Przed meczem kadry U-21 w Krakowie. Włosi straszą polską drużynę Chiesą
Pamiętacie Enrico Chiesę? Tak, tego samego, który 20 października 1998 roku strzelił Wiśle gola już w drugiej minucie słynnego meczu Pucharu UEFA z Parmą przy Reymonta. Później wyrównał Tomasz Kulawik, a w głowę Dino Baggio poleciał z trybun nóż, ale tym razem nie o tym – otóż w czwartek na stadionie Cracovii swoją bramkę będzie miał szansę zdobyć 19-letni syn Chiesy, Federico. Czy to właśnie on będzie jedną z największych gwiazd czerwcowego Euro U-21 w Polsce?
fot. Antonio Cicca, commons.wikimedia.org
Piłkarz Fiorentiny został powołany przez selekcjonera Luigiego Di Biagio na towarzyskie spotkania reprezentacji Włoch z Polską (23 marca w Krakowie) i Hiszpanią (27 marca w Rzymie). Jeśli wykorzysta szansę, znajdzie się w szerokiej kadrze Italii na czerwcowe Euro U-21 i wtedy ponownie przyleci do Polski, bowiem Włosi będą rozgrywać swoje mecze pod Wawelem i w Tychach.
Młody Chiesa, tak jak ojciec jest napastnikiem. Do tej pory szukał sobie miejsca w życiu, bo wprawdzie w piłkę gra od dzieciństwa, ale jeszcze do niedawna usiłował godzić futbol z innymi zainteresowaniami. We Florencji kształcił się w międzynarodowej szkole, intensywnie ucząc się języka angielskiego, a następnie spędził dwa lata na zajęciach uniwersyteckich.
Tak jak Enrico nie jest zbyt wysoki (mierzy 175 cm), a najchętniej występuje jako lewoskrzydłowy. Co jednak nie przeszkadza trenerom wystawiać go także na środku ataku i w pomocy. Pierwszy zawodowy kontrakt podpisał w lutym ubiegłego roku, w Serie A zadebiutował na początku trwającego sezonu (z Juventusem) i już zdążył wystąpić w kilkunastu ligowych meczach, zdobywając dwa gole. Ma za sobą także występy i bramkę w Lidze Europy. Nic dziwnego, że działacze „Fiołków” nie czekali dłużej na rozwój wydarzeń, w styczniu tego roku przedłużając kontrakt ze swoim wychowankiem (pierwsze lata spędził w prowincjonalnym U.S. Settignanese) do 30 czerwca 2021 roku.
Wygląda na to, że piłkarska kariera stoi przed 19-latkiem otworem. Kto wie, może zajdzie nawet dalej niż ojciec, który poza Parmą, gdzie tworzył arcygroźny duet z Hernanem Crespo, reprezentował barwy Fiorentiny, a ponadto występował w Sampdorii Genua (tam urodził się Federico), Cremonese, Modenie, Lazio Rzym i Sienie, rozgrywając 22 mecze w reprezentacji Włoch. Syn ma na koncie osiem występów w młodzieżowych kadrach U-19 i U-20, ale to przecież dopiero początek jego przygody.