Prezes Piasta Gliwice: Znaleźliśmy się w trudnym momencie, ale wiosna będzie nasza! ROZMOWA z Grzegorzem Bednarskim
Piast Gliwice spędza przerwę zimową w strefie spadkowej tabeli PKO Ekstraklasy. Gliwiczanie zajmują 16. miejsce, ale prezes klubu Grzegorz Bednarski jest optymistą i zapowiada, że runda wiosenna będzie należała do Piasta. Na czym opiera swój optymizm? Dlaczego w klubie zdecydowano się na rozstanie z Waldemarem Fornalikiem i zatrudnienie Aleksandara Vukovicia? Co jest przyczyną nieudanej rundy jesiennej? Odpowiedzi m.in na te pytania poniżej w ROZMOWIE z prezesem Piasta.
fot. Piast Gliwice
Po porażce z Radomiakiem w 14. kolejce trener Waldemar Fornalik prosił kibiców Piasta o cierpliwość, ale jednak zdecydowaliście się po tym meczu na zmianę trenera. Dlaczego?
Na zmianę trenera nigdy nie jest dobry czas. Czy to jest środek sezonu, początek, czy końcówka. Mieliśmy takie wrażenie, że czegoś po prostu brakowało. Jesteśmy przekonani, że wspólnie daliśmy sobie bardzo dużo czasu i szans do tego, żeby wyjść z kryzysu, ale czegoś zabrakło, coś - mówiąc kolokwialnie – „nie zatrybiło”, więc zdecydowaliśmy się na zmianę.
[przycisk_galeria]
Skąd pomysł na zatrudnienie trenera Aleksandra Vukovicia?
Analizowaliśmy wielu trenerów, zresztą to nie były działania robione w pośpiechu. Każdy rozsądny klub zawsze ma przygotowaną alternatywę. Jak nie masz alternatywy, to znaczy, że nie zarządzasz strategicznie klubem. Różne rzeczy mogą się zdarzyć, jak na przykład w przypadku z trenerem Maciejem Skorżą w Lechu, który nagle z dnia na dzień zrezygnował ze świadczenia pracy. Chociażby z tego powodu trzeba mieć jakąś alternatywę, więc analizowaliśmy wielu trenerów. Muszę nadmienić, że Trener Vuković był naszym pierwszym wyborem a dodatkowo przekonał nas do siebie swoją wizją prowadzenia drużyny, tym, że bardzo chciał przyjść do Piasta, że widzi w Piaście bardzo duży potencjał, że to jest idealny klub dla niego, aby osiągać z nim sukcesy. Ta wizja, strategia zarządzania drużyną, taka też mocna orientacja sportowo-biznesowa, spowodowała, że spośród wielu innych kandydatów najbardziej warto jemu zaufać. Bardzo się cieszymy, że udało się porozumieć i że wspólnie przyjdzie nam budować dużego Piasta.
Był jednak Fornalik, który gwarantował, patrząc na poprzednie sezony, o wiele lepszą wiosnę niż jesień. Jest Vuković, na razie nie gwarantujący niczego. Nie za duże to ryzyko?
Dlaczego? Ten sezon, gdzie Aleksandar Vuković wyciągnął Legię z jeszcze głębszych problemów i kłopotów pokazuje, że potrafi mieć dobrą wiosnę, więc nie zgodziłbym się z tym stwierdzeniem. Prowadzona przez niego Legia Warszawa została uznana za najlepiej grającą drużynę w Ekstraklasie zdobywając tytuł mistrza Polski, wiosnę też miała bardzo dobrą. Liczymy więc na to, że w przypadku Piasta ta wiosna też taka będzie.
Czy wie już pan co jest powodem tak słabej rundy jesiennej? Były problemy zdrowotne, m.in. Damiana Kądziora, Kamila Wilczka, brak dłużej kontuzjowanych Tomasa Huka, Tihomira Kostadinowa, ale czy to jedyna odpowiedź na tę sytuację?
