menu

„Ty to masz fart...”. Historia meczów ŁKS z Pogonią Szczecin

18 lutego 2020, 13:41 | R. Piotrowski

Piątkowy mecz będzie już 70. ligowym spotkaniem ŁKS z Pogonią. Ełkaesiacy nigdy specjalnie nie „leżeli” szczecinianom, dość powiedzieć, że „Portowcy” ostatni raz wygrali w Łodzi 33 lata temu.


fot. Legendy ŁKS: Jerzy Sadek i Piotr Suski. Ten pierwszy w meczach z Pogonią zdobył 5 goli. Ten drugi dołożył jedno trafienie [Fot. Archiwum]

Tak się akurat złożyło, że pierwszy w historii ligowy pojedynek ŁKS z Pogonią w Łodzi odbył się 13 września 1959 roku czyli… cztery dni po niesławnej klęsce łodzian w ich premierowym występie w europejskich pucharach (0:5 z luksemburskim Jeunesse Esch). Piłkarze sprawili kibicom ogromny zawód, więc niektórzy zastanawiali się, czy wpłynie to na frekwencję meczu z Pogonią. Nie wpłynęło.

„Ileż to razy na meczach wyjazdowych słyszałem wypowiadane na trybunie uwagi: «Ba, gdybyśmy my mieli takich kibiców». Kibice to potęga, na którą piłkarze ŁKS chyba zawsze mogą liczyć. Oni to powinni stworzyć na meczu z Pogonią właściwą atmosferę sportową, w której obie drużyny czułyby się dobrze. Obowiązkiem więc kibica jest obudzić wiarę w piłkarzach ŁKS we własne możliwości i siły i pomóc im w dążeniu do rehabilitacji za Luksemburg” - podkreślił pół wieku temu red. Rozmysłowicz na łamach „Dziennika Łódzkiego”.

Dodajmy więc, że tamten pierwszy w historii mecz ŁKS z Pogonią w Łodzi zakończył remisem 3:3 (wcześniej drużyny też podzieliły się punktami w Szczecinie), a na trybunach obiektu w al. Unii 2 pojawiło się 20 tys. widzów.

Bilans meczów ŁKS z Pogonią przemawia za ełkaesiakami, bo to oni w 69. dotąd rozegranych spotkaniach okazali się lepsi aż 32 razy. Pogoń pokonała z kolei ŁKS tylko piętnaście razy, ale jedno z tych zwycięstw szczecinian zapisało się w historii łódzkiego klubu szczególnie boleśnie. Mowa o kończącym ligowe rozgrywki starciu rozegranym w 1968 roku, gdy w al. Unii 2 „Portowcy” pokonali „Rycerzy Wiosny” 1:0 po golu Waldemara Ptaszyńskiego i tym samym… „spuścili” ŁKS do drugiej ligi.

O tym, dlaczego akurat w tym meczu spokojni o ligowy byt „Portowcy”, jak napisał red. Władysław Lachowicz z „Głosu Robotniczego” „wykazywali tyle zawziętości, jakby właśnie za to jedno zwycięstwo czekał ich wielki awans”, krążyły przez lata plotki, podobnie jak i o przebiegu meczu Wisły Kraków z Szombierkami Bytom, bo to właśnie z „Białą Gwiazdą” toczyli ełkaesiacy korespondencyjny pojedynek, którego stawką był ligowy byt.

Cztery lata wcześniej ŁKS wygrał u siebie 2:1 i ten akurat mecz przeszedł do historii jako pojedynek jednych z najlepszych w dziejach klubu napastników, bo golkipera „Portowców” straszył wówczas Jerzy Sadek (zdobył dla ŁKS 102 ligowe bramki), a po drugiej stronie boiska szalał Marian Kielec (113 goli dla Pogoni). Panowie nie zawiedli swoich kibiców. Snajper gości w 23. minucie zdobył wyrównującą bramkę, z kolei Jerzy Sadek w ostatnich sekundach spotkania przechylił szalę zwycięstwa na stronę łodzian, po czym... uciął sobie pogawędkę z legendarnym napastnikiem Pogoni. Marian Kielec ponoć pokiwał z niedowierzaniem głową, zaklął siarczyście pod nosem, w końcu uściskał dłoń Sadkowi, a na odchodne rzucił jeszcze w jego kierunku: - Wiesz co? Tobie powinni postawić pomnik, taki fart masz.

Piłkarze ŁKS w piątek zmierzą się z Pogonią w Łodzi po raz pierwszy od dziesięciu lat, a dodajmy, że wtedy na zapleczu piłkarskiej elity (tj. w 2010 roku) gospodarze odprawili z kwitkiem przyjezdnych, bo na gola Olgierda Moskalewicza odpowiedzieli Mariusz Mowlik i Jakub Kosecki. Kibice ŁKS niezwykle miło wspominają również ostatni pojedynek tych drużyn w al. Unii 2 w ekstraklasie, bowiem w 2006 roku beniaminek (wtedy też łodzianie wrócili po latach do elity) pokonał Pogoń aż 4:0 po bramkach Ensara Arifovicia, Grzegorza Kmiecika, Rafała Niżnika i Adriana Świątka.

ŁKS nie „leżał” więc nigdy Pogoni, dość powiedzieć że na zwycięstwo w Łodzi szczecinianie czekają już 33 lata, czyli od 1987 roku, gdy „Portowcy” wywieźli z miasta włókniarzy komplet punktów (3:1) i gdy po boisku biegali jeszcze Marek Leśniak, Jacek Cyzio, Witold Wenclewski czy Stanisław Terlecki.

Ełkaesiacy w ligowych meczach z Pogonią zdobyli 94 gole. Najskuteczniejsi okazali się Ryszard Robakiewicz (6 bramek) i wspomniany wcześniej Jerzy Sadek (5 bramek). Czy w najbliższy piątek padnie gol nr 95?

94 ligowe gole dla ŁKS w meczach z Pogonią Szczecin


6 bramek – Ryszard Robakiewicz
5 bramek – Jerzy Sadek
4 bramki – Andrzej Milczarski, Krzysztof Baran, Tomasz Wieszczycki, Marek Saganowski
3 bramki – Marek Dziuba
2 bramki – Sławomir Sarna, Jerzy Wieteski, Janusz Orczykowski, Jan Mszyca, Marek Płachta, Piotr Soczyński, Adam Grad, Tomasz Cebula, Mirosław Trzeciak, Ensar Arifović
1 bramka - Szymborski, Sass, Kowalec, Walczak, Jakś, Kowarski, Studniorz, Suski, Stachura, Kasalik, Lubański, Grębosz, Maleńki, Drozdowski, Maćkowiak, Marchewka, Polak, Sobol, Nowak, Wenclewski, Ogrodowicz, Więzik, Ziober, Ambrożej, Leszczyński, Płuciennik, M. Terlecki, Kłos, Żuberek, Górski, Madej, R. Grzelak, Kościuk, Kosmalski, Kmiecik, Niżnik, Świątek, Madejski, Wolański, Gikiewicz, Kujawa, Mowlik, Kosecki, Kłus


Polecamy