Porażka Broni Radom w Grodzisku Mazowieckim
Piłkarze czwartoligowej Broni Radom przegrali 0:2 wyjazdowe spotkanie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Na półmetku sezonu radomianie mają do lidera pięć punktów straty.
Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Broń Radom 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Andrzj Krajewski 76, 2:0 Michał Strzałkowski 90+3
Pogoń: Folc - P.. Czarnecki, Kołaczek (90 Kołodziejski), Enow, Pietraszek, Jaroń (90 Szewczyk), Strzałkowski, Panufnik, Kucharczyk (85 Chełmiński), Baranowski, Krajewski.
Broń: Kula - Korcz (86 Góźdź), Wiktor Kupiec, Wojciech Kupiec, Wicik (83 Dobosz), Nogaj (77 Leśniewski), Sala (77 Więcek), Imiela, Nowosielski, Putin, K. Czarnecki.
Pierwsza połowa nie zapowiadała niczego złego. Co prawda to Pogoń przez pierwszy kwadrans częściej była przy piłce, ale nie stworzyła sobie żadnej groźnej sytuacji bramkowej.
Groźnie było w 20 minucie. Michał Kula, bramkarz Broni wybiegł poza pole karne, próbował wybić piłkę, ale trafił w przeciwnika. Dostał żółtą kartkę, a Pogoń nie wykorzystała sytuacji z 16 metrów.
W 29 minucie Michał Panufnik dostał żółtą kartkę. Chwilę wcześniej również został napomniany. Pogoń grała w osłabieniu. Broń przejęła inicjatywę i miała dużą przewagę. Groźnych sytuacji bramkowych było jednak bardzo mało. W 32 minucie Kamil Czarnecki główkował tuż nad bramką. Chwilę później przed szansą był Przemysław Wicik, ale golkiper ofiarnie wybronił strzał. Jeszcze przed przerwą mocno uderzył Piotr Nowosielski, a po rykoszecie wybił jeden z obrońców.
Po przerwie Pogoń stanęła na swojej połowie i nastawiła się na grę z kontry. Broń wymieniała sporo podań, długo rozgrywała piłkę, ale wszystko bezskutecznie. Momentami wyglądało to, jakby zawodnicy chcieli wejść z piłką do siatki.
W 51 minucie z dystansu próbował Wiktor Putin. W 58 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Adam Imiela głową uderzał nad poprzeczką. Wydawało się, że bramka dla Broni wisi w powietrzu.
W 70 minucie radomska drużyna miała najlepszą okazję. Po dośrodkowaniu Kamil Czarnecki trafił w poprzeczkę, piłka spadła i w zamieszaniu nikt jej nie wepchnął.
W 74 minucie po ładnej akcji Przemysława Nogaja piłka znalazła się tuż przed linią bramkową, ale znowu nikt jej nie wepchnął
Kilka chwil później gospodarze przeprowadzili zabójczą kontrę. Nikt nie przeciął akcji, zawodnicy z Grodziska znaleźli się w sytuacji 2 na 1 i Andrzej Krajewski nie dał szans Michałowi Kuli.
Trener radomian, Artur Kupiec wprowadził kilka zmian, ale niestety nie zmieniło to oblicza spotkania. Broń próbowała atakować rozpaczliwie, ale zabrakło tej przysłowiowej kropki nad „i”.
W doliczonym czasie gry doszło do zamieszania pod bramką miejscowych. Przy rzucie rożnym atakowała już praktycznie cała drużyna. Jeden z obrońców wybił piłkę daleko, a tam osamotniony Michał Strzałkowski pobiegł na bramkę i w sytuacji sam na sam zdobył bramkę. Broń zawiodła, choć w tym meczu nie była wcale gorsza. Na półmetku sezonu radomska drużyna ma pięć punktów straty.