Polonia - Widzew LIVE! Mecz dwóch kopciuszków hitem 6. kolejki
Sensacyjny lider T-Mobile Ekstraklasy stracił dotychczas zaledwie dwa punkty, na każdym kroku ujmując argumenty krytykom. Dzisiaj Widzewiaków czeka kolejny, miarodajny sprawdzian - łodzianie zmierzą się z Polonią Warszawa.
fot. Łukasz Kasprzak
Relacja na żywo z meczu Polonii z Widzewem od godziny 20:45!
Polonia i Widzew były przed sezonem jednymi z najbardziej niedocenianych zespołów w lidze. Ich bezpośrednie starcie miało być konfrontacją dwóch najsłabszych ekip w lidze, rozpaczliwie walczących o utrzymanie. Czas szybko zweryfikował pochopne osądy. Jedni i drudzy przezwyciężyli własne problemy i teraz liczą się z nimi w całej lidze.
- U jednych i drugich panuje atmosfera wielkiej pracy i widać solidny poziom. Widzew nazbierał bardzo dużo punktów, my z kolei zachwycamy stylem gry. Na pewno czeka nas ciekawe spotkanie. Oby nie było 0:0. Liczymy na wiele sytuacji i ciekawe widowisko dla kibiców - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec.
Szkoleniowiec warszawskiej Polonii powraca na ławkę trenerską po dwóch spotkaniach karnego zawieszenia w związku z awanturniczym domaganiem się rzutu karnego w starciu z Wisłą Kraków. - Cieszę się, że wreszcie będą mógł wrócić na swoje miejsce. W końcu płacą mi za siedzenie na ławce i panowanie nad drużyną - powiedział Stokowiec.
Pod jego nieobecność "Czarne Koszule" dopisały do swojego konta dwa "oczka". Najpierw na wyjeździe podzieliły się punktami z Jagiellonią Białystok, co do końca chluby nie przynosiło. Natomiast przed tygodniem stali się pierwszą drużyną, która wywiozła punkt z dotąd niezdobytej Pepsi Arena. Biorąc pod uwagę możliwości, remis 1:1 z teoretycznie silniejszą Legią powinien zadowalać drużynę, która latem przeszła prawdziwą rewolucję. Jednak to w końcu poloniści prowadzili 1:0, a później nie wykorzystali kilku sytuacji strzeleckich. Mieli więc prawo odczuwać niedosyt, tym bardziej, że po stracie dwóch punktów spadli na szóste miejsce w tabeli.
Pomijając przedsezonowe problemy, dorobek Polonii mógł być znacznie lepszy, gdyby nie ciągłe kontuzje, które zmusiły do częstych rotacji. W końcu doszło do tego, że każdy z dotychczasowych meczów przyszło Polonistom rozgrywać w innym składzie personalnym. Nie inaczej jest i tym razem. Z powodu kłopotów zdrowotnych na boisku na pewno nie zobaczymy Jacka Kiełba, Marcina Baszczyńskiego, Aleksandara Todorowskiego i Tomasza Hołoty.
Specyfiką stołecznej ekipy jest dobra gra na wyjazdach. To w końcu stamtąd przywieźli dwa zwycięstwa i remis, a co najważniejsze nigdy nie przyjechali na tarczy. Na własnym terenie jest znacznie gorzej, żeby nie powiedzieć tragicznie. Trzeba jasno napisać - stadion przy Konwiktorskiej nie jest ulubionym miejscem podopiecznych Piotra Stokowca. Do tej pory przechodzili tam same męki. Najpierw nieszczęśliwe przegrali z Lechem, później po ciężkich trudach wywalczyli remis z Jagiellonią Białystok.
Czy w piątek przełamią wreszcie klątwę? Będzie ciężko. Z Widzewem nie wygrali od dziewięciu lat, zaś przed rokiem ulegli na Konwiktorskiej 1:2.
Widzew co prawda tylko raz grał w tym sezonie na wyjeździe (wygrał z Zagłębiem Lubin 1:0), lecz z każdą kolejką obala kolejne argumenty krytyków i niedowiarków. Co prawda w poniedziałek stracił pierwsze punkty remisując z Górnikiem Zabrze (1:1), ale za to rozwiał ciekawość ekspertów, którzy zastanawiali się jak zareaguje, gdy przyjdzie mu gonić wynik. Poraził sobie wyśmienicie - uratował remis i już drugą kolejkę z rzędu plasuje się na samym szczycie tabeli.
Gdyby wygrał, mógł podwyższyć przewagę do czterech oczek. Dzięki wpadkom bezpośrednich rywali Widzew utrzymał dwupunktowy dystans. Teraz może nie mieć tyle szczęścia. Na niepowodzenie czeka Legia Warszawa, która w 6. kolejce nie powinna mieć problemów z Zagłębiem Lubin.
W obozie lidera nastroje są bardzo dobre, ale wszyscy wypowiadają się w dość sceptycznym tonie. Nikt nie śmie mówić, że do Warszawy Widzew jedzie bronić pierwszego miejsca. - Sezon dopiero się zaczął, dopiero wystartowaliśmy. Mamy cztery zwycięstwa i remis. Oby to wszystko poszło teraz w jak najlepszym kierunku - mówi Marcin Kaczmarek.
Dla łodzian terminarz minionej kolejki nie ułożył się korzystnie. Podczas, gdy Polonia miała aż tydzień na przygotowanie się do kolejnego pojedynku, im musiały starczyć raptem cztery dni.
- Musieliśmy trenować trochę inaczej niż dotychczas. Myślę, że trenerzy dobrze to zaplanowali i odpowiednio nas przygotowali. Czekamy na mecz i oby wszystko było po naszej myśli. Stać nas na zdobycie trzech punktów w Warszawie - uważa lewoskrzydłowy Widzewa.
W przeciwieństwie do Stokowska, Radosław Mroczkowski jest w niebie, jeśli chodzi o sytuacje kadrową. Do dyspozycji ma wszystkich graczy, w tym nawet powracających po kontuzjach Adama Banasiaka i Jakuba Kowalskiego. Mały dylemat ma w ataku. Aleksandr Lebedev zawiódł z Górnikiem na całej linii, zaś Mehdi Ben Dhifallah niedawno wyleczył uraz, a wcześniej nie prezentował się tak jakby tego oczekiwano. Jednak do gry wnosił zdecydowanie więcej.
- Ja już wiem kto zagra, ale nie mogę zdradzić tajemnicy - powiedział Mroczkowski na przedmeczowej konferencji.