W siedmiu meczach Pogoni niespodziewanie uciekły punkty
Piłka nożna. To już za nami - odpowiedział trener Kosta Runjaic na pytanie, czy jego drużyna zakończyła już rozdawanie prezentów potrzebującym rywalom. W Łodzi okazało się, że Portowcy nadal gubią punkty.
fot. Andrzej Szkocki
Pogoń jest 3. w tabeli, ale gdyby uniknęła choć części wpadek - mogłaby być liderem lub mieć minimalną stratę do prowadzącej Legii (teraz już traci 5 oczek).
Pierwsza wpadka - z Wisłą Płock (1:2). Nafciarze na początku sezonu mieli remis i trzy porażki. Sukces w Szczecinie rozpoczął ich bardzo dobrą serię.
Górnik Zabrze nie jest już tak mocny, jak w poprzednich sezonach, ale nadal groźny. W Szczecinie zremisował 1:1, choć Pogoń prowadziła po golu Huberta Matyni.
Portowcy rozczarowali też w kolejnym meczu u siebie - na początku października - z Rakowem Częstochowa (1:2). I znów prowadzili, a po kwadransie przegrywali. Mieli dużo czasu na zmianę wyniku, ale nie potrafili tego zrobić. Raków było po dwóch porażkach, więc mocno cieszył się w Szczecinie.
Kiepski był finisz roku. Wyjazd do Gdyni powinien zakończyć się zwycięstwem, a było 1:1. Gola zdobył Matynia. Szczecinianie mieli mnóstwo sytuacji, by zdobyć trzy punkty, ale skuteczność zawiodła.
W Krakowie Wisła wygrała 1:0 i przerwała długą serię porażek i rozpoczęła drugą - zwycięską, która trwa do teraz. To był słabiutki występ podopiecznych Runjaica. Rehabilitacja miała nastąpić tuż przed Bożym Narodzeniem. Okazja wydawała się świetna - do Szczecina przyjechała Korona Kielca. Niestety, rywalom wystarczyła konsekwencja w tyłach i szybkie kontry. Porażki 0:1 naprawdę niewielu się spodziewało.
W ostatni piątek Portowcy tylko zremisowali z ŁKS Łódź. Przeciwnik zajmuje ostatnią pozycję w tabeli i jest kandydatem numer 1 do spadku. Było wiadome, że zagra ambitnie, ale nic specjalnego nie pokazał. To Pogoń nie pokazała nic wartego odnotowania.
Do końca rundy zasadniczej jeszcze 7 kolejek. Pogoń zagra kolejno: w Zabrzu, z Jagiellonią (dom), z Rakowem (wyjazd), Zagłębiem (d), Cracovia (d), Lech (w), Lechia (d). Górnik i Raków walczą o uniknięcie spadku, pozostałe zespoły rywalizują o pierwszą ósemkę bądź podium.