Rehabilitacja Kacpra Kozłowskiego z Pogoni Szczecin wciąż trwa
Kacper Kozłowski będzie jedynym piłkarzem Pogoni Szczecin, który nie będzie brany pod uwagę do gry w tym sezonie.
fot. Daniel Trzepacz/pogonsportnet.pl
16-letni Kozłowski to zawodnik bardzo utalentowany i z dużymi perspektywami. W ekstraklasie zadebiutował na koniec poprzedniego sezonu (w meczu z Cracovią), a w obecnym dostał kilka kolejnych szans od trenera Kosty Runjaica. Kozłowski mógł być wiosną jednym z beneficjentów przepisu o obowiązkowym młodzieżowcu w składzie drużyny. Możliwe, że po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, a mając kontuzjowanych Kamila Drygasa i Zvonimira Kozulja – Runjaic odważniej by postawił na młodego pomocnika. Tyle, że Kozłowski miał ogromnego pecha. Zaraz na początku zimowych przygotowań uczestniczył w wypadku samochodowym. Jego współtowarzysze odnieśli mniej poważne urazy, a on niestety doznał kontuzji kręgosłupa.
- A z tym nie ma żartów i nie ma mowy, byśmy starali się teraz przyspieszać jego powrót o tydzień czy dwa – zaznacza Bartosz Paprota, lekarz klubowy Pogoni.
Kozłowski uniknął skomplikowanych operacji, ale przez trzy miesiące musiał chodzić w stabilizatorze.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że po trzech miesiącach to nie będzie chłopak do treningu, ale dalszej rehabilitacji. Kręgosłup to poważna sprawa, a my chcemy mieć zdrowego Kacpra na kolejne sezony. Teraz rozpoczyna się okres, gdy będziemy odbudowywać jego mięśnie i stabilizację. To potrwa – mówi dr Paprota.
Kiedy powrót na boisko?
- Będziemy spokojnie nad tym pracować. Postaramy się, by Kacper mógł wrócić do pełnego treningu przed startem nowego sezonu – mówi klubowy lekarz.
Gdy Kozłowski doznał urazu to był pod stałą obserwacją medyków Pogoni, mógł też liczyć na zabiegi w klubowych szatniach. Później rehabilitacja została „przeniesiona” do domu, gdy w Polsce rozpoczęła się epidemia koronawirusa i rząd robił wszystko, by społeczeństwo zostało w domach (m.in. młodzież nie mogła samodzielnie opuszczać mieszkań). Paprota jednak uspokaja – w rehabilitacji Kozłowskiego nie było dodatkowych przeszkód.
- W obecnych czasach fizjoterapeuci zlecają ćwiczenia on-line i praca rehabilitacyjna wykonywana jest samodzielnie – podkreśla dr Bartosz Paprota. - Pozostali nasi piłkarze są zdrowi i czekamy aż będziemy mogli ich zobaczyć na boisku, a później wprowadzać boiskowe treningi.