Wisła Puławy znokautowała Polonię. Bytomianie bez szans w starciu z wiceliderem [RELACJA]
W meczu 19. kolejki 2. ligi, Wisła Puławy pokonała w Bytomiu miejscową Polonię 3:0. Wszystkie bramki padły w drugiej części spotkania. Dzięki dzisiejszej wygranej goście zapewnili sobie drugą pozycję na koniec jesieni w drugoligowych rozgrywkach.
fot. Łukasz Łabędzki
Spotkanie dość nieoczekiwanie rozpoczęło się pod dyktando gospodarzy, którzy od pierwszego gwizdka zaatakowali dość apatycznych w pierwszych minutach gry gości. Już w 4. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Sebastian Pączko, którego uderzenie w znacznej odległości minęło bramkę Nazara Penkovetsa. Po chwili dobrą akcję prawą flanką przeprowadził Kamil Zalewski, który idealnie zagrał w kierunku Idrissy Cisse. Napastnik gospodarzy minął się jednak z piłką w dogodnej sytuacji.
Niemrawi na początku spotkania goście po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Polonii w 12. minucie spotkania. Fatalne zachowanie Bartłomieja Setlaka do spółki z defensorami gospodarzy próbował wykorzystać Konrad Nowak, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z Andrzejem Wiśniewskim. Od tego momentu piłkarze z Puław złapali wiatr w żagle i przejęli kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Podopieczni Bohdana Bławackiego dłużej utrzymywali się przy piłce, a w ich grze było widać pomysł na rozgrywanie czy to ataku pozycyjnego, czy też kontrataków. Gospodarze z kolei, z każdą kolejną minutą irytowali kibiców niedokładnymi podaniami oraz prostymi stratami.
W 22. minucie kolejny indywidualny błąd gracza Polonii powinien zakończyć się bramką dla wicelidera 2. ligi. Konrad Szczotka nie wykorzystał jednak dobrego podania od Dawida Pożaka i na tablicy świetlnej wciąż widniał bezbramkowy remis. Przewaga gości rosła z każdą minutą. Swoją okazję do zdobycia bramki miał Sebastian Głaz, ale uderzenie pomocnika Wisły w ostatniej chwili zablokowali obrońcy. Następnie swoją szanse miał ponownie Szczotka oraz Pożak, ale ich uderzenia dobrze wybronił Wiśniewski, który był najjaśniejszym punktem w ekipie beniaminka.
Drugą połowę ponownie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy stworzyli sobie okazję do zdobycia bramki po uderzeniu Trznadela. Jednak po chwili podopieczni Jacka Trzeciaka mogli zostać skarceni. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał jednak Pożak, który uderzył wprost w dobrze ustawionego Wiśniewskiego. W 58. minucie w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Sebastian Pączko, ale pomimo opanowani piłki w trudnej sytuacji, nie był w stanie skierować futbolówki do siatki. Zaledwie 120 sekund później gospodarze stworzyli sobie najlepszą okazję do zdobycia bramki. Pączko minął bramkarza gości, a następnie zagrał do Idrissy Cisse, którego uderzenie zmierzające do bramki z linii bramkowej wybił Ivan Lytvynuk.
Jak się później okazało, był to moment zwrotny w tym spotkaniu. W 64. minucie Lytvynuk dośrodkowywał z rzutu rożnego, a najsprytniejszy w polu karnym Polonii okazał się stoper Wisły Mateusz Pielach, który z bliska wpakował piłkę do siatki. Od tego momentu goście całkowicie zdominowali gospodarzy. Cztery minuty po zdobyciu bramki, szansę na podwyższenie wyniku miał wprowadzony kilkanaście sekund wcześniej na boisko Mateusz Olszak, jednak po raz kolejny Andrzej Wiśniewski stanął na wysokości zadania.
W 79. minucie swoją szansę miał inny rezerwowy w ekipie gości Jarosław Niezgoda. Uderzenie pomocnika z Puław minęło jednak bramkę Polonii. Trzy minuty później goście przeprowadzili najładniejszą akcję w tym spotkaniu. Olszak świetnie zastawił się w polu karnym Polonii, a następnie piętką zagrał do wbiegającego na jedenasty metr Aleksandra Maksymiuka, który potężnym uderzeniem w samo okienko nie dał szans Wiśniewskiemu.
Druga bramka podcięła kompletnie skrzydła gospodarzom, którzy już do końca spotkania nie byli w stanie nic zdziałać pod polem karnym gości. Jakby tego było mało, goście w samej końcówce spotkania zadali trzeci cios. Tym razem autorem bramki był kolejny zmiennik, Szymon Wiejak, który po chwili musiał...opuścić boisko z powodu drugiej żółtej kartki.
W doliczonym czasie gry okazję do zdobycia czwartej bramki miał Niezgoda, ale tym razem skórę gospodarzom uratował Wiśniewski. Po ostatnim gwizdku kibice Polonii w bardzo ostrych słowach wyrażali swoje niezadowolenie z postawi piłkarzy beniaminka w ostatnich spotkaniach. Nic dziwnego, Polonia spędzi zimę tuż nad strefą spadkową, a wiosną czeka ją trudna walka o pozostanie na szczeblu centralnym. Goście, dzięki dzisiejszej wiktorii umocnili się na pozycji wicelidera tabeli.
Polonia Bytom - Wisła Puławy 0:3
Bramki: Mateusz Pielach 64, Arkadiusz Maksymiuk 82, Szymon Wiejak 90
Polonia: Andrzej Wiśniewski, Robert Trznadel, Wojciech Mróz, Mariusz Malec, Daniel Kutarba (64, Krzysztof Michalak), Bartłomiej Setlak, Daniel Lika (30, Dawid Skrzypiński), Kamil Zalewski, Dawid Cempa, Sebastian Pączko (81, Łukasz Rylukowski), Idrissa Cisse (61, Michał Zieliński)
Wisła: Nazar Penkovets, Łukasz Turzyniecki, Michał Budzyński, Mateusz Pielach, Ivan Lytvynuk, Arkadiusz Maksymiuk, Sebastian Głaz, Dawid Pożak (60, Tomasz Sedlewski), Bartosz Tetych (77, Jarosław Niezgoda), Konrad Szczotka (85, Szymon Wiejak), Konrad Nowak (68, Mateusz Olszak)
Żółte kartki: Mróz (Polonia) oraz Maksymiuk i Wiejak (Wisła)
Czerwona kartka: Wiejak (za drugą żółtą)
Sędzia: Maciej Mikołajewski (Świebodzin)
Widzów: 736