menu

Przed meczem Korona - Jagiellonia: Sprawcie, by klęska poszła w niepamięć

4 października 2018, 17:18 | (kw)

Mecz Korona Kielce - Jagiellonia Białystok to jedno z ciekawszych wydarzeń 11. kolejki. Z większymi obawami na żółto-czerwone derby czekają kibice w Białymstoku.

Oby blamaż Jagiellonii ze Śląskiem poszedł w zapomnienie po meczu w Kielcach
Oby blamaż Jagiellonii ze Śląskiem poszedł w zapomnienie po meczu w Kielcach
fot. Wojciech Wojtkielewicz

Niedzielne starcie w Kielcach ma pokazać, czy katastrofalna postawa Jagiellonii w przegranym 0:4 meczu ze Śląskiem Wrocław, była tylko wypadkiem przy pracy, czy początkiem głębszego kryzysu.

Jest czym się martwić, bo sami piłkarze mówili po meczu, że nie pamiętają, kiedy zagrali aż tak słabo.

– Każdy z nas przeżył to co się stało ze Śląskiem, ale jesteśmy tylko ludźmi i takie mecze czasami się zdarzają – mówi pomocnik Bartosz Kwiecień. – Nikt jednak nie zwiesza głowy, już w niedzielę jest szansa do rehabilitacji i zrobimy wszystko, by ją wykorzystać – dodaje.

Dla urodzonego w Starachowicach zawodnika, który większość profesjonalnej kariery spędził w Koronie, podróż do Kielc ma szczególny wymiar.

– Już wiele razy powtarzałem, że mam sentyment do Korony, ale jestem profesjonalistą i zrobię wszystko, by przywieźć do Białegostoku zwycięstwo – przekonuje Kwiecień. – Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w Kielcach każdemu gra się bardzo ciężko, a dodatkowo Korona jest ostatnio na fali – dorzuca.

Jest problem z obsadą pozycji prawego obrońcy

W Jagiellonii jest trochę kłopotów kadrowych, szczególnie na prawej obronie. Ostatnio kontuzję leczył Jakub Wójcicki, a z urazem występował Łukasz Burliga, który wypada ze składu na starcie z Koroną. Wójcicki wznowił już treningi, ale jeśli nie zdąży odpowiednio przygotować się, to obowiązki prawego defensora przejmie prawdopodobnie Przemysław Frankowski.

Nadal kontuzję kręgosłupa leczy Taras Romanczuk, a kłopoty zdrowotne nie opuszczają też Cilliana Sheridana, ale jest szansa, że Irlandczyk będzie do dyspozycji białostockiego sztabu szkoleniowego.

Inna sprawa, że być może po blamażu ze Śląskiem, trener Ireneusz Mamrot nie dokona poważnych roszad w składzie. Opiekun białostoczan nie jest jednak raczej zwolennikiem nerwowych ruchów kadrowych, a i potencjalni zmiennicy w pucharowym starciu z trzecioligową Lechią Dzierżoniów nie zaprezentowali wielkiej formy. Już po meczu ze Śląskiem białostocki trener zachowywał zimną krew.

– Za chwilę wyjdzie, że gramy o utrzymanie. Nie chcę z nikim iść na wojnę, ale proszę o trochę rozsądku – apelował na pomeczowej konferencji Mamrot.

Rzeczywiście, można po Śląsku odczuwać niepokój, ale nie ma powodu do rwania włosów z głowy. Jagiellonia nadal jest na czele tabeli i klęska z wrocławianami pójdzie w niepamięć, jeśli w Kielcach Podlasianie osiągną korzystny wynik.

Kieleccy zmiennicy nie popisali się w Sandomierzu

Nawet gdyby nie było poniedziałkowej wpadki, to i tak starcia z Koroną należałoby się obawiać. Kielczanie są na fali, ostatnio popisali się na bardzo trudnym terenie, wygrywając w Krakowie z Wisłą 1:0. Fanów najbliższego rywala Jagi cieszy zapewne także fakt, że zwycięstwo z Białą Gwiazdą było jak najbardziej zasłużone. A że wcześniej Złocisto-Krwiści ograli u siebie Zagłębie Sosnowiec 3:1, to wspięli się na piąte miejsce w tabeli i do białostoczan tracą tylko punkt.

Co prawda humory w Kielcach popsuł pucharowy blamaż z Wisłą Sandomierz (2:3), ale piłkarze pierwszego składu nie mieli dużego udziału w porażce z trzecioligowcem. Ambicja graczy Korony została jednak podrażniona i zechcą oni zmazać sandomierską plamę zmienników.

Niedzielny mecz poprowadzi sędzia Paweł Gil z Lublina. Początek transmisji w stacji Canal + o godz. 15.10.

Marcin Cebula po meczu Wisły Kraków z Koroną Kielce: Szacunek dla całej drużyny, dobrze się postawiliśmy i wygraliśmy
[xlink]560a0110-1720-0155-1957-0f3c00222e9c,d8b3c13e-a991-1123-dfe3-6583655d623a[/xlink]


Polecamy