Polonia B. - Wisła. Nie stracić przewagi
- Takimi meczami zdobywa się mistrzostwo – zgodnie podkreślali przed meczem w Bytomiu Robert Maaskant i Tomas Jirsak. Polonia na wiosnę jeszcze nie wygrała w lidze. Czy zdoła przeciwstawić się rozpędzonemu liderowi? Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 17:15!
fot. Ryszard Kotowski (Ekstraklasa.net)
28 sierpnia ubiegłego roku Wisła wygrała w Krakowie z Polonią Bytom 2:1. Tamto spotkanie można znakomicie streścić kwaśną miną Roberta Maaskanta, debiutującego w roli trenera krakowskiej jedenastki. Polska piłka powitała przybysza z zachodu Europy mizernym widowiskiem i stadionem w Nowej Hucie, będącym pozostałością z poprzedniej epoki. Dziś Wisła jest w zupełnie innym miejscu, co nie oznacza, ze odcięła się całkowicie od dawnych słabości.
W środowym, pucharowym meczu w Bielsku-Białej wróciły złe demony z przeszłości. Po raz kolejny Biała Gwiazda nie potrafiła udowodnić swej wyższości w starciu z teoretycznie słabszym przeciwnikiem w pucharowej formie rywalizacji. Robert Maaskant nie miał zamiaru pobłażać piłkarzom. - Niektórzy zawodnicy usłyszeli po meczu ode mnie całą prawdę. Taki zespół jak Wisła nie może odpaść po meczach z pierwszoligowcem – irytował się trener.
W lidze krakowianie spisują się wyśmienicie. Zwycięstwo z Widzewem było siódmym z kolei triumfem w ekstraklasowych rozgrywkach, jednak drugi wyjazd do województwa śląskiego w ciągu pięciu dni wcale nie musi być spacerkiem. - To dobra drużyna, która próbuje rozsądną grą wygrać mecz – chwalił najbliższego rywala Maaskant. Swoich zawodników na pewno przestrzegał przed faulowaniem rywali w okolicach pola karnego. Bytomianie znakomicie potrafią rozgrywać stałe fragmenty gry, mają w swoim składzie przecież Davida Kobylika. - Bo rohy, kopy i penalty to ja – przedstawiał się śląskim dziennikarzom sympatyczny Czech.
Największym zmartwieniem sztabu szkoleniowego Wisły jest feralna kontuzja Gordana Bunozy. Bośniak złamał nogę w kostce w trakcie ostatnich zajęć treningowych przed wyjazdem do Bytomia i w rundzie wiosennej już nie zagra. W tej sytuacji pewniakami do gry na środku defensywy są Jaliens i Chavez. Do pełnej sprawności powrócił Radosław Sobolewski, który borykał się z kontuzją golenia. Jedynym pozytywem z meczu z Podbeskidziem jest przełamanie strzeleckiej niemocy przez Cwetana Genkowa. Być może debiutanckie trafienie pomoże pracowitemu Bułgarowi stać się regularną strzelbą.
Polonia w rundzie wiosennej jeszcze nie zaznała smaku zwycięstwa. Dwukrotnie remisowała w starciach z Bełchatowem i Koroną, raz musiała uznać wyższość gdańskiej Lechii. Zwłaszcza podział punktów w Kielcach musiał być sporym rozczarowaniem dla trenera Góralczyka. Bytomianie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, by później tracić przewagę po prostych błędach w defensywie. - Oglądaliśmy razem z drużyną mecz z Koroną i błędy, które popełniliśmy, zwłaszcza ten pierwszy, kiedy to lider tabeli strzelców został kompletnie bez krycia w polu karnym – mówił na konferencji prasowej opiekun Polonii, który przy okazji zapewniał, że wie, jak uniemożliwić Wiśle strzelenia gola.
Punkty i zwycięstwa potrzebne od zaraz – zdaje się słyszeć w Bytomiu. Polonia ma już tylko trzy „oczka” przewagi nad czerwoną latanią ligi, Cracovią, która na wiosnę hurtowo gromadzi punkty. Tylko czy zwycięstwo z podrażnionym liderem to nie jest jednak "mission impossible" dla podopiecznych Roberta Góralczyka?
Polonia Bytom - Wisła Kraków NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 17:15!