Start wiosny pokazał spore rezerwy w grze Pogoni Szczecin
Piłka nożna. W Płocku drużyna Pogoni Szczecin miała sporo szczęścia, ratując się przed porażką. Tego farta chyba za dużo pobrała w pierwszym meczu, bo ze Śląskiem limit jakby się skończył po rzucie karnym.
fot. Sebastian Wołosz
- Ten punkt będzie ważny - mówił po spotkaniu trener Kosta Runjaic. Chwalił swoich zawodników za lepszą grę, stworzone akcje, boiskową przewagę, ale minus postawił przy skuteczności. Śląsk w Szczecinie mógł się podobać, szczególnie imponowało tempo organizacji akcji ofensywnych, ale to Pogoń miała więcej klarownych okazji.
Cztery punkty po dwóch meczach wiosny to jest dobry wynik, ale też wyraźnie widać pewne słabości. Z kategoryczną oceną Michalisa Maniasa jeszcze trzeba się wstrzymać, bo ze Śląskiem Grek potrafił znaleźć się w sytuacji bramkowej (zmarnował ją), ale na razie ocena jest bliższa negatywnej. I chyba dostrzegają to sternicy klubu, bo mówi się o poszukiwaniu napastnika w Niemczech bądź... Grecji.
Przyszłościowo sprawdzani są teraz też młodzi zawodnicy, którzy z rezerwami Pogoni są na obozie nad Bałtykiem. Testowani są: Niels-Louis Blaszczyk (ostatnio WV-Venlo z Holandii, obrońca, 18 lat), Sergio Sanchez Gioya (21 lat, wychowanek akademii Realu Madryt, grał też w młodzieżowym AC Milan; pomocnik) i David Rajchenberg Gonzalez (20 lat, Wenezuelczyk, ostatnio w Sacavanense - Portugalia; skrzydłowy bądź napastnik).
Na powrót do formy Zvonimira Kozulja czeka środek pomocy. Duet Tomas Podstawski i Damian Dąbrowski przede wszystkim dobrze wspomaga obrońców, ale już jest problem z szybszą organizacją akcji. Kozulj jest bardziej ofensywnie usposobiony, a nie boi się oddać strzału z dystansu. Jego koledzy też próbują, ale potrzebują więcej czasu i miejsca, a nie zawsze będzie to możliwe.
Najmniejszy kłopot jest z lewą obroną. W Płocku grał Hubert Matynia, ze Śląskiem Ricardo Nunes. Możliwe, że nie jest to ostatnia roszada na tej pozycji.
Teraz czas na przygotowania do meczu z ŁKS Łódź (piątek, godz. 18). Drużyna Kazimierza Moskala lubi utrzymywać się przy piłce i za grę jest chwalona. Tyle, że punktów nie przybywa i zespół jest mocnym pewniakiem do spadku. Mecz z Pogonią to jedna z ostatnich szans na uratowanie ligi.