Pogoń - Zawisza LIVE! Kto przełamie się w Szczecinie?
W ostatnim sobotnim spotkaniu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Pogoń Szczecin zmierzy się u siebie z Zawiszą Bydgoszcz. Dla obu zespołów będzie to okazja do przełamania - w rundzie finałowej "Portowcy" jeszcze nie wygrali, zaś podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mają za sobą pięć ligowych porażek z rzędu.
fot. Jarosław Kamiński
Z pewnością nie tak Dariusz Wdowczyk wyobrażał sobie decydującą fazę sezonu. Jeszcze niedawno trener Pogoni chwalił się, że jego zespół w przeciwieństwie do innych drużyn Ekstraklasy nie zalicza zniżek formy i gra na równym, solidnym poziomie. Te słowa nie są już aktualne. W ostatnich sześciu ligowych kolejkach szczecinianie zwyciężyli tylko raz, i to po słabym w ich wykonaniu meczu z ostatnim w tabeli Widzewem (1:0). Czarę goryczy przelały blamaż na stadionie Wisły Kraków (0:5) i porażka u siebie z gdańską Lechią (0:2). Zespół osłabił też sam Wdowczyk, który po raz kolejny w ostrych słowach skrytykował pracę sędziów i został odsunięty na dwa najbliższe mecze przez Komisję Ligi.
Ostatni tydzień dostarczył jednak kibicom w Szczecinie również powody do optymizmu. Jest nim decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych, która nie przyznała pozwolenia na grę w europejskich pucharach trzem rywalom Pogoni - Górnikowi, Wiśle i Ruchowi. To oznacza, że teoretycznie nawet siódme miejsce w grupie mistrzowskiej może dać awans do Ligi Europy (po zwycięstwie w Pucharze Polski udział w eliminacjach ma już zapewniony Zawisza). "Portowcy" muszą jednak zacząć punktować, bo w piątek na dwa punkty odskoczyła im Lechia Gdańsk. - Cały czas jesteśmy w grze. Mamy przed sobą mecze z rywalami, którzy są przed nami i wszystko może się jeszcze wydarzyć. Legii już nie dogonimy, ale o podium można powalczyć - mówił dla oficjalnej strony internetowej klubu obrońca szczecinian, Mateusz Lewandowski.
Za ostatnie niepowodzenia Pogoni krytyka była skierowana nie tylko w stronę piłkarzy, ale także trenera Wdowczyka. Szczecińscy kibice mieli do niego pretensje o to, że nie dokonuje żadnych roszad w wyjściowej jedenastce zespołu. Regularnie grający od pierwszej minuty Patryk Małecki i Takuya Murayama już od dłuższego czasu są w przeciętnej formie, dlatego też w meczu z Zawiszą Wdowczyk najprawdopodobniej zmieni coś w ustawieniu swojej drużyny. W podstawowym składzie być może znajdzie się miejsce dla 17-letniego Michała Walskiego i o trzy lata starszego Dominika Kuna, którzy wiosną nie mieli jak na razie zbyt wielu okazji do gry w Ekstraklasie.
Na takie zmiany nie może sobie pozwolić posiadający znacznie węższą kadrę Ryszard Tarasiewicz. A roszady mogłyby się przydać, bo Zawisza swoje ostatnie ligowe zwycięstwo odniósł 30 marca w meczu ze Śląskiem (1:0). Wprawdzie miesiąc później drużyna z Bydgoszczy świętowała w Warszawie zdobycie pierwszego w historii klubu Pucharu Polski, ale w lidze od tamtego czasu zanotowała aż pięć kolejnych porażek.
Nic dziwnego, że w szeregach Zawiszy nastąpiło zniechęcenie. Atmosfera wokół klubu już od dłuższego czasu nie jest najlepsza, z powodu kontuzji wypadło z gry już kilku kluczowych zawodników, a ostatnio nasilają się pogłoski o tym, że po zakończeniu sezonu Tarasiewicz pożegna się z zespołem. Nieznana jest też przyszłość wielu piłkarzy Zawiszy, którzy częściej niż o następnym meczu myślą już o tym, gdzie znajdą się w przyszłym sezonie. Szkoleniowiec bydgoszczan twierdzi jednak, że problem leży gdzie indziej. - To nie jest tak, że zawodnicy przechodzą obok meczu, albo szukają alibi dla wyniku w załapaniu się do czołowej ósemki, albo zdobyciu Pucharu Polski. Brakuje nam tego co mieliśmy wcześniej. Bardziej dynamicznej gry w środku z mniejszą ilością błędów - twierdzi Tarasiewicz.
Piłkarze Zawiszy przekonują, że wcale nie zadowolili się zdobyciem krajowego pucharu i teraz chcą zająć jak najwyższe miejsce w ligowej tabeli. Mecz z Pogonią może być jednak ostatnią szansą ku temu, by na koniec sezonu nie znaleźć się na ostatniej lokacie w grupie mistrzowskiej. Przed tą kolejką Zawisza miał już cztery punkty straty do wyprzedzających go Górnika i Pogoni, i jeśli w ten weekend ta przewaga urośnie, zespół z Bydgoszczy najpewniej pozostanie już na ósmym miejscu.
Sędzia Mariusz Złotek rozpocznie pojedynek w Szczecinie o godzinie 20:30. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE z tego spotkania, która rozpocznie się już kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem.