menu

Lotto Ekstraklasa. Pogoń dopięła swego. Siódme zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie

20 grudnia 2018, 19:55 | red

Lotto Ekstraklasa. Pogoń Szczecin wygrywa siódmy mecz z rzędu u siebie. "Portowcy" przegrywali od 45. minuty ze Śląskiem Wrocław, ale po zmianie stron ich ataki były zdecydowane i przyniosły oczekiwany rezultat. Podopieczni Kosty Runjaicia w ciągu pięciu minut strzelili dwa gole i spokojnie dowieźli zwycięstwo. Tym samym wrocławianie zostają na 14. miejscu w tabeli, ale mogą zostać wyprzedzeni przez Górnik, przez co mogą spędzić zimę w strefie spadkowej.


fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Szczecin 20 12 2018 mecz ekstraklasy pilki noznej pogon szczecin granatowo bordowe stroje kontra slask wroclaw stroje bialo ziolone na zdjeciu sedzia jaroslaw przybyl obok spas delev fot. andrzej szkocki / polska press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Szczecin 20 12 2018 mecz ekstraklasy pilki noznej pogon szczecin granatowo bordowe stroje kontra slask wroclaw stroje bialo ziolone na zdjeciu bramkarz jakub slowik spas delev wojciech golla fot. andrzej szkocki / polska press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Szczecin 20 12 2018 mecz ekstraklasy pilki noznej pogon szczecin granatowo bordowe stroje kontra slask wroclaw stroje bialo ziolone na zdjeciu spas delev fot. andrzej szkocki / polska press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Szczecin 20 12 2018 mecz ekstraklasy pilki noznej pogon szczecin granatowo bordowe stroje kontra slask wroclaw stroje bialo ziolone na zdjeciu farshad ahmadzadeh z tylu hubert matynia fot. andrzej szkocki / polska press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Szczecin 20 12 2018 mecz ekstraklasy pilki noznej pogon szczecin granatowo bordowe stroje kontra slask wroclaw stroje bialo ziolone na zdjeciu radoslaw majewski z tylu jakub labojko fot. andrzej szkocki / polska press
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
1 / 6

[przycisk_galeria]
W pierwszych minutach Jakuba Słowika sprawdzili m.in. Kamil Drygas i Spas Delew, ale przy tych próbach bramkarz Śląska nie musiał interweniować. Śląsk dopiero w 27. minucie spróbował zagrozić Pogoni, ale ich akcja zakończyła się rzutem rożnym. Minuty płynęły a na boisku niewiele się działo ciekawego. Kibice nawet nie gwizdali, bo w poprzednich występach Pogoni w Szczecinie doświadczyli, czym smakuje atak pozycyjny przy bardzo skoncentrowanej obronie przeciwnika. Gospodarze próbowali prostopadłych zagrań, kombinacyjnych akcji po skrzydłach, ale niewiele z tego wychodziło.

W 33. minucie było ciekawie. Pogoń przeprowadziła atak po którym Radosław Majewski domagał się rzutu rożnego. Sędzia nakazał grać gościom, a ci wyszli z kontrą. Taki wypadł zakończony został niecelnym strzałem z 17 m Roberta Picha. Portowcy szybko odpowiedzieli i celnie główkował Sebastian Walukiewicz. Za słabo jednak, by pokonać Słowika.

Końcówka pierwszej połowy to zmiana obrazu gry. Śląsk był coraz groźniejszy i konkretniejszy w swoich akcjach. Przy strzale Arkadiusza Piecha Łukaszowi Załusce jeszcze się upiekło, ale tuż przed końcem tej części gry Marcin Robak pokonał bramkarza Pogoni. Kibice domagali się odgwizdania spalonego, sędzia faktycznie sprawdził, czy gol został zdobyty prawidłowo, ale okazało się, że napastnik wybiegł do podania z własnej połowy, więc o spalonym nie było mowy. Dodajmy, że Robak nie cieszył się z bramki. Dał znak kibicom Pogoni, że nie celebruje radości. Przypomnijmy, że napastnik grał w drużynie Pogoni, gdy trenerem był Dariusz Wdowczyk. Został nawet królem strzelców. Szacunek do barw pozostał.

W przerwie Runjaic nie zdecydował się na rotacje w składzie. Szkoleniowiec nie miał ku temu powodu (poza wynikiem), bo jego podopieczni nie grali źle. Brakowało w ich akcjach jedynie odpowiedniego tempa. Z drugiej strony zmiany nastąpiły przed meczem: do wyjściowego składu powrócili David Stec oraz Zvonimir Kozulj, a na ławkę bądź trybuny trafili Sebastian Rudol oraz Sebastian Kowalczyk.

Niekorzystny wynik zmusił gospodarzy do aktywniejszej gry z początkiem II połowy. Strzałami z dystansu do remisu próbowali doprowadzić Majewski oraz Kozulj, ale bez efektu. Pierwszy kwadrans II połowy jeszcze raz pokazał brak snajpera w składzie. Iker Guarrotxena nie miał szans w walce o górne piłki, a do tych płaskich nie dochodził. To Spas Delew potrafił znaleźć się w odpowiednim miejscu, ale ewidentnie brakowało mu szczęścia.

Po godzinie gry Runjaic zdecydował się na rotacje w składzie i wprowadzony Kowalczyk miał duży udział w wyrównującej bramce Kamila Drygasa. Kapitan obrócił się z piłką w polu karnym i strzelił przy słupku. Słowik był bez szans.

Pogoń cisnęła dalej, bo remis jej nie zadowalał. I już po paru minutach prowadziła. Tym razem Guarrotxena dobił piłkę do siatki po strzale Majewskiego w słupek.

Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Kamil Drygas

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

[xlink]7cfdf8cc-60a8-fe17-fe12-f0f4c10d09f6,275d85a6-7337-bc3d-2f09-30e5f521c4cb[/xlink]

Jaką grę kupić na prezent świąteczny? TOP 10 gier pod choinkę

ZOBACZ KONIECZNIE:
10 faktów o Adamie Nawałce w Lechu Poznań
Piłkarze do wzięcia za darmo w Ekstraklasie od 1 stycznia
Polska piłka od podwórka po kadrę. Rozwiąż QUIZ
TOP 10 piłkarzy, na których polskie kluby mogą dużo zarobić
Alkohol, lala i brutalne faule. TOP 8 wybryków Peszki
Najlepsi z najlepszych. TOP 10 gwiazd Ligi Mistrzów


Polecamy