Przemysław Pyrdek z Cracovii: Debiut na Legii? Fajna sprawa [ROZMOWA]
Przemysław Pyrdek w miniony weekend zadebiutował w barwach Cracovii w wyjazdowym meczu z Legią Warszawa (0:4). Z młodym zawodnikiem "Pasów" porozmawialiśmy o debiucie w Ekstraklasie i jego pierwszych miesiącach spędzonych w Krakowie.
fot. cracovia.pl
Przemysław Pyrdek w zimowym oknie transferowym przeszedł z trzecioligowej Resovii do zespołu Cracovii. Na początku były piłkarz Resovii występował w trzecioligowych rezerwach krakowskiej drużyny, ale w meczu z Legią zanotował swój debiut w Ekstraklasie. 19-latek, który występuje na pozycji pomocnika, wierzy że kolejne miesiące przyniosą coraz lepsze efekty.
Udało Ci się zadebiutować w Ekstraklasie w meczu z Legią. To było dla Ciebie miłe zaskoczenie, że wszedłeś na boisko w meczu z takim rywalem?
Tak, debiut na Łazienkowskiej przy prawie pełnym stadionie to mega fajna sprawa. Bardzo się cieszę, że udało mi się zadebiutować w Ekstraklasie w takim meczu.
Porażka 0:4 jednak trochę popsuła Ci ten debiut. Legia zagrała tak dobry mecz czy wam to spotkanie po prostu kompletnie nie wyszło?
Jedno i drugie. Legia zagrała bardzo skutecznie i przede wszystkim efektywnie. Niestety takie mecze się zdarzają, że jednej drużynie wychodzi wszystko, a drugiej niewiele. Z takiego meczu trzeba wyciągnąć wnioski i podnieść się jak najszybciej, w końcu zostały jeszcze 4 bardzo ważne mecze.
Coraz lepiej w lidze radzą sobie Zagłębie Lubin i Lechia Gdańsk. Wasz cel się jednak nie zmienia – wciąż walczycie o europejskie puchary?
W grupie mistrzowskiej nie ma już słabych drużyn, każdy może wygrać z każdym, a jedna kolejka tak naprawdę może przewrócić tabele. My ciągle jesteśmy w grze i wiemy o co gramy w tym sezonie.
Strzelasz już bramki dla rezerw „Pasów”. Są jakieś różnice w poziomie pomiędzy 3. ligą lubelsko-podkarpacką, a małopolsko-świętokrzyską?
Niewieloma, bo to przecież ten sam poziom rozgrywkowy, w jednej jak i drugiej lidze jest teraz ogromny ścisk i walka o pozostanie w nowej reformowanej 3. lidze. Każdy mecz jest za tzw. "6 punktów".
A jak ogólnie oceniasz swoje pierwsze miesiące w Krakowie?
Jestem zadowolony, ale nie najedzony. Ciągle chcę się rozwijać i wiem, że to możliwe w takim klubie i przy codziennej pracy na poziomie Ekstraklasy. Chciałbym aby kolejny tydzień, miesiąc przynosił coraz lepsze efekty.