Potentat z Legnicy nie zatrzymał rozpędzonej Floty
- W pierwszej połowie mecz wyglądał jak lidera z beniaminkiem - powiedział trener Miedzi Legnica Bogusław Baniak po porażce 0:2 z Flotą Świnoujście. Mistrz II ligi z ubiegłego sezonu, którego budżet foruje go na pretendenta do awansu do ekstraklasy, rzeczywiście łatwo dał się wypunktować u siebie liderowi tabeli.
fot. Bartłomiej Hamanowicz
- Po przerwie chcieliśmy za wszelką cenę odrobić stratę, dlatego zagraliśmy na trzech obrońców. Naszą grę rozruszał Wojciech Łobodziński. Muszę jednak przyznać, że Flota zniszczyła taktycznie nasze żądła. Goście szczególnie uważnie pilnowali Kubę Grzegorzewskiego. Trudno było nam się przebić przez defensywę złożoną z sześciu zawodników - mówił szkoleniowiec gospodarzy.
W zupełnie innym nastroju był trener Wyspiarzy Dominik Nowak. - Zagraliśmy w Legnicy dobre spotkanie. Moi zawodnicy w pełni zrealizowali założenia taktyczne. Trafiliśmy z nimi w przysłowiową dziesiątkę. Wygraliśmy z dobrze ułożonym taktycznie rywalem. Miedź na pewno będzie w tej lidze punktować - pocieszał legniczan.
Nowak wcześniej pracował na Dolnym Śląsku. Prowadził KS Polkowice, z którym przemierzył drogę z IV ligi do pierwszej. W tym sezonie obrał kierunek na ekstraklasę, ale już z Flotą. - W tegorocznych rozgrywkach chcielibyśmy uniknąć nerwowej końcówki, jak to było tej wiosny. Liczyliśmy, że będziemy potrafili namieszać w stawce i cieszę się, że do tej pory się to udaje - mówił. - Dobre wyniki zawdzięczamy dobrej atmosferze w zespole i konsekwentnej grze - dodał.
Wyspiarze do tej pory nie stracili nawet gola. Z kompletem pięciu zwycięstw przewodzą I lidze. Dwa punkty mniej ma na koncie Zawisza Bydgoszcz, który też jeszcze nie doznał goryczy porażki. Trzecia jest Cracovia, która wczoraj nieoczekiwanie przegrała w Ząbkach z Dolcanem 1:3. Ekipy z Bydgoszczy i Krakowa to najwięksi faworyci do awansu. Miedzianka ma już do nich sporą stratę. Jeśli legniczanie poważnie myślą o miejscu w pierwszej piątce (trener Baniak przed sezonem zapewniał, że to jest główny cel jego zespołu), nie może sobie pozwalać na kolejne porażki przed własną publicznością, a doznała ich już 2 (na 3 mecze).