menu

Pokonali wicemistrzów świata, za plecami faworytów. Reprezentacja Polski w minifutbolu bez porażki awansowała do fazy pucharowej mundialu

26 maja, 20:51 | Michał Burzyński z Baku

Reprezentacja Polski w minifutbolu zremisowała 1:1 z Bośnią i Hercegowiną, pieczętując w ten sposób awans do fazy pucharowej, w swoim trzecim grupowym meczu na mistrzostwach świata w Azerbejdżanie. Biało-Czerwoni pozostając w turnieju – pozostali bez porażki. W meczu 1/8 finału zagrają w środę o 15:30, a przeciwnikiem będzie w zależności od wyniku dzisiejszego, wieczornego spotkania, Czarnogóra lub Tajlandia.

W najbliższą środę kolejna okazja do potwierdzenia wysokich, mistrzowskich aspiracji, ale tym  razem margines błędu będzie już minimalny. Przeciwnik – jednak jak najbardziej w zasięgu.
W najbliższą środę kolejna okazja do potwierdzenia wysokich, mistrzowskich aspiracji, ale tym razem margines błędu będzie już minimalny. Przeciwnik – jednak jak najbardziej w zasięgu.
fot. fot. Bartosz Borys - Baku

Polska na mistrzostwach świata losowana była z ostatniego koszyka, a grupę Biało-Czerwonych po losowaniu okrzyknięto mianem śmierci. Podopieczni Rafała Ślubowskiego przez zasadniczą fazę przebrnęli jednak suchą stopą. Zwycięstwo na inaugurację z wicemistrzami świata, Kazachami, a następnie remisy z zaliczanymi do ścisłej światowej czołówki Stanami Zjednoczonymi i zawsze groźną Bośnią i Hercegowiną zapewniły awans z drugiego miejsca.

Dziś jest czas na radość!


– Dziś jest czas na radość, bo awansowaliśmy z bardzo trudnej grupy. Przed turniejem nikt na nas nie stawiał, a utarliśmy nosa faworytom. Musimy popracować nad finalizacją, i koncentracją w końcówkach, szczególnie gdy przeciwnik naciska, ale jestem dumny jak ta drużyna rośnie z meczu na mecz. Umówiliśmy się zespołem na 7 kroków i 3 pierwsze są za nami. Czas na kolejne 4 – skomentował na gorąco selekcjoner Ślubowski.

[polecany] 27617181 [/polecany]

Polacy dziś znów od pierwszych minut zdominowali rywala i dość szybko, bo w 15 minucie objęli prowadzenie po pięknym uderzeniu Damiana Patoki w samo okienko bramki rywali. Pierwsza połowa to nasza pełna dominacja, która zwiększyła się jeszcze bardziej po czerwonej kartce dla rywala za uderzenie w twarz Kuby Wardzyńskiego. Nasz obrońca z rozciętą twarzą długo był opatrywany przez sztab medyczny i nie był w stanie dokończyć spotkania.

Już jesteśmy czarnym koniem turnieju


Po wznowieniu gry, mimo stworzenia sobie kilku dogodnych sytuacji, nie udało się ich zamienić na kolejne trafienia. Brak skuteczności zemścił się w drugiej części gry, gdy podrażnieni Bośniacy wycofali bramkarza i ruszyli do ataku. Mający w swoim składzie jedną z największych gwiazd tego turnieju, byłego piłkarza klubów holenderskiej Eredivise, hiszpańskiej La Liga, czy amerykańskiej MLS, Harisa Medunjanina, reprezentanci BiH w końcu dopięli swego w 42 min, doprowadzając do wyrównania. Do końca meczu, świadome tego, że ten rezultat premiuje obydwie drużyny, jedni i drudzy szanowali wynik, koncentrując się głównie na zabezpieczeniu własnej bramki.

Polacy dopiero budujący pozycję w Światowej Federacji Minifutbolu urośli do miana jednego z czarnych koni całego turnieju. W najbliższą środę kolejna okazja do potwierdzenia wysokich, mistrzowskich aspiracji, ale tym razem margines błędu będzie już minimalny. Przeciwnik – jednak jak najbardziej w zasięgu. Wszystko pozostaje w nogach naszych piłkarzy.
[polecany] 27612853 [/polecany]