Myślę, że to jest jeden z argumentów w dyskusji, ale trudno wyłącznie w tym przypadku szukać przyczyn tej słabszej dyspozycji. Na takie podsumowania przyjdzie jeszcze czas, musimy do tego podejść bardzo roztropnie i bardzo rozważnie, bo istotne jest zdiagnozowanie tego problemu. Wiemy, że ciężko nam się biegało po boisku. To chyba i panowie widzą, kibice i my widzieliśmy. Natomiast na dogłębną analizę musimy jeszcze chwilę poczekać.
Wracając jeszcze do rozstania z trenerem Fornalikiem. W jakich okolicznościach przebiegało? Czy to była obopólna decyzja? Czy to prawda, że zrzekł się pozostałej części wynagrodzeń?
Powiem tyle, że umowa rozwiązana została za porozumieniem stron.
Jeśli chodzi o personalia w drużynie - czy zastanawiacie się nad takimi zawodnikami jak Alberto Toril albo Rauno Sappinen, czyli napastnicy, którzy nie strzelają bramek. Jest szansa na to, żeby został Frantisek Plach czy to sprawa już nie do zatrzymania?
Nie ma w piłce rzeczy niemożliwych, a czasami rzeczy zmieniają się jak w kalejdoskopie w ciągu minuty. Jestem daleki od tego żeby coś deklarować od tego, że coś będzie na pewno albo, że czegoś na pewno nie będzie. Oczywiście są sytuacje mniej lub bardziej skomplikowane i tak jest w przypadku "Fero" Placha. Zobaczymy co nam życie przyniesie. Na razie ma kontrakt do końca grudnia i tego się trzymamy. My w klubie oczywiście patrzymy na kadrę i analizujemy, ale oddaliśmy stery w ręce trenera Vukovicia. Od niego oczekujemy konkretnych analiz i rekomendacji konkretnych decyzji.
Czyli po sygnałach od trenera podejmiecie działania?
Absolutnie tak. Każdy z zawodników dostał od trenera cart blanche i musi zapracować sobie na zaufanie, pokazać ambicję, wolę walki, bo wiemy, że za trenerem stoi etos pracy, dość ciężkiej pracy. Zobaczymy. Jedziemy na obóz do Wałbrzycha, zaczynamy trochę wcześniej, między świętami też trenujemy. Zawodnicy widzą w jakiej są dyspozycji fizycznej. Chcą to bardzo szybko odbudować, jak najszybciej wyjść z tych chwilowych perturbacji, w jakich się znaleźliśmy - mówię o końcu tabeli. Dużo pracy przed nami. Mamy też zgrupowanie w Hiszpanii. To ma być podstawą tej dobrej wiosny. Mamy pełne zaufanie do trenera.
Na jak głębokie zmiany w kadrze jesteście przygotowani? Gdyby trener chciał na przykład pięciu nowych zawodników, co wtedy
Jako klub zawsze bardzo racjonalnie podchodzimy do wielu zmian. Wiemy, że ich tylu nie będzie, bo patrząc na tych zawodników, których mamy w szatni, to naprawdę jest to ekipa spokojnie na 5.-6. miejsce w tej lidze i trener też to wie. Potencjał jest i trzeba go po prostu skanalizować, wykorzystać. Jakaś kosmetyka będzie na pewno.
Stwierdzenie trenera Vukovicia w połowie sezonu, że Piast walczy o utrzymanie, to jest ten racjonalizm? Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich deklaracji w Gliwicach na półmetku rozgrywek…
Też mam nadzieję, że to była chwilowa, przejściowa sytuacja i teraz wracamy na właściwe tory, do tego dążymy. No cóż, znaleźliśmy się w trudnym momencie. Myślę, że już wypływamy spoza tego sztormu. Pamiętajmy, że po każdej burzy wychodzi słońce. Myślę, że teraz to słońce przed nami. Patrząc wprost w tabelę, to trener w pierwszej kolejności walczy o utrzymanie. Musimy dobrze zacząć drugą rundę oraz kolekcjonować punkty. Na początku gramy z Jagiellonią, a to też bardzo ważny dla nas mecz, bo wygrana gwarantuje nam lepszą perspektywę. Musimy w każdym spotkaniu ambitnie grać o 3 punkty, zagwarantować sobie spokojne utrzymanie, a potem patrzeć, co będzie dalej.
