Lekarz Pogoni: Paweł Cibicki potrzebuje trochę czasu
Kończy się obóz Pogoni w Belek. Nie wszyscy zawodnicy przepracowali te zgrupowanie tak jak chcieli.
fot. Daniel Trzepacz/pogonsportnet.pl
Do Turcji poleciało 28 zawodników, ale w tej grupie był np. Kamil Drygas. Kapitan chciał pracować indywidualnie, ale też przebywać razem z kolegami. Jego rehabilitacja po odniesionej w sierpniu ciężkiej kontuzji kolana (zerwane więzadła) wciąż trwa.
- 5,5 miesiąca po zabiegu Kamil wygląda bardzo dobrze - ocenia Bartosz Paprota, lekarz Pogoni Szczecin.
Drygas to jeden z ulubieńców kibiców Pogoni. Wszyscy czekają na powrót zawodnika na boisko. Kiedy to może nastąpić?
- Nie chcę zapeszać, ale kolano reaguje na obciążenia bardzo dobrze. "Drygi" walczy i efekty tej walki widać. Natomiast ostrożniejszy byłbym w kwestii jego powrotu na boisko. Trzeba pamiętać, że to jest dopiero 5,5 miesiąca po bardzo ciężkiej dla piłkarza kontuzji. Mam jednak nadzieję, że uda się spełnić marzenia jego i nas wszystkich, by zdążył się pokazać na boisku jeszcze w tym sezonie – mówi ostrożnie doktor Paprota.
Z zawodników, którzy normalnie rozpoczęli zimowe przygotowania pecha miał Konstantinos Triantafyllopoulos. Grecki środkowy obrońca nie zagrał w żadnym sparingu, a do treningów powrócił kilka dni temu. Sytuacja się powtarza, bo przed startem sezonu Grek też miał zdrowotne problemy, ale doszedł do siebie i od spotkania z Legią prezentował się dobrze.
Podczas sparingu z Macedończykami urazu doznał Paweł Cibicki. Od tygodnia ćwiczy indywidualnie.
- W ostatnim czasie Paweł nie był w pełnym cyklu treningowym i meczowym, więc wymaga on trochę przygotowania kondycyjnego i motorycznego, a z naszej strony przygotowania biomechanicznego – mówi Paprota. - Na szczęście w jego przypadku nie mówimy o poważniejszej kontuzji. Potrzebuje jednak trochę czasu.
W Belek rozchorował się Santeri Hostikka. I też stracił połowę obozu.