menu

Jordan Henderson: Dejan Lovren to jeden z najlepszych obrońców świata. Ale Harry Kane wie, jak sobie z takimi radzić

11 lipca 2018, 07:30 | Piotr Janas, Moskwa

Jordan Henderson, jeden z filarów reprezentacji Anglii, nie chciał wskazywać faworyta w starciu z Chorwacją. Zapewnił, że po jego kontuzji nie ma już śladu i że chce podtrzymać zwycięską passę w kadrze.

Jordan Henderson wierzy, że Anglia zagra w finale mistrzostw świata w Rosji.
Jordan Henderson wierzy, że Anglia zagra w finale mistrzostw świata w Rosji.
fot. AFP/EAST NEWS

Zacznijmy od zdrowia. Miał pan problemy ze ścięgnem udowym po meczu ze Szwecją. Czy wszystko jest już w porządku?
Jak najlepszym. Faktycznie kilka godzin po ostatnim gwizdku czułem dyskomfort w nodze, utrudniający nawet normalne chodzenie. Przez moment obawiałem się, że to może być coś poważniejszego, ale na szczęście badania wykazały tylko niewielkie naciągnięcie. Trenuję normalnie z całym zespołem, nie ma dla mnie żadnej taryfy ulgowej. Jestem gotowy do gry.

To świetne wieści dla waszych kibiców, bo z panem w składzie Anglia nie przegrała 29 meczów z rzędu. Jak to wytłumaczyć?
Jeśli mam być szczery, to nie wiem. Zawsze czuję ogromną dumę, reprezentując swój kraj, i daję z siebie 110 proc. Nie przypisywałbym sobie zbyt wielkich zasług, bo to nie ja jestem tym, który zdobywa gole czy zalicza najwięcej asyst. Koncentruję się na tym, by pomagać drużynie i cieszę się, że moje nazwisko nie jest kojarzone z porażkami. Piłkarze rzadko zwracają uwagę na takie serie, w moim przypadku nie jest inaczej, ale na pewno chciałbym ją podtrzymać przynajmniej do końca tego tygodnia. Chyba nie muszę mówić, co by to dla nas oznaczało (śmiech).

Kto pana zdaniem jest faworytem tego starcia? Na papierze potencjał obu drużyn prezentuje się podobnie.
Nie jestem w stanie powiedzieć przed meczem, kto ma większe szanse. Nikt nie odpuści, to półfinał mistrzostw świata! Już samo dojście tutaj nie może być żadnym przypadkiem. Przed mistrzostwami ani nas, ani Chorwatów nie zaliczano do grona ścisłych faworytów, ale udowodniliśmy swoją grą, że zasłużyliśmy na znalezienie się w strefie medalowej.

Jako środkowy pomocnik będzie pan jednym z odpowiedzialnych za wyłącznie z gry Luki Modricia i Ivana Rakiticia. Ma pan plan jak to zrobić?
Mam, ale nie zamierzam go zdradzić. Na pewno piłkarzy tej klasy nie da się zatrzymać w pojedynkę. Musimy grać dobrze w defensywie jako cała drużyna. Ivan i Luka to klasa światowa, jeśli zostawimy im za dużo miejsca, z pewnością to wykorzystają.

Podpowiadał pan Harry’emu Kane’owi jak minąć pana klubowego kolegę Dejana Lovrena?
Analizujemy grę Chorwatów od kilku dni, znamy ich mocne i słabe strony. Dejan to kapitalny obrońca, który na przestrzeni ostatniego roku poczynił wielkie postępy. Ale Harry wie, jak sobie radzić z najlepszymi obrońcami świata.

Nawałka zrezygnował. "Aneks do umowy jeszcze dziś rano leżał na stole"