Polonia Bytom - Znicz Pruszków. Czy goście potwierdzą aspiracje do awansu?
Po trzech tygodniach przerwy gracze Polonii Bytom ponownie zaprezentują się przed własną publicznością. Rywalem podopiecznych Ireneusza Kościelniaka będzie walczący o awans zespół Znicza Pruszków.
fot. Maciej Gapiński / Polska Press
To nie były radosne święta dla piłkarzy oraz kibiców Polonii Bytom. W ubiegłą sobotę gracze z Bytomia gościli na boisku Puszczy Niepołomice. Mimo wsparcia swoich fanów ponieśli sromotną porażkę 0:3. Wszystkie bramki padły w trakcie pierwszej połowy w odstępie zaledwie czternastu minut, co z pewnością martwi trenera Kościelniaka, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż we dwóch wcześniejszych spotkaniach formacja defensywna spisywała się bez zarzutu.
Znicz Pruszków z kolei, w poprzedniej kolejce zremisował z GKS-em Tychy. Punkt wywalczony w potyczce ze śląskim zespołem pozwolił podopiecznym Dariusza Banasika na utrzymanie pięciopunktowej przewagi nad ekipami GKS-u i Radomiaka Radom w tabeli. Obecnie zajmują oni 4. lokatę i wciąż znajdują się w stawce drużyn walczących o bezpośredni awans do I ligi. Przed dzisiejszym spotkaniem na uwagę zasługuje fakt, iż w tym sezonie gracze Znicza ponieśli zaledwie jedną porażkę na stadionie rywala, tracąc przy tym najmniej bramek spośród wszystkich ekip na drugoligowym froncie. Patrząc z kolei na dyspozycję Polonii na własnym obiekcie w obecnych rozgrywkach, nietrudno wskazać papierowego faworyta dzisiejszych zawodów.
Gospodarze są w bardzo trudnej sytuacji. Nie dość, że sytuacja w tabeli jest coraz bardziej skomplikowana, to jeszcze razi w oczy brak skuteczności podopiecznych Kościelniaka pod bramką rywali. W czterech dotychczasowych spotkaniach rundy wiosennej "Niebiesko-Czerowni" zdobyli tylko jedną bramkę. Dla porównania, gracze Znicza zdobyli ich sześć. Początek dzisiejszego spotkania, którego arbitrem będzie Paweł Malec z Łodzi o godzinie 17.