Pogoń dogrywa szczegóły transferu Sebastiana Walukiewicza do Cagliari
Piłka nożna. Lada dzień Pogoń może sfinalizować sprzedaż swojego utalentowanego obrońcy do włoskiego klubu Cagliari Calcio. Choć w tym temacie w ostatnich dniach była cisza, to kibice mogą być spokojni - najważniejsze ustalenia pozostają bez zmian.
fot. Andrzej Szkocki
- W okresie świątecznym nic się nie zmieniło. Wróciliśmy do sprawy w środę, gdy sprawą umowy zajęli się prawnicy. Dogrywamy szczegóły, a jak umowa zostanie podpisana - poinformujemy - zapewnia Dariusz Adamczuk, szef akademii Pogoni, który jest współodpowiedzialny za transfery.
Ile faktycznie Pogoń uzyska ze sprzedaży Sebastiana Walukiewicza? Ta kwestia jest utajniona, choć włoskie źródła podają kwotę 4 mln euro. Wiadomo, że część tej kwoty Pogoń będzie musiała przekazać - zgodnie z przepisami dla poprzednich klubów obrońcy za wyszkolenie. Na pewno będzie to największy transfer w historii Pogoni. Rekord należy do Jakuba Piotrowskiego, który pół roku temu został sprzedany do belgijskiego Genk za ok. 2 mln euro.
Kluby nie zmieniają też innego ustalenia - Walukiewicz pozostanie w Pogoni do końca sezonu. - Taki był nasz warunek wstępny. Uprzedzaliśmy nie tylko Włochów, ale i inne kluby. Kilka było zainteresowanych, by dołączył do nich natychmiast, ale my jesteśmy odpowiedzialni za Sebastiana. W Pogoni będzie miał więcej możliwości grania i tu dobrze przygotuje się do MŚ do lat 20, które odbędą się w Polsce - mówi Adamczuk.
Walukiewicz to jeden z pewniaków w kadrze Jacka Magiery. Ewentualny transfer już tej zimy i siedzenie na trybunach bądź ławce rezerwowych niekorzystanie wpłynęłoby na jego dyspozycję.
Transfer Walukiewicza nie oznacza, że Pogoń już teraz mocno zabiega o sprowadzenie środkowego obrońcy. Na jego pozycji mogą grać Jarosław Fojut (wraca po kontuzji do treningów), Hubert Sadowski (wychowanek) oraz Sebastian Rudol. - To już jest rola trenera Kosty, by obserwować i sprawdzić zawodników, którzy obecnie są w klubie. A dział scautingu ma ewentualnie pół roku, by znaleźć kogoś o podobnych umiejętnościach - mówi Dariusz Adamczuk.
Nie wiadomo, co będzie z Rudolem. Jesienią grał mało, a każdy wie, że to zawodnik bardzo ambitny. - Jeśli będzie miał dla siebie klub, a wiem od jego menedżera, że trwają takie poszukiwania, to my nie będziemy mu blokować kariery. Jeśli nie znajdzie nic dla siebie, to Sebastian na pewno pozostanie piłkarzem pierwszego zespołu Pogoni - zapewnia Adamczuk.
Zgodę na zmianę klubu ma też Tomasz Hołota. Defensywny pomocnik też przegrywał jesienią walkę o skład, nawet o meczową „18”.
W pierwszym zespole Pogoni otwarty jest jeszcze temat innych transferów, choć konkretów też brakuje. Pojawiały się różne zapytania z Europy Wschodniej lub Południowej wobec Laszy Dwaliego oraz Spasa Delewa, ale oferta do klubu żadna nie wpłynęła.
- Nic się nie wydarzyło w okresie świątecznym. Może coś się zmieni w najbliższych dniach - mówi działacz Pogoni.
Dariusz Adamczuk podkreśla, że klub chciałby mieć zamkniętą kadrę pierwszego zespołu przed obozem w Turcji.
- Daliśmy zawodnikom czas do 15 stycznia. To Turcji chcemy zabrać zawodników, którzy z nami pozostaną. Wiadomo, że zawsze się coś może wydarzyć później, ale takie przyjęliśmy założenie - twierdzi.
Pogoń cały czas zabiega też o wzmocnienia. Trwają rozmowy. - Za wcześnie na konkrety. Jeden zawodnik na pewno powinien do nas dołączyć, może dwóch - dodaje Dariusz Adamczuk.