Przebojowy debiut nowej strzelby Błękitnych Stargard
Przemysław Brzeziański przywitał się z kibicami Błękitnych Stargard dwoma golami w meczu z Gryfem Wejherowo.
fot. Dawid Jaśkiewicz
Przemysław Brzeziański był jedynym debiutantem w jedenastce Błękitnych Stargard w wygranym 4:1 meczu rundy wstępnej Pucharu Polski.
Trener Krzysztof Kapuściński musiał trochę poczekać na swojego nowego napastnika. Był plan, by dołączył do zespołu zimą, ale Brzeziański został w Gwardii Koszalin i pomógł jej w utrzymaniu w zreformowanej III lidze.
Napastnik zdobył w poprzednim sezonie 14 goli i w klasyfikacji strzelców uplasował się tylko za Adamem Nagórskim z Vinety Wolin oraz Łukaszem Stasiakiem z GKS Przodkowo.
Kibice zastanawiali się, czy Brzeziański przekroczy barierę 10 bramek w sezonie. Po ledwie jednym meczu ma na koncie dwie.
Ponadto doszedł do kilku sytuacji podbramkowych. Pokazał atuty, czyli zastawienie piłki, umiejętność cofnięcia się po nią, a przede wszystkim znalezienia się w polu karnym. Do siatki Gryfa trafiał z bliska po urwaniu się obrońcom.
- Kiedy napastnik przychodzi do klubu i zaczyna od dwóch goli, to trzeba się tylko cieszyć. Fajnie odpalił na starcie i jesteśmy z tego zadowoleni - mówi Jarosław Piskorz, drugi trener Błękitnych, a jednocześnie przestrzega:
- Trenuje z nami dopiero dwa tygodnie. Nie można popadać w hurraoptymizm, a nadal pracować nad jego ustawieniem i grą z zespołem. Chcemy by Brzeziański był naszym realnym wzmocnieniem.
Poprzeczka idzie w górę. Następnym zespołem, który spróbuje użądlić snajper będzie Drutex-Bytovia Bytów.