menu

Prijović po meczu z Lechem: Rywale nie zasłużyli na remis

16 kwietnia 2016, 09:14 | Wojciech Adamczak

Aleksandar Prijović zdobył jedyną bramkę w wygranym 1:0 meczu z Lechem Poznań. Napastnik Legii miał jednak sporo pretensji do siebie o niewykorzystane sytuacje. Oto jak ocenił ten mecz jego bohater.

Aleksandar Prijović
Aleksandar Prijović
fot. Bartek Syta

- Jako napastnik powinienem zachowywać więcej zimnej krwi i wykorzystać te sytuacje. Szczególnie gdy wychodziłem sam na sam z bramkarzem. Teraz każdy mecz to dla nas finał. Chcemy narzucać swój styl i każdy rywal powinien się na to przygotować. Bardzo się cieszę, że strzeliłem bramkę i wygraliśmy. W meczach z Lechem i Lechią trafiałem w słupek, z Pogonią moja główka była bardzo blisko. Cieszę się, że tym razem się udało, ale muszę sporo pracować, aby wykorzystywać więcej okazji, bo każdy gol jest teraz bardzo ważny. Staram się zachować spokój na boisku, choć dzisiaj byłem blisko zarówno zawału, jak i orgazmu. Gramy dobrze, nie strzelałem ostatnio za wielu goli, ale stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji. Dobrze, że się przełamałem i mam nadzieję, że będzie to początek serii. Tę bramkę dedykuje mojej nowonarodzonej córce, choć szkoda, że musiałem na to czekać trzy spotkania. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż mistrzostwo. Myślimy tylko o tym, aby zdobyć podwójną koronę w tym roku. Ten mecz był łatwiejszy od spotkania w Poznaniu. Tam wszystko rozstrzygnęło się w końcowych minutach pierwszej połowy, tym razem mieliśmy okazję co 5 minut. Rywale byli blisko strzelenia goli, ale nie zasłużyli na remis i wynik 1:1 byłby niesprawiedliwy - podsumował jeden z najlepszych zawodników wczorajszego meczu.


Polecamy