menu

Premier League. Kepa dostał od Chelsea prawie milion złotych kary

27 lutego 2019, 08:36 | MS

Wszyscy zastanawiają się, czy Kepa stanie w bramce Chelsea w meczu z Tottenhamem. Wojna graczy The Blues z trenerem Maurizio Sarrim trwa. Obaj panowie zgodnie stwierdzili, że wydarzenia z niedzielnego finału Pucharu Ligi były nieporozumieniem, ale Kepa dostał jednak olbrzymią karę w wysokości 195 tys. funtów

Kepa trafił do Chelsea przed tym sezonem z Athleticu Bilbao za 80 mln euro
Kepa trafił do Chelsea przed tym sezonem z Athleticu Bilbao za 80 mln euro
fot. eastnews

Cały świat rozkłada na czynniki pierwsze moment, w którym Kepa Arrizabalaga odmówił zejścia z boiska w finale Pucharu Ligi. Bramkarz Chelsea chciał zostać bohaterem potyczki z Manchesterem City, ale w serii rzutów karnych lepiej obronił Ederson. Sarri na Wembley był wściekły, ale potem zmiękł, tłumacząc całą sytuację zwykłym nieporozumieniem. - Myślałem, że te skurcze się powtórzą i w karnych Kepa nie da rady - mówił Włoch.

Hiszpański bramkarz potwierdził wersję menedżera, ale obaj panowie w tym wizerunkowym zabiegu wypadli słabo. W dodatku Kepa otrzymał karę w wysokości tygodniowej wypłaty. Nie są to grosze - 195 tys. funtów (przy obecnym kursie funta 5.0259., w Polsce dałoby to niemal milionową karę). I tak niewiele, patrząc na rejwach jaki wyniknął z całej sytuacji. - Kepa nie powinien już zagrać w Chelsea - grzmiał po meczu Chris Sutton, były piłkarz, a obecnie ekspert Sky Sports. - Nie zdziwię się, jeśli Sarri pobił w szatni Kepę. Miał do tego pełne prawo - powiedział Alan Shearer, legendarny napastnik, ekspert BBC, który w Anglii zawsze jest podawany za przykład honorowej postawy.

Kepa wkurzył wszystkich. Chelsea jest w rozsypce, co pokazała nie tylko sytuacja z końcówki dogrywki finału na Wembley, ale również wydarzenia przed serią jedenastek. Sarri cały kipiał, uspokajać próbował go Antonio Rudiger. Okazało się, że to Cesar Azpiliqueta sam musi ustalić listę strzelców. Kamery uchwyciły zdezorientowanego kapitana Chelsea, który pyta Davida Luiza, co robić. Brazylijczyk jest zaskoczony, że ma coś w ogóle do powiedzenia w tym temacie. - Fatalne obrazki. Tak nie powinien zachowywać się kapitan. Opaskę powinien otrzymać Ruediger, ponieważ jest prawdziwym liderem - powiedział Saif Rubie, agent Rudigera. Te słowa tylko podgrzały i tak gorącą atmosferę na Stamford Bridge. Otwarcie mówi się, że szatnia The Blues jest podzielona na grupę „hiszpańską”, która jest przeciwko Sarriemu. Rządzą w niej Marcos Alonso, Kepa, Azpiliqueta. Co ważne, w tej grupie nie tylko są Hiszpanie. Piłkarzy, którzy popierają Sarriego jest niewielu: m.in. Jorginho, Higuain i David Luiz.

Ten ostatni broni Sarriego najbardziej, bowiem Włoch przywrócił go do łask po tym, jak na głęboką rezerwę zesłał go Antonio Conte, były trener londyńczyków. Sarri chce nawet, by klub przedłużył umowę z Luizem na kilka następnych lat, ale doradcy Romana Abramowicza się na to nie zgadzają.

„SarriBall” na Stamford Bridge się nie przyjęło. Sami piłkarze otwarcie narzekają, że ponad 30 schematów rozegrania piłki po wrzucie z autu to wariactwo. Sarri odpowiada im: Ja już nie wiem, jak zmobilizować tych piłkarzy.

Obie strony dały w świat tyle negatywnych sygnałów, że środowy mecz z Tottehamem może być prawdziwym pogrzebem byłego szkoleniowca Napoli w Londynie. Początek hitu 28. kolejki Premier League o 21.00.