Przed 17. kolejką La Liga: Mała hiszpańska rewolucja
Chociaż słowo „rewolucja” zawarte w tytule może przez wielu zostać uznane za zbyt mocne, to uważam, że w tym wypadku jest jak najbardziej na miejscu. Dlaczego? Śpieszę z wyjaśnieniem. Oto po raz pierwszy w historii Primera Division jesteśmy świadkami stworzenia czegoś na wzór brytyjskiego Boxing Day.
Zastanawiać się można gdzie tu jest ta cała rewolucja. Od jakiegoś czasu hiszpańska piłka zaczyna się zmieniać - moim zdaniem na lepsze. Zmieniony system płac z praw telewizyjnych może zrewolucjonizować La Liga, dając tym „mniejszym” większe szanse na zaistnienie i wyjście z ogromnych problemów, które dotykają większość drużyn z półwyspu Iberyjskiego czyli z ciągnących się latami długów. Drugim etapem zmian jest stworzenie czegoś na wzór wspomnianego wcześniej Boxig Day. Na wyspach mecze drugiego dnia świąt są czymś normalnym w porównaniu do reszty Europy. Między innymi dlatego też brytyjskie kluby mają najzdrowszą sytuację finansową. Podczas Boxing Day padają rekordy frekwencji na stadionach, a bilety droższe niż normalnie rozchodzą się jak świeże bułeczki.
Dlaczego by nie powielić tego schematu? Dla hiszpańskiej piłki może okazać się to zbawienne, ponieważ wiele klubów boryka się z dramatycznie niską frekwencją, za wyjątkiem spotkań derbowych czy z pojedynków Realem i Barca. Czy pomysł rozgrywania meczy między świętami a imprezą sylwestrową jest dobrym pomysłem przekonamy się już nie długo.
Patrząc na terminarz 17 kolejki, jako kibic hiszpańskiej piłki wyobrażam sobie w jaki sposób można by spędzić ostatni dzień w roku. Telegraficznym skrótem: Derbowy pojedynek Villarrealu z Valencią o godzinie 16 to znakomity początek Sylwestrowego wieczoru. Przed meczem obowiązkowo plaża, po meczu również, a później już zabawa do samego rana.
Jak będzie wyglądać ostatnia w tym roku i za razem historyczna 17 kolejka La Liga? Na pewno nie zabraknie ciekawych pojedynków i być może nowych rekordów. Z resztą zobaczcie sami.
30.12.2015
Levante – Malaga (16:00 Ciudad de Valencia, Walencja)
„Żaby” każdego roku są ekipą, która jest wymieniana w gronie tych, którzy mogą pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową w Hiszpanii. W tym sezonie do tego grona dołączyła Malaga, która jeszcze trzy sezony temu była jedną z sensacji Ligi Mistrzów. W ostatnich 4 kolejkach goście zdobyli 8 punktów, co pozwoliło na tymczasową ucieczkę na 13 miejsce. Jednakże nawet miejsce w środku tabeli nie gwarantuje spokojnych snów piłkarzom z Andaluzji. Ich 17-punktowy dorobek daje zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową i każde z potknięć może zesłać ich z powrotem na końcowe lokaty. W ostatnim spotkaniu z Atletico, Malaga pokazała pazur. Wygrana z obecnie drugą siłą w Hiszpanii tchnęła w Los Boquerones nowe nadzieje i życie. Na jak długo o tym możemy przekonać się w pojedynku z ostatnim Levante. Jeśli goście tego meczu nie wygrają mogą mieć później spory problem z utrzymaniem w lidze.
