Pogoń Szczecin: podwójna rola Kitano i nowy system dla piłkarzy
Rano testy, po południu zajęcia na boisku. Tak wyglądał wtorek piłkarzy Pogoni Szczecin. Środa będzie niemal podobna, ale na drugie zajęcia Portowcy pojadą już do Pogorzelicy.
fot. Sebastian Wołosz
Pogoń wznowiła treningi w poniedziałek. Brakuje kontuzjowanych: Davida Niepsuja, Adama Frączczaka, Marcela Wędrychowskiego, Tomasza Hołoty i Stanisława Wawrzynowicza. Są za to nowo zakontraktowani: Santeri Hostikka oraz Jin Izumisawa. Trenuje też czwórka młodych wychowanków: Hubert Turski, Maciej Żurawski, Kacper Smoliński i Kacper Kozłowski. Jest też Seiya Kitano, który ćwiczy i jednocześnie ułatwia kontakt z Izumisawą, który słabo zna angielski.
- Seiya ma podwójne zadanie na ten okres. Musi trenować, a jednocześnie ułatwić kontakt z Jinem. Początkowo będzie pewna bariera. Trener bardzo dużo rozmawia z piłkarzami. W naszej drużynie jest to bardzo ważne, wręcz kluczowe. Z czasem będzie rozumiał nas lepiej. Z Santerim nie ma kłopotu, bo mówi po angielsku – mówi Dietmar Brehmer, drugi trener Pogoni dla serwisu klubowego. - Liczymy, że to będą nasze torpedy na boisku. Jest pewna niepewność, ale uważam, że oni wzmocnią nasz zespół.
Do soboty Portowcy będą mieć 2-3 zajęcia dziennie. Ostatni dzień obozu to wewnętrzna gierka.
- W pierwszym okresie większy nacisk kładziony będzie na motorykę, ale nie zapomnimy o aspektach piłkarskich. Mamy do dyspozycji boisko, halę i siłownię. Tak samo będzie w Pogorzelicy. We wtorek lecimy przez Berlin do Turcji, gdzie będziemy do 26 stycznia. Tam będzie przeważał element piłkarski. Okres przygotowawczy nie jest specjalnie długi, pięć tygodni – mówi Brehmer.
We wtorek piłkarze przechodzili testy wydolnościowe, w środę szybkość.
- Klub zakupił system monitorujący zawodników pod kątem motorycznym. Jesteśmy wyposażeni w nowoczesne źródło informacji. Mimo, że zawodnicy wyglądali dobrze pod tym względem, to postaramy się zrobić kolejny krok – dodaje Brehmer.
Jedynym zawodnikiem, który spokojniej wchodzi w tryb treningowy jest Michał Żyro, który jesienią miał sporo kłopotów z mięśniami.