Patrząc na poczynania na boisku martwi forma Jorge Felixa, który był przecież gwiazdą naszej ligi. Czy wróci ten Jorge, który został Piłkarzem Sezonu w PKO Ekstraklasie?
Wiem, jak Jorge ciężko pracuje na treningach, wiem jak ciężko będzie pracował, nie tylko on, bo cała drużyna. Myślę, że po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym będzie mogli liczyć na ten błysk, który prezentował. Teraz jedyne, co mogę powiedzieć, że pojawił się w trakcie sezonu, po trudnym sezonie w Turcji, gdzie grał w kratkę, gdzie przytrafiały mu się kontuzje. W jego przypadku przygotowanie fizyczne jest kluczowe. Będziemy nad tym pracować i mam nadzieję, że to zaowocuje i zobaczymy innego człowieka na boisku.
Czyli sygnał z Okrzei jest taki, że „wiosna będzie nasza?”
Bezwzględnie! Taki też jest sygnał z szatni. Ja jestem pełen optymizmu. Jakbym nie był optymistą, to najprawdopodobniej nie mógłbym być prezesem Piasta Gliwice, gdyż tylko bym siedział i się martwił. Nie o to chodzi - trzeba wlewać optymizm, patrzeć na to z odpowiednią energią i przekazywać ją dalej. Prawda jest taka, że naprawdę mamy „pakę”, mamy trenera, który wie jak chce grać, jak zdobywać punkty, jak chce wyprowadzić nas z tego zakrętu. Ja w to po prostu wierzę.
Przed sezonem wyznacza się cele oraz premie za ich realizację, przykładowo za mistrzostwo czy wicemistrzostwo Polski…
Nie ma premii za utrzymanie. Potencjał w zespole jest całkowicie inny. Owszem, znaleźliśmy się w miejscu, gdzie aktualnie jesteśmy - bardzo nad tym ubolewamy - ale robimy wszystko by tę sytuację szybko odwrócić.
I nie pojawi się w sytuacji dramatycznej?
Nie pojawi się. Mówimy o pewnej jakości zawodników, o honorze tych zawodników. O tym, że grają, można już powiedzieć - w tak zasłużonym śląskim klubie. To musi być honor, musi być też serce, odpowiedzialność za Piasta Gliwice.
Aleksandar Vuković jest kosztownym szkoleniowcem? Ma w biografii mistrzostwo Polski jako trener, jako piłkarz.
Aleksandar Vuković zdobywał mistrzostwo Polski, jako zawodnik, jako asystent i jako trener, więc wie jak to się robi. Odpowiadając na pytanie: wszystko w ramach rozsądku. Są drożsi.
Kontrakt trenera Vukovicia będzie automatycznie przedłużony w przypadku utrzymania w lidze?
Kontrakt trenera jest na półtora roku i potem wchodzi opcja przedłużenia, ale jest ona po stronie klubu.
W przypadku wyboru trenera, ile do powiedzenia ma właściciel klubu, czyli miasto Gliwice, ile Rada Nadzorcza, a ile prezes?
W spółce akcyjnej jednym z najważniejszych dokumentów jest statut, który określa zasady współpracy właścicielskiej z zarządem oraz zarządu z właścicielem. Wszyscy właściciele mają swoich przedstawicieli w Radzie Nadzorczej. Zarząd z Radą Nadzorczą wspólnie podejmuje decyzję w ramach swoich kompetencji. W Piaście od ponad 9 lat funkcjonuje sprawnie działający i efektywny model zarządzania, który doprowadził Piasta do sukcesów. Na co dzień pracuję ze Zbigniewem Kałużą, który jest jednym ze współwłaścicieli Klubu i jestem bardzo mocno zbudowany podejściem Rady Nadzorczej. Łatwe jest wypinanie piersi do orderów, a najważniejsze jest to, abyśmy sobie radzili w takich kryzysowych momentach. Tutaj zarząd i Rada Nadzorcza mówią jednym głosem. Wiedzieliśmy jaką decyzję chcemy podjąć i byliśmy do tego w 100 procentach przekonani i jednogłośnie zagłosowaliśmy za tą decyzją. Wiadomo, że decyzje w ostateczności musi podjąć zarząd, ale dostaje do tego rekomendację od Rady Nadzorczej.
