Polonia Bytom minimalnie lepsza od Rakowa
W spotkaniu 26. kolejki 2. ligi Polonia Bytom pokonała na własnym drużynę Rakowa Częstochowa 1:0. Jedyną bramkę w tym spotkaniu już w 3. minucie strzelił Patryk Stefański.
fot. Maciej Gapiński / Polska Press
Spotkanie, które poprzedziły obfite opady deszczu, mogło rozpocząć się znakomicie dla gości. Już w 2. minucie, po stałym fragmencie gry wykonywanym przez Rafała Figiela szansę na zdobycie bramki miał Łukasz Kmieć. Niepilnowany przez nikogo pomocnik dobrze uderzył głową w kierunku bramki Olszewskiego. Dobrze ustawiony na linii bramkowej Petr Janosik zapobiegł jednak utracie gola Kilkadziesiąt sekund później beniaminek przeprowadził pierwszą w tym spotkaniu akcję, zakończoną od razu zdobyciem bramki. Do bezpańskiej piłki na 17. metrze dopadł Patryk Stefański, który mocnym i precyzyjnym strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję Mateuszowi Kosowi.
W 16. minucie ponownie bliski zdobycia bramki był Kmieć, lecz znów na jego drodze stanęli defensorzy Polonii. Gospodarze odpowiedzieli dobrą akcją duetu Zieliński - Stefański, zakończoną uderzeniem tego drugiego. Tym razem na posterunku stał Kos. Tuż po tej sytuacji doszło do kontrowersji w postaci niepodyktowania rzutu karnego dla gości. W polu karnym popchnięty został Pawlusiński i gdy wydawało się, że sędzia wskaże na wapno, ku zaskoczeniu piłkarzy Rakowa, sędzia nakazał grać dalej. Podopieczni Ireneusza Kościelniaka przed przerwą stworzyli sobie jeszcze jedną dogodną szansę do zdobycia bramki. Prawą stroną znakomicie przedarł się Aleksander Januszkiewicz, który wyłożył jak na tacy piłkę Zielińskiemu, lecz napastnik gospodarzy mając przed sobą pustą bramkę...nie trafił w piłkę.
Druga połowa zaczęła się od ataków w wykonaniu Bytomian. W 49. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Kamil Zalewski, lecz podobnie jak było to w przypadku gości w pierwszej połowie, tak i w tej sytuacji, na drodze piłki do bramki stanęli defensorzy. W 66. minucie mieliśmy kopię sytuacji. Tym razem strzelał Setlak, lecz dobrze ustawiony Adam Mesjasz zablokował tą próbę. Minuty mijały, a przewaga Polonii rosła coraz bardziej. Gracze gości nie mieli żadnego pomysłu na to, jak przedrzeć się pod pole karne Olszewskiego.
Pierwszą szansę w drugiej połowie gracze z Częstochowy stworzyli sobie dopiero dwadzieścia minut przed końcem, kiedy to źle na przedpolu zachował się Olszewski. Błędu bramkarza nie wykorzystali jednak Okińczyk do spółki z Warchołem. Od tego momentu piłkarze Rakowa zdecydowanie ruszyli do przodu. W 79. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się wprowadzony w trakcie drugiej połowy Przemysław Mizgała. Uderzenie głową rezerwowego minęło o pół metra bramkę gospodarzy.
Polonia momentami rozpaczliwie, ale co najważniejsze dla swoich kibiców skutecznie broniła dostępu do własnej bramki. Pięć minut przed końcem groźny strzał z dystansu oddał Kmieć, ale dobrze interweniował Olszewski. W doliczonym czasie gry ponownie niecelnie uderzał Mizgała. Gospodarze mimo, że po czerwonej kartce Arkadiusza Kowalczyka kończyli w dziesiątkę nie dali już sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa. Polonia pokonała Raków Częstochowę 1:0, przerywając tym samym niechlubną serię trzech porażek z rzędu przed własną publicznością.
Polonia Bytom - Raków Częstochowa 1:0
Patryk Stefański 3'
Polonia: Adrian Olszewski, Mateusz Słodowy, Peter Janosik, Michał Szal, Bartłomiej Setlak (88' Seweryn Pielichowski), Kamil Zalewski, Aleksander Januszkiewicz (61' Adrian Krysian), Marcin Lachowski, Patryk Stefański (60' Arkadiusz Kowalczyk), Michał Zieliński (68' Wojciech Mróz)
Raków: Mateusz Kos, Matheus Da Silva Bissi, Łukasz Góra, Adam Mesjasz, Grzegorz Rogala, Łukasz Kmieć, Rafał Figiel (56' Peter Hoferica), Piotr Malinowski, Dawid Kamiński, Wojciech Okińczyk (74' Przemysław Mizgała), Dariusz Pawlusiński (59' Damian Warchoł)
Żółte kartki: Kowalczyk i Mróz (Polonia) oraz Pawlusiński, Kamiński i Mesjasz (Raków)
Czerwona kartka: Kowalczyk (za drugą żółtą)
Sędziował: Sebastian Załęski (Ostrołęka)
Widzów: 848