Pozytywne zakończenie rundy jesiennej w Lublinie. Motor – Concordia 2:1
Ostatnie spotkanie rundy jesiennej ma spory wpływ na nastroje podczas długiej przerwy zimowej. Piłkarze Motoru postarali się podreperować zepsute humory po dotkliwej przegranej w Radomiu. Udało się, lublinianie wyszarpali zwycięstwo, ale łatwo im to nie przyszło.
fot. Filip Trubalski
Goście ruszyli do ataków już od samego początku gry. Ofensywnie usposobieni zawodnicy Concordii bliscy zdobycia gola byli już w 6. minucie meczu. Na szczęście dla Motoru, sytuację uratował Damian Falisiewicz, który wybił piłkę z linii bramkowej naprawiając tym samym błąd swojego golkipera.
W 20. minucie spotkania już żaden z graczy gospodarzy nie był w stanie uratować sytuacji. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłkę w polu karnym spokojnie przyjął, zupełnie nie pilnowany, Jakub Zejglic. Napastnik oddał strzał w długi róg bramki Mateusza Oszusta, który przy tym uderzeniu nie miał nic do powiedzenia.
„Motorowcy” w żaden sposób nie potrafili realnie zagrozić bramce goście. W przeciągu całej pierwszej połowy podopieczni Piotra Świerczewskiego oddali zaledwie jeden celny strzał. Elblążanie byli jeszcze raz bliscy zdobycia gola w końcówce, jednak Damian Szuprytowski w dogodnej sytuacji posłał piłkę minimalnie obok bramki Motoru. Pierwsza część meczu zakończyła się w pełni zasłużonym prowadzeniem Concordii.
Początek drugiej połowy nie zachwycił nielicznych widzów przybyłych na sobotni mecz. Okres między 45., a 71. minutą wszyscy zebrani na stadionie przy Al. Zygmuntowskich w Lublinie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Dopiero gol zdobyty przez Damiana Szpaka zakończył okres nieciekawej, nudnej gry. Napastnik Motoru strzałem głową wykorzystał dobre dośrodkowanie Karola Kostrubały.
Długo wyczekiwana bramka dodała animuszu gospodarzom. Piłkarze Piotra Świerczewskiego ruszyli do odważniejszych ataków, raz po raz zagrażając bramce Concordii. W 82 minucie „żółto-biało-niebiescy” dopięli swego. Po raz kolejny dośrodkowywał Karol Kostrubała, tym razem bezpośrednio z rzutu rożnego. Piłka poszybowała na krótki słupek, gdzie dobrze ustawiony był Ivan Jovanović. Chorwat nie miał problemów, aby strzałem głową umieścić futbolówkę w bramce gości.
Gospodarze dowieźli korzystny rezultat do końca meczu, mimo, iż rywale z Elbląga jeszcze raz zaatakowali w końcówce gry. Niestety dla gości, Rasaqowi Bamgboye zabrakło precyzji w wykończeniu ostatniej akcji tego spotkania.
Na półmetku sezonu Motor znajduje się na 14. pozycji z 20. punktami na koncie. Sobotnie zwycięstwo pozwoliło lublinianom przeskoczyć w tabeli Stal Stalową Wolę. Concordia natomiast plasuje się na miejscu 10. mając 2 „oczka” więcej niż „żółto-biało-niebiescy”. Na kolejne drugoligowe emocje przyjdzie nam poczekać prawie 4 miesiące. Pierwsza kolejka rundy wiosennej zaplanowana jest na 9.-10. marca. Motor zacznie ligowy rok 2013 od meczu na własnym boisku z Wisłą Puławy, z kolei Concordia powalczy o dobre rozpoczęcie rundy w Stalowej Woli.