykonaniu szczecinina już spektakularne nie są, ale osiem goli to tylko o dwa mniej niż strzelił najskuteczniejszy piłkarz w lidze.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Kierunek Chorwacja[/b]
Na przeprowadzce ze Szczecina do Chorwacji zyskał [b]Adam Gyurcso[/b]. Hajduk Split latem wykupił wypożyczonego z Pogoni skrzydłowego. Węgier miał imponujące wejście do zespołu i w ten sposób przekonał do siebie w mieście nad Adriatykiem. Runda jesienna po transferze definitywnym była już mniej udana. Gyurcso zdobył dwa gole w lidze i jednego w Pucharze Chorwacji. Do bramek dorzucił trzy asysty. Jego statystyki wypadają blado w porównaniu z liczbami na przykład Damiana Kądziora, ale w swoim zespole pozostaje czołowym graczem. Hajduk jest w tabeli szósty tuż za klubem Zwolińskiego.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Znad Odry pod Wawel[/b]
W Szczecinie grali do jednej bramki, a w Krakowie stoją po przeciwnych stronach barykady. [b]Dawid Kort[/b] przeniósł się z Pogoni do Wisły, a Cornel Rapa do Cracovii. Tak samo jak Zwoliński i Gyurcso znaleźli oni dla siebie klub, w którym mogą liczyć na zaufanie trenera. Kort dostał od Macieja Stolarczyka już blisko 1500 minut, a Biała Gwiazda jest wyżej w tabeli niż Pogoń. Cornel Rapa tylko raz nie zagrał pod wodzą Michała Probierza. Jak to często bywa nawet strzelił gola Pogoni.
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
[b]Trudniejsze przypadki[/b]
Mate Cincadze łączy coś z Mortenem Rasmussenem. Błyszczą tylko w rodzimej lidze.
[b]Mate Cincadze [/b] odebrał niedawno nagrodę dla najlepszego pomocnika ligi gruzińskiej. W Polsce okazał się być gościem, ale w ojczyźnie czuje się dobrze, tak przed transferem do Pogoni, jak i po powrocie.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Trudniejsze przypadki[/b]
Mate Cincadze łączy coś z Mortenem Rasmussenem. Błyszczą tylko w rodzimej lidze.
Duńczyk [b]Morten Rasmussen [/b]cieszy się urokami życia na Cyprze, ale kibice w Paralimini nie cieszą się grą doświadczonego napastnika. Duncan strzelił w rundzie jesiennej tylko jednego gola, czyli dokładnie tyle ile wiosną w Pogoni. W sumie przez rok trafił dwukrotnie do bramki przeciwnika. Dariusz Formella został latem wykupiony z Lecha Poznań przez Raków Częstochowa. W listopadzie przeszedł zabieg artroskopii kolana. Przed nim nie był wiodącym piłkarzem w kapitalnie spisującym się zespole Marka Papszuna.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Doświadczenie na wypożyczeniach[/b]
Pogoń ma kilkunastu zawodników na wypożyczeniach i najogólniej mówiąc żaden nie jest gwiazdą ligi, w której występuje. Najlepiej wiedzie się Damianowi Pawłowskiemu. Pomocnik był pewniakiem u obu trenerów, którzy w rundzie jesiennej prowadzili Wigry Suwałki. W tym samym klubie nie radził sobie Aron Stasiak i został ewakuowany, identycznie jak Daniel Kusztan z Kotwicy Kołobrzeg. [b]Marcin Listkowski [/b] [na zdjęciu] wreszcie zdobył gola, a nawet dwa na szczeblu centralnym. Zrobił to w barwach Rakowa Częstochowa. Identyczny jest dorobek strzelecki Gracjana Jarocha w Bytovii Bytów, a jedno trafienie dla Chrobrego Głogów było dziełem Rafała Maćkowskiego. Inni piłkarze grają na niższych szczeblach.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
1 / 8
Komentarze (0)
>