menu

Premier League: Znieść hegemonię TOP6. Czy to możliwe?

7 sierpnia 2015, 15:37 | Michał Karczewski

Już jutro rozpocznie się kolejny sezon angielskiej Premier League. Zapowiada się on iście elektryzująco, gdyż niektóre drużyny środka tabeli przestały zadowalać się szybkim utrzymaniem i chcą znieść hegemonię czołowej szóstki, która rządzi i dzieli ligowymi laurami. Czy istnieje na to realna szansa? ,

Crystal Palace (żółte stroje) ma ambicje, by zagrozić faworytom Premier League na czele z Chelsea
Crystal Palace (żółte stroje) ma ambicje, by zagrozić faworytom Premier League na czele z Chelsea
fot. Chelsea

Już od kilku sezonów zauważyć można dominację w rozgrywkach angielskiej Premie League tzw. TOP6, w skład której wchodzą trzy drużyny z Londynu (Arsenal, Chelsea i Tottenham), Liverpool, Manchester City oraz Manchester United. To oni wydają najwięcej, to o nich w mediach jest najgłośniej. Co więcej, począwszy od sezonu 2005/06, najwyższe lokaty premiujące startem w Lidze Mistrzów (bądź eliminacjach) zawsze były zajmowane przez cztery zespoły spośród TOP6. Pozostałe dwa musiały szukać pocieszenia w Pucharze UEFA (obecnie Liga Europy), choć rozgrywki te traktowane są przez angielskie kluby jak zło konieczne.

Jednak już w nadchodzącym sezonie sytuacja może ulec zmianie. W kilku klubach, które zazwyczaj zajmują potulnie miejsce w środku tabeli i cieszą się z szybkiego utrzymania, postanowili powiedzieć "Dość!". Marzenia o dołączeniu do walki o czołowe lokaty Premier League chcą zrealizować działacze West Hamu, Crystal Palace oraz Newcastle United.

Choć plan wydaje się na pozór mało realny, to jednak przypadek West Hamu pokazuje, iż wszystkim na Upton Park znudziła się rola ubogiego krewnego, który z zazdrością patrzy na dokonania zamożnych członków rodziny. Pierwszym znakiem, iż kwestię rywalizacji z TOP6 w Londynie traktują poważnie było zatrudnienie nowego managera, Slavena Bilicia w miejsce Sama Allardyce'a. Już na wstępie widać, iż władze "Młotów" chcą zmienić sposób gry zespołu, ze starobrytyjskiego na nowoczesny i ofensywny. Pomóc w zrealizowaniu założeń mają także nowi gracze. Na Upton Park urządzono więc mini rewolucję kadrową.

Czołową postacią zespołu Bilicia ma być pozyskany za 15 milinów euro z Olumpique Marsylia Dimitri Payet. We francuskim pomocniku manager West Hamu widzi gracza, który będzie napędzał akcje ofensywne całego zespołu.

Podporą defensywy "the Hammers" ma być Angelo Ogbonna, który nie mógł liczyć na regularne występy w barwach Juventusu. Natomiast w środku pola miejsce pozostawione przez Alexa Songa (choć klub z Upton Park nadal ma nadzieję na pozyskanie Kameruńczyka) ma wypełnić Pedro Obiang.

To najprawdopodobniej jednak nie koniec znaczących wzmocnień ekipy West Hamu. Młoty nadal rozglądają się głównie za graczami ofensywnymi, wśród których są m.in. Javier Hernandez, Charlie Austin, Nikica Jelavić czy Fabio Borini. Klub z Londynu monitoruje także sytuację Jose Callejona z Napoli.

Jedną z największych niespodzianek obecnego okna transferowego w Anglii było pozyskanie przez Crystal Palace Yohana Cabaye'a. Choć media informowały o możliwym powrocie Francuza do Premier League to jednak w kontekście Arsenalu bądź Liverpoolu. Ostatecznie to Crystal Palace wykazało najwięcej determinacji pokazując, iż pragną wyjść przed szereg i walczyć w przyszłości o coś więcej.

Cabaye nie jest jednak jedynym znakiem aspiracji "Orłów". Na Selhurst Park zawitali m.in. napastnik Sunderlandu Connor Wickham (niegdyś uznawany za wielki talent angielskiej piłki), Bakary Sako (strzelec 15 bramek w poprzednim sezonie Championship w barwach Wolverhamptonu), a także Alex McCarthy, który ma podjąć rywalizację z Julianem Speronim o miejsce w bramce.

Po paru sezonach ciągłej walki o utrzymanie bądź ogrzewaniu się w cieple środka tabeli, Newcastle United pragnie powrócić do nie tak odległych lat świetności, gdy stale walczyło o miejsce w czołowej czwórce. Ekipa "Srok" najbardziej znaczące zakupy w obecnym oknie transferowym zrobiła w krajach Beneluksu. Co najważniejsze wydają się one dość przemyślane, co na St. James' Park nie zawsze było regułą. Tak więc do zespołu, który w obecnym sezonie poprowadzi Steve McClaren trafili ofensywny pomocnik Georginio Wijnaldum z PSV oraz dwóch graczy Anderlechtu Bruksela - snajper Aleksandar Mitrović i stoper Chancel Mbemba. Właściciel klubu, Mike Ashley nie pożałował na wymienionych graczy funduszy, gdyż nowe nabytki kosztowały ponad 50 milionów euro.

Bez wątpienia transfery i zmiany na ławkach trenerskich w ekipach dotychczas plasujących się pośrodku tabeli mogą robić wrażenie. Czy jednak któraś z nich może sprawić niespodziankę w nadchodzącym sezonie i powalczyć z TOP6 o czołowe miejsca tabeli? W sezonie 2015/16 jest to mało prawdopodobne, jeśli jednak West Ham, Crystal Palace czy Newcastle nadal będą mądrze budowane i skrupulatnie wzmacniane, to już niedługo hegemonia TOP6 może zostać zniesiona.