Przed piłkarzami Wisły sparing z Hannoverem. "Szkoda, że mecz z Fenerbahce się nie odbył"
- 16 euro za oglądnięcie 11 minut meczu, na który jechałem z Krakowa 500 kilometrów - obliczał jeden z nielicznych kibiców Wisły, którzy przybyli na środowy sparing z Fenerbahce Stambuł.
fot. Grzegorz Dembiński
- Bardzo przepraszamy za to, co się stało - mówili organizatorzy spotkania, które rozpoczęło się w austraickiej miejscowości Ritzing. Do meczu przygotowali się znakomicie, ale wszystko pokrzyżowała pogoda. Oberwanie chmury, ulewa i błyskawice przeszkodziły w rozegraniu spotkania. Wody było tak dużo, że kiedy piłkarze wychodzili do autokaru, to przy drzwiach wejściowych do szatni ułożono worki z piaskiem.
- Rozegrałem ponad 400 różnych meczów, ale z czymś takim się nie spotkałem. Szkoda, że ten mecz się nie odbył. Taki sparing z Fenerbahce dałby nam odpowiedź, na jakim pułapie jesteśmy pod względem przygotowań do nowego sezonu - powiedział bramkarz wiślaków Sergei Pareiko.
- Intensywnie trenowaliśmy i teraz dwa sparingi miały być podsumowaniem naszej pracy, ale pogody się nie wybiera - zaznaczył trener Wisły Michał Probierz. Wspomniał, że dzień wcześniej z powodu nawałnicy nie odbył się także mecz z Hapoelem Ramat Gan, w którym mieli wystąpić zawodnicy z ławki rezerwowych.
Kolejną okazją dla wiślaków na przetestowanie swoich możliwości będzie jutrzejszy mecz kontrolny z Hannoverem 96. To ostatnie spotkanie zaplanowane w ramach obozu w Słowenii.
W rozegranych 11 minutach przeciwko Fenerbahce wiślacy prezentowali się dynamicznie, nie cofnęli się, poszli na wymianę ciosów. - Trochę zaskoczyliśmy zespół Fenerbahce. Zaatakowaliśmy ich dosyć wysoko. Graliśmy tylko 11 minut, ale mieliśmy sytuacje, strzał z wolnego - opowiadał Łukasz Burliga.
- Rywale zaczęli na luzie. Nie wiem, może mają taki styl albo tak wpłynęła na nich pogoda - mówił Daniel Sikorski. Przez kilka minut na wodnistym boisku wiślacka ofensywa była aktywna. Dużą stratą było to, że nie mogli dłużej pograć ze sobą obrońcy, wśród których był kandydat na lewą stronę, Duńczyk Jan Frederiksen.
- Nie zagraliśmy jeszcze całego meczu jednym zespołem. Cały czas są zmiany. Pierwsza połowa wcześniejszego sparingu z Hapoelem Tel Awiw dała jednak pewność, że jest tak jak chciał trener. Rywale nie mieli okazji na strzelenie bramki. Teraz zobaczymy, jak poradzimy sobie z Hannoverem. To dobry sparingpartner - podkreślił Pareiko.
W Ritzing przyznał, że w Moravskich Toplicach trenuje się przyjemnie: - Miasto jest fajne. Hotel położony jest w dobrym miejscu. Jest tam spokojnie, a to najważniejsze dla piłkarza. Mamy po dwa treningi dziennie i jeszcze nie było czasu skorzystać z wód termalnych.
Po powrocie wiślaków ze Słowenii, na 3 sierpnia o godz. 18.30 zaplanowano prezentację drużyny w hali TS Wisła. Następnego dnia w Myślenicach o godz. 15 zespół "Białej Gwiazdy" zagra sparing z Piastem Gliwice. 11 sierpnia Wisła zmierzy się na wyjeździe w 1/16 finału Pucharu Polski ze zwycięzcą meczu Luboński KS Fogo - GKS Katowice. Tydzień później ruszy ekstraklasa.
Z piłkarzy, którzy opuścili Wisłę, klubu nadal szuka Michael Lamey. Nie miał wysokich notowań u polskich ekspertów, a kibice odsyłali go do domu, a holenderskiego obrońcę testuje teraz West Ham United Londyn.