Nasz typ: 0-2
Real Madryt – Real Sociedad (16:00 Santiago Bernabeu, Madryt)
Mimo rozjechania w ostatniej kolejce podwójnie osłabionego Rayo, aż 10-2 to Rafa Benitez nie może być pewnie utrzymania posady w Madrycie. Szczególnie, że w ostatnim spotkaniu to do drugiej czerwonej kartki dla „Piratów”, argumenty znajdowały się po stronie podopiecznych Jemeza, którzy nawet prowadzili 1-2. W tym momencie Benitezowi musiało zrobić się cieplej, tym bardziej, że w Madrycie co raz głośniej mówi się o objęciu drużyny przez Zidane'a. Abstrahując od ostatniej kolej to na zakończenie roku Królewscy z pewnością będą chcieli pokonać Basków, aby w w 2016 roku wejść w najlepszych humorach nie tracąc kontaktu z Barcą i Atletico. Nie będzie to łatwe spotkanie szczególnie, że Real Sociedad zawsze był nie wygodnym przeciwnikiem dla Realu. Z resztą klub ze stolicy zawsze miał problemy z ekipami z Kraju Basków nie zależnie czy był to Real czy Athletic. Na Bernabeu zawitają byli piłkarze Realu – Canales i Granero, którzy z pewnością będą chcieli pokazać się przez madrycką publicznością, co dodaje smaczku temu spotkaniu. Każdy kto obejrzy to spotkanie bez wątpienia nie będzie tej decyzji żałował, jeśli jednak ktoś nie będzie miał okazji tego meczu obejrzeć to zapraszamy na Naszą relację Live.
Nasz typ: 2-1
Sevilla – Espanyol (18:15 Ramon Sanchez Pizjuan, Sewilla)
Po bezbramkowych derbach Sewilli nadszedł czas na kolejny sprawdzian formy podopiecznych Emery'ego. Tym razem Krychowiak i spółka zostaną sprawdzeni przez Espanyol. Katalończycy nie zachwycają swoją grą i ciężko przewidzieć jest jakim wynikiem skończą się ich mecze. W tym przypadku mogą jednak postarać się na sprawienie niespodzianki. I chociaż raczej tego meczu nie wygrają to mogą urwać Sevilli punkty oddalając ich od upragnionych europejskich pucharów. Krychowiak, który został wybrany piłkarzem roku w Sevilli będzie musiał radzić sobie ze świetnie dysponowanym Asensio. Młody zawodnik pochodzący z Balearów robi furorę w linii pomocy Espanyolu i to głównie na jego barkach spoczywa rozgrywanie akcji. Zatrzymanie 19-sto latka będzie w tym spotkaniu kluczem do zwycięstwa. Jeśli Krychowiakowi nie uda się zneutralizować wypożyczonego z Realu Madryt pomocnika, to mecz może się różnie skończyć. Szczególnie że formę łapie Ciacedo, który jest typowym killerem w ekipie z Barcelony.
Nasz typ: 2-0
Rayo Vallecano – Atletico Madryt (18:15 Estadio de Vallecas, Madryt)
Po ostatnich miniderbach Madrytu, „cojones” Paco Jemez'a nieźle ucierpiały. Mając z tyłu głowy manitę sprawioną przez Real piłkarze Rayo stają przed niezwykle ciężkim wyzwaniem. Czyli kolejnymi miniderbami tym razem z drużyną z Vincente Calderon. Lekko wybrakowany skład „Piratów”, jak na nich przystało z pewnością rzucą się do abordażu. Podobnie jak Real, Atletico może mieć spory problem z waleczną grupą z przedmieść Madrytu. Jeśli piłkarze Rayo wyjdą na ten mecz z takim samym nastawieniem jak na Bernabeu i wymażą z głowy „kompromitację” z Realem mogą napytać biedy gościom z dystryktu Arganzuela. El Rojiblacnos w ostatniej kolejce dali zdmominować się Maladze i tylko dzięki dużej dawce szczęścia nie przegrali tamtego spotkania wyżej niż 1-0. Atletico ma wyraźny problem z grą z drużynami, które stawiają opór i starają się przejąć kontrolę nad meczem, co udało się Maladze a efekt dobrze znamy. Dla ofensywnego stylu Rayo może to być szansa na korzystny wynik z ekipą Simeone.
