Robert Kasperczyk po meczu z Pogonią: Rzut karny był kontrowersyjny. Ręce opadają!
Robert Kasperczyk nie był do końca zadowolony z postawy swoich zawodników, ale zwrócił również uwagę na pracę sędziego w piątkowym spotkaniu. Przyznał, że zespół Pogoni przewidział taktykę na Podbeskidzie i różnica klas była widoczna. - Młody zawodnik wchodzi pierwszy raz na boisko od pierwszej minuty i jak on ma skakać do głowy we własnym polu karnym, nie używając rąk? Ręce opadają! - mówił po meczu opiekun Górali.
- Żal mi swoich zawodników, bo naprawdę ciężko mieć jakieś pretensje do nich. Graliśmy z jednym z najlepszych zespołów w Polsce, który ma w składzie reprezentantów Polski. Każdy punkt z Pogonią braliśmy w tym składzie personalnym w ciemno. Walka moich chłopaków przez 90 minut, nawet o bramkę honorową, napawa optymizmem. Troszkę nam brakuje ogniw, które nam wypadają przed najważniejszymi meczami sezonu.
- Przekornie powiem, że przegraliśmy zasłużenie. Pogoń była lepszą drużyną, jeśli chodzi o wartości piłkarskie. Próbowaliśmy nadrabiać ambicją, zaangażowaniem, kompaktowością i operowaniem grą. Chcieliśmy grać skrzydłami, spodziewałem się większą liczbą dośrodkowań. Mamy zawodników do takiej gry, ale Pogoń dobrze nas przeczytała i mieliśmy dużo zablokowanych zagrań.
- Jestem przerażony, bo choć nie jestem sędzią, to spojrzałem na sytuację z żółtą kartką dla Davida Niepsuja. Faulowany zawodnik nie dość, że otrzymał faul na swoją niekorzyść i w dodatku żółtą kartkę. Sądzę również, że kontrowersja była przy rzucie karnym. Młody zawodnik wchodzi pierwszy raz na boisko od pierwszej minuty i jak on ma skakać do głowy we własnym polu karnym, nie używając rąk? Przecież nie było tu żadnego zamierzenia. Ale jest VAR, sędzia dyktuje rzut karny, a mnie ręce opadają.
Piłkarz meczu: Michał Kucharczyk
Atrakcyjność meczu: 5/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy