Chuligani pobili piłkarza Ruchu Radzionków. Ma złamany nos i kość oczodołu. To porachunki kiboli?
Kapitan Ruchu Radzionków Marcin Trzcionka został pobity przez kiboli Polonii Bytom – informuje prezes „Cidrów” Marcin Wąsiak. Sprawa nie trafiła na policję, mimo że Trzcionka ma złamany nos, złamaną kość oczodołu i trafił do szpitala. Piłkarz boi się zemsty chuliganów? W sprawie jest wiele niejasności. – Na razie nie chcemy iść na konfrontację z Ruchem i wstrzymujemy się z opiniami. Dziwię się tylko tak jednoznacznym oskarżeniom prezesa Wąsiaka - mówi dyrektor sportowy Polonii, Tomasz Kupijaj. Zarząd Ruchu wystosował oficjalny komunikat nazywając zajście haniebnym czynem.
fot. Arc/mikołaj suchan
W niedzielę wieczorem Marcin Wąsiak, prezes Ruchu Radzionków, na Twitterze poinformował o incydencie związanym z kapitanem drużyny – Marcinem Trzcionką. Zdaniem prezesa, piłkarz został pobity przez chuliganów związanych z Polonią Bytom.
„Skandal – chuligani Polonii Bytom pobili zawodników Ruchu Radzionkow. Nasz kapitan Marcin Trzcionka wylądował w szpitalu. To jest niemożliwe”. – napisał na Twitterze Marcin Wąsiak.
Do pobicia miało dojść w niedzielę około południa, w Stroszku, dzielnicy Bytomia, w której mieszka kapitan Ruchu Radzionków. Piłkarz wracał do domu po treningu. Towarzyszyło mu trzech kolegów z drużyny. Wtedy zawodników mieli zaatakować chuligani związani z Polonią Bytom. Marcin Trzcionka trafił do szpitala.
CZYTAJ TAKŻE:
Piłkarz Ruchu Radzionków pobity przed domem? Prezes oskarża kiboli
Jak przekazał Marcin Wąsiak, piłkarz ma złamany nos i pękniętą kość oczodołu, ale już wyszedł ze szpitala. Ponadto poszkodowany miał zostać jeszcze jeden z zawodników drużyny, ale nie wymagał pomocy lekarzy. Pozostałym osobom nic się nie stało.
Co ciekawe, policja w Bytomiu nie prowadzi postępowania w tej sprawie, ponieważ do wczoraj poszkodowany oficjalnie nie zgłosił pobicia.
Marcin Wąsiak: Nasz zawodnik obawia się odwetu chuliganów, jeśli zgłosi sprawę policji napisał:– Policjanci byli w domu poszkodowanego i z nim rozmawiali, ale nie chciał oficjalnie zgłaszać sprawy. Mimo to, mundurowi zostawili mu wezwanie na komendę na poniedziałek (6 lutego – red.), na godz. 10, ale poszkodowany się nie stawił. Bez zgłoszenia, policja ma związane ręce – tłumaczy st. asp. Tomasz Bobrek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Do tej pory do sprawy nie odniosła się również oficjalnie Polonia Bytom. Działacze klubu nie wykluczają jednak stanowiska w sprawie podejrzeń o rzekomy udział sympatyków Polonii w zajściu. Ich zdaniem, wysuwanie oskarżeń jest na razie bezpodstawne.
– Po pierwszych publikacjach prasowych odebrałem mnóstwo telefonów z pytaniami o sprawę – przyznaje Tomasz Kupijaj, dyrektor sportowy Polonii Bytom. – Na razie nie chcemy iść na konfrontację z Ruchem i wstrzymujemy się z opiniami. Dziwię się tylko tak jednoznacznym oskarżeniom prezesa Wąsiaka. Nie ma pewności, czy to na pewno byli sympatycy Polonii Bytom. To mogli być miejscowi chuligani – uważa Kupijaj.
Prezes Ruchu Radzionków nie ma jednak wątpliwości co do tego, kto odpowiada za pobicie zawodnika. – Rozmawiałem z Marcinem Trzcionką w poniedziałek rano (czyli wczoraj – red.). Jest pewny, że były to osoby związane z Polonią. Sami się „przedstawili” – mówi prezes Wąsiak. – Nasz zawodnik na razie nie podjął decyzji o zgłaszaniu sprawy policji, co nie znaczy, że tego nie zrobi. Chodzi o to, że ściganie sprawców to jedno, ale Marcin po prostu boi się odwetu chuliganów na sobie i swojej rodzinie – tłumaczy prezes Ruchu Radzionków.
Oficjalny komunikat zarządu Ruchu Radzionków
Z przykrością informujemy, że w dniu wczorajszym miało miejsce haniebne zdarzenie, które dotknęło nasz Klub.
Czterej zawodnicy Ruchu Radzionków powracający z pokazowego meczu, rozegranego na hali sportowej w Ożarowicach zostało napadniętych w okolicy stadionu Klubu przez grupę chuliganów.
W wyniku doznanych obrażeń (złamany nos i pęknięta kość oczodołu) najbardziej poszkodowany został kapitan Żółto-Czarnych Marcin Trzcionka, który trafił do szpitala.
Jednocześnie jako Klub wyrażamy oburzenie zaistniałą sytuacją oraz zaniepokojenie o bezpieczeństwo swoich zawodników.
Miejmy nadzieję, że sprawcy tego haniebnego czynu w szybkim czasie zostaną schwytani, a następnie poniosą zasłużoną karę. Poszkodowanemu Zawodnikowi Klub zadeklarował wszelką pomoc prawną i medyczną.
Zarząd KS Ruch Radzionków
Pomiędzy kibicami Ruchu i Polonii od dawna istnieją animozje. Podczas spotkań derbowych dochodziło już do rozrób. Ostatnia miała miejsce w sezonie 2011/12, kiedy obie drużyny grały w I lidze. Zatrzymano wtedy 5 najbardziej agresywnych osób. Jednak po raz pierwszy w historii poszkodowani zostali zawodnicy któregoś z klubów.
Po niedzielnej informacji o pobiciu pojawiło się wiele nieoficjalnych wersji wydarzeń. Według jednej z nich, kibole Polonii Bytom pomylili zawodników Ruchu z kibicami drużyny. Rzekomo napastników zmylić miały dresy z barwami klubowymi, które mieli założone piłkarze.