Nasz typ: 1-3
Eibar – Gijon (18:30 Ipurua, Eibar)
Na początku sezonu nikt nie spodziewał się, że Eibar, który w zeszłym sezonie miał spaść do Segunda Division będzie znajdował się w górnej połowie tabeli. Chociaż zajmują 10 miejsce w lidze to bez problemu mogą powalczyć o miejsce 8 na koniec rozgrywek. Największym atutem gospodarzy jest to, że tracą mało goli. Z wszystkich drużyn, które znajdują się w tabeli niżej niż Eibar tylko Malaga straciła mniej bramek – o 5, ale strzelając aż 9 mniej. Jest to doskonałe odzwierciedlenie formy gospodarzy, którzy są drużyną lekko wybijającą się od przeciętnego poziomu lecz nieśmiele pukając do pierwszej dziesiątki La Liga. Jeśli utrzymają się w górnej połowie tabeli to dzięki premiom i nowym sprawiedliwszym wpływom z transmisji telewizyjnych możemy być świadkami powolnych narodzin nowej drużyny walczącej być może nawet o miejsce w Lidze Europy za kilka sezonów. Jeśli chodzi o beniaminka z Gijon, to w tym spotkaniu na pewno nie będą faworytami i po tym spotkaniu mogą znaleźć się bardzo blisko trzech ostatnich miejsc zagrożonych spadkiem. Tym bardziej, że znajdująca się tuż za ich plecami Granada leci na wyspy Kanaryjskie, aby zmierzyć się z przedostatnim Las Palmas.
Nasz typ: 1-1
Barcelona – Betis (20:30 Nou Camp, Barcelona)
Klubowi Mistrzowie Świata wracają do ligowej rzeczywistości. Nie ulega wątpliwości, że podopieczni Luisa Enrique rozprawią się z Betisem. Katalończycy zdominowali ostatnio galę Globe Soccer Awards wygrywając aż 4 z 12 kategorii m.in. za drużynę roku 2015 i najlepszego zawodnika, którym został Messi, wielu uważa, że ta nagroda dla argentyńczyka jest przystawką przed daniem głównym czyli Złotą Piłką. Wracając do samego spotkania to gracze Barcy stają przed szansą pobicia rekordu strzeleckiego należącego do Realu Madryt. Królewscy w jednym roku kalendarzowym (2014) zdobyli 178 bramek, a Barca ma na tą chwilę tych goli 176 oraz mecz z Betisem w zapasie i w głównej mierze dzięki nowemu kalendarzowi rozgrywek mogą ten rekord bez problemu pobić. Ten wieczór w stolicy Katalonii może się okazać niezwykle przyjemny gdyż swój mecz nr 500 w barwach Blaugrany rozegra Messi i zwycięstwo z andaluzyjczykami, pobicie rekordu odwiecznego wroga byłoby czymś wspaniałym na uczczenie jubileuszowego występu argentyńskiej supergwiazdy. Zapraszamy również na relację Live z tego spotkania!
Nasz typ: 4-0
Celta Vigo – Athletic Bilbao (20:30 Estadio Balaidos, Vigo)
Pojedynek 4. z 7. drużyną obecnego sezonu nie może przejść bez echa, tym bardziej, że żadna z ekip nie zamierza tego meczu odpuścić. Zarówno Celcie jak i Bilbao depczą po piętach dwie drużyny, które zmierzą się ze sobą dzień później czyli Villarreal (zajmujący 5 miejsce z zaledwie jednym punktem mniej niż Celta) i Valencia (obecnie 9-ta z dwupunktową stratą do Basków). Dlatego też w tym meczu może paść sporo bramek zarówno z jednej jak i drugiej strony. W ostaniej kolejce oba kluby pewnie wygrały swoje mecze po 2-0. I choć wynik taki sam to styl zupełnie odmienny. Celta już w pierwszej połowie spotkania z Granadą pokazała kto rozdaje karty, rozklepując obronę jak podczas treningowej gierki. Natomiast Athletic przez długi czas męczył się z ostatnim Levante, a nawet mógł ten mecz przegrywać już po kilku minutach. Jeśli piłkarze z Vigo zagrają tak jak z Granadą, a „Lwy” będą popełniały błędy jak z Levante to ten mecz może zakończyć się łatwą wygraną gospodarzy. Miejmy jednak nadzieję, że obie drużyny staną na wysokości zadania i będziemy świadkami wspaniałego widowiska.
