Policjanci strzelali do kibica Motoru niezgodnie z prawem
Kibic postrzelony przez policję po meczu w 2007 roku ma dostać 70 tysięcy zł zadośćuczynienia oraz odszkodowanie - uznał Sąd Apelacyjny w Lublinie. Powód? Funkcjonariusze użyli broni niezgodnie z prawem.
fot. Polskapresse
Dariusz Michalczewski: Polscy pięściarze to mięso armatnie
z tego, co wydarzyło się po meczu Motor Lublin - Lechia Gdańsk we wrześniu 2007 r. znalazły się w wielu mediach. Gdy kibice Lechii, zabezpieczani przez kordon policji, opuszczali stadion przy Al. Zygmuntowskich zaatakowała ich grupa pseudokibiców Motoru. Blisko 300 agresywnych kibiców wznosiło wulgarne okrzyki. Rzucali w kierunku grupy gdańszczan kamieniami, butelkami i płytami chodnikowymi. W tej sytuacji dowódca zabezpieczenia policji wydał zgodę na oddanie strzałów ostrzegawczych w powietrze, a potem także na strzały w kierunku agresorów. Funkcjonariusze użyli gumowych pocisków niepenetracyjncyh "chrabąszcz 50". To one zraniły wychodzącego w tym czasie ze stadionu lublinianina Artura N. Pierwszy złamał mu żuchwę i naruszył zęby. Drugi trafił go w plecy.
Sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Lublinie. Sędziowie uznali, że do mężczyzny strzelano niezgodnie z prawem. Policjanci nie potrafili udowodnić, że Artur N. znajdował się w grupie pseudokibiców lub że był agresywny. Uznali też, że funkcjonariusze używając broni naruszyli przepisy. Nie celowali tak, by nie ucierpiały osoby postronne oraz strzelali zbyt wysoko. Przepisy stanowią, że nie wolno im strzelać powyżej pasa.
Wydając wyrok sędziowie oparli się m.in. na opinii biegłych, którzy stwierdzili, że strzelający policjanci nie zachowali bezpiecznej odległości od Artura N. i dlatego obrażenia mężczyzny były tak poważne.
W wyroku Sąd Okręgowy nakazał wypłacenie Arturowi N. przez Skarb Państwa, reprezentowany przez komendanta miejskiego policji w Lublinie, 70 tys. zł zadośćuczynienia oraz 2387 zł odszkodowania. Policjanci odwołali się od tego wyroku. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego. - Wyrokiem z 9 kwietnia tego roku utrzymane zostało orzeczenie poprzedniej instancji -stwierdził Cezary Wójcik, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
Wyrok jest prawomocny. Policja może jednak złożyć jeszcze wniosek o jego kasację. Żeby to zrobić, musi najpierw, w ciągu tygodnia od wydania wyroku, wystąpić o jego uzasadnienie. - Ma więc na to czas do wtorku. Do piątku taki wniosek do sądu nie wpłynął -poinformował sędzia Wójcik.
Artur N. nie chciał komentować sprawy.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.