Przed meczem Bayern - Borussia. "Czy Lewandowski wykopie Bayern?"
"Czy Lewandowski wykopie Bayern?" - pyta magazyn "Kicker" przed środowym ćwierćfinałem Pucharu Niemiec. Przedwczesnym finałem, bo zmierzą się w nim dwie najlepsze dziś drużyny Bundesligi.
Bayern Monachium - Borussia Dortmund LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net
- Robert lubi takie wieczory, a pod presją gra jeszcze lepiej - zapowiada menedżer polskiego snajpera Cezary Kucharski. Pytanie, czy jego podopieczny udźwignie aż taką presję, bo mecz to jedna kwestia. Drugą - o której mówią dziś całe Niemcy - jest odejście Lewandowskiego z Borussii Dortmund. Właśnie do Monachium.
"31 maja 1984 r. To był dzień, w którym Lothar Matthäus stracił honor. Przynajmniej dla fanów Borussii Mönchengladbach" - tak zaczyna się kolejny zapowiadający ten mecz artykuł. Tym razem w "Der Spiegel". Wspomnianego na wstępie dnia odbył się finał Pucharu Niemiec, w którym klub Matthäus zmierzył się z... Bayernem. Wszyscy w dodatku wiedzieli, że lider Borussii jest już po słowie z Bawarczykami i od nowego sezonu zostanie ich zawodnikiem.
Mecz rozstrzygnęła dopiero seria rzutów karnych, w których pomylił się... Matthäus. Historia powtórzyła się wiosną 2012 r., tym razem w półfinale. Znów doszło do meczu Bayernu z Borussią i znów tajemnicą poliszynela był fakt, że brazylijski obrońca Dante zamieni niebawem Mönchengladbach na Monachium. Znów doszło do serii jedenastek i... jednym z niefortunnych strzelców okazał się Dante. "Teraz wszystkie oczy będą zwrócone na Lewandowskiego" - podsumowuje "Kicker" i podkreśla, że transfer Polaka wydaje się przesądzony, choć na razie nikt nie potwierdził tego oficjalnie.
- Jego transfer do Bayernu nie ma sensu. Dysponujemy już trzema snajperami: Mario Gomezem, Mario Mandžukiciem oraz Claudio Pizarro - twierdzi co prawda były piłkarz i trener, a obecnie honorowy prezydent klubu z Bawarii Franz Beckenbauer, ale to nie jego głos jest w tej sprawie decydujący.
Przed meczem Bayern - Borussia. Starcie gigantów?
- Robert podjął już decyzję. Od niego zależy, kiedy o niej poinformuje - przyznał w poniedziałkowej rozmowie z dziennikiem "Die Welt" Kucharski. - Kto śledzi jego karierę, wie, że nigdzie nie grał dłużej niż dwa lata. W Dortmundzie jest już trzeci sezon. Kto umie czytać między wierszami, wyciągnie wnioski - dodał, co jednoznacznie sugeruje, że czas Polaka w Borussii dobiega końca. Ludzie z otoczenia Kucharskiego przyznają zresztą w prywatnych rozmowach, że przejdzie właśnie do Bayernu.
- Nie obchodzi mnie, co i kiedy mówi pan Kucharski w którymś z programów telewizyjnych. Wiem wszystko, co Robert myśli o futbolu, dlatego mało mnie takie doniesienia interesują - ripostował co prawda dzień później trener Borussii Jürgen Klopp, ale faktem jest, że doniesienia o transferze Lewandowskiego pojawiają się z różnych źródeł. Niedawno poinformowało o tym również włoskie "Tutto Mercato", które podało też, że Bawarczycy zaproponowali Polakowi 7,5 mln euro rocznej pensji (Borussia oferuje mu tylko 3,5 mln).
Jeśli dodamy fakt, że internetową nagonkę na Polaka rozpoczęli już kibice z Dortmundu, zasypując go wyzwiskami poprzez skrzynkę mejlową i profil na Facebooku, można zrozumieć, jak ważny i trudny będzie dla niego ten mecz. Tym ważniejszy i trudniejszy, że w tym sezonie pomiędzy Bayernem a Borussią doszło do zamiany ról. W poprzednim to zespół z Dortmundu dominował w Niemczech (m.in. pokonał 5:2 Bayern w finale krajowego pucharu). Bawarczycy skupili się za to przede wszystkim na Lidze Mistrzów, w której dotarli aż do finału. Teraz podbój Europy jest z kolei priorytetem dla piłkarzy Kloppa, co odbija im się czkawką w Bundeslidze. Po 23 kolejkach mają już 17 punktów straty do Bayernu i praktycznie zerowe szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Puchar jest więc ostatnią szansą na utarcie nosa najgroźniejszemu rywalowi.
Poza Dortmundem mało kto jednak wierzy, że Borussia jest w stanie choćby powtórzyć wynik z grudnia, gdy zremisowała na Allianz Arena 1:1 (Lewandowski akurat w tamtym meczu wypadł bardzo słabo). Bayern nie tylko imponuje formą (w Lidze Mistrzów również). Widać, że dla niego to sprawa prestiżowa. W ostatniej kolejce ekipa Juppa Heynckesa rozgromiła 6:1 Werder Brema, grając praktycznie rezerwami. Trener oszczędzał najlepszych piłkarzy właśnie na środowy mecz.
Bawarczycy zagrają bez Francuza Francka Ribery'ego, który w 1/8 finału otrzymał czerwoną kartkę. Ma go jednak kto zastąpić, bo Holender Arjen Robben udowodnił w meczu z Werderem, że jest w formie.
- Bayern gra świetnie, ale nie jesteśmy bez szans - zapewnia Jakub Błaszczykowski, który zdołał wrócić do zdrowia. W zremisowanym 1:1 niedzielnym meczu ligowym z Borussią Mönchengladbach urazu nabawił się Mats Hummels, ale on też ma być w środę gotów do gry.
Półfinał Pucharu Króla: FC Barcelona - Real Madryt 1:3 [RELACJA,ZDJĘCIA]