Nasz typ: 3-2
Getafe – La Coruna (20:30 Coliseum Alfonso Perez, Getafe)
Mogłoby się wydawać, że ten pojedynek będzie jednym z najnudniejszych i tej kolejce. Przecież Getafe to drużyna nijaka, a Deportivo to już nie ta ekipa jak sprzed dziesięcioma laty gdy ogrywali AC Milan w Lidze Mistrzów. Rzeczywiście, można by się z tym zgodzić, ale wracanie do przeszłości w przypadku SuperDepor może okazać się zgubne, gdyż w tym roku zespół z A Corunii może nieźle namieszać. Najlepszym dowodem jest obecna pozycja jaką zajmuje drużyna z Galicji. Szóste miejsce premiowane grą w Lidze Europy to wynik, którego spodziewało się niewielu. Można by rzec, że nie jesteśmy nawet w połowie sezonu, a wyrokuje, że Deportivo może zagrać w Europejskich Pucharach. Chętnych na grę w LE jest sporo – a tę chwilę Bilbao, Sevilla, Espanyol, Valencia – i to wcale nie słabych drużyn. Gdyby przed rozpoczęciem rozgrywek powiedzieć, że Deportivo prawie na półmetku będzie wyprzedzać takie drużyny jak wcześniej wymienione to nikt by w to nie uwierzył – w Północno-zachoniej Hiszpanii pewnie też. Wracając do spotkania to, goście są zdecydowanym faworytem tego spotkania jednak Getafe na własnym boisku jest nieprzewidywane i nie zdziwiłbym się gdyby ten mecz nawet wygrali.
Nasz typ: 1-3
Las Palmas – Granada (21:00 Estadio Gran Canaria, Las Palmas)
Walka o przysłowiowe 6 punktów tak najprościej można określić to spotkanie. Na wyspach Kanaryjskich zmierzą się dwie drużyny walczące o to by uciec spod noża. W lepszej sytuacji znajdują się goście gdyż są poza strefą spadkową. Jednakże 1 punkt przewagi może na nic się zdać gdyż gdyby nie zwycięstwo 1-2 nad Levante to Granada do tego spotkania przystępowała by z serią 6 wyjazdowych meczy bez wiktorii. W porównaniu do domowego wyniku Las Palmas (10 na 15 możliwych punktów) to nawet zwycięstwo z Żabami nie może w żaden sposób tchnąć wiary w kibiców Granady. W pamięci piłkarze Granady jak i kibice za pewne mają jeszcze ostatnią potyczkę z Celtą Vigo, która obnażyła i skompromitowała ich obronę. W zgoła odmiennych nastrojach do tego meczu podejdą gospodarze. Chociaż swój ostatni mecz również przegrali to nie można im ująć, że walczyli i byli blisko wywiezienia z Barcelony nawet trzech punktów. Jednak nieskuteczność spowodowała, iż to Espanyol cieszył się z wygranej po bramce Caicedo.
Nasz typ: 1-0
31.12.2015
Villarreal – Valencia (16:00 El Madrigal, Villarreal)
Ostatni raz w 2015 roku zawitamy na El Madrigal w Villarrealu gdzie gospodarze w derbach regionu autonomicznego Walencji podejmą. O dziwo! Valencię. Wszystkich kibiców, którzy przybędą na to spotkanie będzie czekać wspaniałe widowisko i wstęp do całonocnej fiesty. Także Panowie, wysyłać swoje kobiety do fryzjera i jeśli nie możecie zjawić się w Hiszpanii to zapraszam przed telewizory. Nie pożałujecie. Już na poważnie. Gospodarze są faworytami w tym spotkaniu. Przemawiają za nimi atut własnego boiska, seria zwycięstw m.in. z Realem i słaba postawa przeciwnika. Valencia prowadzona przez Neville'a nie zachwyca i choć w poprzednich meczach potrafili przejąć kontrolę to nie ustrzegli się wielu błędów w obronie, przez które gubią kolejne punkty. Villarreal natomiast swoim catenaccio, może wypunktować gości, którzy z pewnością będą atakować, by przywrócić kibicom wiarę w kwalifikacje do Ligi Mistrzów i zmazać plamę jaką dają do tej pory zdobywając zaledwie 4 punkty w pięciu ostatnich kolejkach. Na drużynę tej klasy, za jaką się ją uważa, nie przystoi robienie takich psikusów swoim kibicom.
Nasz typ: 2-1[/align]