Miasto często się z panem kontaktuje? Są gorące telefony po meczach?
Piast to jest sztandarowa promocyjna marka miasta. Miastu też zależy, żeby klub osiągał sukcesy i jest zainteresowane również pomocą w tych trudnych momentach. Bardzo duże wsparcie otrzymujemy ze strony bezpośrednio kierownictwa miasta, poszczególnych jego wydziałów, w tym m.in. nadzoru właścicielskiego, kultury i sportu, nieruchomości, co też w konsekwencji powoduje, że struktury zatrudnienia w Klubie nie muszą być rozbudowane. A w Klubie każdy zna swoją rolę i co więcej mamy pracowników tzw. wielofunkcyjnych, wspierających się, zastępujących się w wielu działaniach oraz projektach. Bardzo sobie cenię współpracę z miastem. To też pokazuje, że miasto będąc współwłaścicielem klubu wie, że trzeba ten klub rozwijać.
Jaki będzie budżetowo ten rok dla Piasta? Aby wyjść na zero, czy na plus trzeba sprzedawać zawodników. Wy jesteście w sytuacji, w której raczej trzeba będzie ich kupować. Trudniej chyba będzie w tej chwili kogoś sprzedać.
Niewykluczone. Zobaczymy, co nam pokaże okno transferowe. Żeby sprzedać trzeba mieć ofertę. Zobaczymy jaki oferty wpłyną. Jeżeli wpłyną, to będziemy się zastanawiać. Jeżeli wpłyną oferty nie do odrzucenia, to nie będziemy ich odrzucać. Jeżeli oferty do negocjacji, to będziemy negocjować. Budżet Piasta to nieustająca walka w jego dopięciu. Nie ma komfortu. Tutaj trzeba bardzo, bardzo się starać, żeby ten budżet spiąć. Żaden projekt sportowy, bardziej lub mniej ambitny, nie jest w stanie spiąć się bez sponsorów, więc staramy się z tego rynku zebrać jak najwięcej pieniędzy, bo musimy ten budżet zbudować. To nieustające, systematyczne, nawet dzienne wysiłki, by się zbilansować.
To i tak pewnie nie jest budżet na miejsce w tabeli, na którym jest teraz Piast?
Jesteśmy w drugiej części tabeli, jeśli chodzi o budżety. Nawet zdobywając mistrzostwo Polski, trzecie miejsce, potem szóste i piąte, to też byliśmy w drugiej części tabeli z budżetem. Nie inaczej jest w tym sezonie.
Trener Vuković mówiąc o Piaście w kryzysie powiedział, że „wie w co się pakuje”. W przypadku pana jako prezesa przewidywania sprzed prawie trzech lat się sprawdziły?
Bogatszy o doświadczenia w GKS Tychy nim zafunkcjonowałem w Piaście, to przeprowadziłem z właścicielami szereg rozmów i zadałem wiele pytań. To mi pozwoliło na zrobienie sobie takiego 95-procentowego bilansu otwarcia. 5 procent mnie zaskoczyło, ale pozytywnie. W pozostałych wiedziałem na co się piszę.
[polecane]24076273,23968463,24073591,24087445;1;Nie przeocz[/polecane]
[polecany]24087821[/polecany]
[polecane]23967575,24080631,24080507,24080369;1;Musisz to wiedzieć[/polecane]
[promo]1893;1;Bądź na bieżąco i obserwuj [/promo]