menu

Przełamanie Ruchu. Nieskuteczny Piast nadal bez zwycięstwa w lidze

16 sierpnia 2014, 19:45 | Adam Poniński

Wreszcie w lidze przełamali się zawodnicy Ruchu Chorzów, którzy w Gliwicach czują się jak u siebie. Dzisiaj trafienie Grzegorza Kuświka w pierwszym kwadransie wystarczyło na pokonanie Piasta.

Po ostatnim, dość szczęśliwym remisie w Szczecinie, trener Angel Perez Garcia postanowił jeszcze raz zaufać tym samym piłkarzom, którzy wywalczyli ten, jakże szczęśliwy punkt. Na środku obrony razem z Csabą Horvathem zagrał Kornel Osyra, duet napastników tworzyli Ruben Jurado oraz Kamil Wilczek. Niebiescy przed pierwszym meczem w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy również wystawili najmocniejszy skład. Trener Kocian najprawdopodobniej doszedł więc do wniosku, że w aktualnej sytuacji w tabeli dla Ruchu ważne są obie rozgrywki.

Od samego początku lekką przewagę miał Ruch zarówno na boisku jak i na trybunach - z Chorzowa przyjechało ponad 1700 kibiców by wspierać swoich ulubieńców. W pierwszych kilkunastu minutach gry obaj bramkarze zbyt wiele roboty nie mieli. W 13. minucie meczu dośrodkowanie Kusia z prawej strony dotarło do Kuświka. Ten zakręcił Horvathem i wpakował piłkę wprost w długi róg bramki strzeżonej przez Cifuentesa. Euforia kibiców z Chorzowa nie trwała jednak bardzo długo, gdyż od tego momentu rozpoczął się niemalże zmasowany atak Piasta. Bramka Krzysztofa Kamińskiego była ostrzeliwana z kilku różnych pozycji, za każdym razem golkiper Chorzowian stawał jednak na wysokości zadania. Jedną z recept Piasta były dalekie piłki do wychodzącego Kamila Wilczka. Jedna z takich akcji w 38. minucie powinna skończyć się bramką. Napastnik Piasta piłkę przyjął, minął obrońców, strzelił ponad wychodzącym Kamińskim, ale również obok bramki. W ten oto sposób zmarnowana została najlepsza okazja dla Piasta. Ruch w pierwszej połowie kontratakował, ale żaden strzał "Niebieskich" nie sprawił trudności bramkarzowi Piasta.

Druga połowa rozpoczęła się z jedną zmianą w zespole gospodarzy: w miejsce Tunezyjczyka Hadj Said wszedł Radosław Murawski. Od raz gra się rozruszała, Piast dalej stwarzał groźne okazje, ale bramka strzeżona przez Krzysztofa Kamińskiego była jak zaczarowana. Ruch próbował kontratakować, ale żadna z akcji na poważnie nie zagroziła bramce Piasta. W 50. minucie w polu karnym doszło do starcia obrońcy Ruchu z Rubenem Jurado. Stadion już się cieszył z rzutu karnego, jednak Marcin Borski ukarał zawodnika Piasta żółtą kartką za próbę wymuszenia. W 84. minucie najgroźniejszą akcję w drugiej połowie mieli zawodnicy gości. Efir, który w 77. minucie wszedł za Kuświka, minął bramkarza i przewrócił się bez kontaktu z kimkolwiek. Do końca meczu pomimo wielu prób wynik nie uległ już zmianie i Piast, pomimo bardzo dobrej gry, przegrał w Derbach Górnego Śląska z Ruchem Chorzów 0:1.


Polecamy