menu

Kosta Runjaic: Nastrój w szatni nie jest najlepszy

27 kwietnia 2019, 20:44 | Jakub Lisowski

Opinie trenerów po meczu Pogoń Szczecin – Lech Poznań (1:1)

Trener Pogoni Kosta Runjaic
Trener Pogoni Kosta Runjaic
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

Dariusz Żuraw, Lech
Dziś pokazaliśmy dwie różne połowy. W pierwszej Pogoń była szybsza, agresywniejsza, Radek Majewski zdobył pięknego gola. W drugiej połowie coś drgnęło, choć Pogoń miała sytuację na 2:0. Skoro jej nie wykorzystała, to dostaliśmy drugie życie i wykorzystaliśmy to. Graliśmy wyżej, były sytuacje, choćby Łukasza Trałki. Ale… chyba dwa gole to byłoby za dużo jak na naszą grę na tym trudnym boisku. Nie wiem, czy ten wynik jest sprawiedliwy, ale patrząc na te dwie połowy chyba tak.

Nie widziałem sytuacji z Robertem Gumnym w I połowie, gdy otrzymał kartkę za symulację. W Białymstoku były podobne sytuacje i byliśmy karani karnymi. Sędziowie nie zawsze są konsekwentni. Przeanalizujemy to i być może złożymy odwołanie od żółtej kartki.

Nasza sytuacja kadrowa nie jest dobra. Brakuje kilku bardzo dobrych piłkarzy i te pole manewru jest bardzo zawężone. Mam jednak nadzieję, że wkrótce sytuacja choć trochę się poprawi.

Kosta Runjaic, Pogoń
Widzieliśmy w I połowie ładną grę, prezentowaliśmy się dobrze, choć nie mieliśmy wielu szans bramkowych. Szliśmy jednak cały czas do przodu. Nagrodą była piękna bramka Majewskiego. Solidnie zapracowaliśmy na to, by prowadzić po I połowie.

II połowa bardziej otwarta. My chcieliśmy podwyższyć, Lech doprowadzić do remisu. Pojawiły się wolne sektory na boiskach, źle przechodziliśmy z defensywy do ofensywy i niestety nie wykorzystaliśmy okazji Kozulja. Przy stanie 2:0 mecz byłby pewnie wygrany. Z drugiej strony Łukasz Trałka miał pecha trafiając w poprzeczkę.

Gol wyrównujący to był nieszczęśliwy moment. Akurat chwilę po zmianie w składzie, zaspaliśmy, a mieliśmy dwie szanse, by wybić piłkę. Nastrój w szatni nie jest najlepszy. Po 3 meczach w grupie mistrzowskiej to dobrze się prezentowaliśmy. Z tym remisem mogę jakoś żyć. Będziemy teraz spokojniej trenować przed Jagiellonią.

Sebastian Walukiewicz – już po I połowie rozmawialiśmy i sygnalizował ból. Nie zdecydowaliśmy się na zmianę. Z czasem uraz mocniej doskwierał, ale dał znać, że chce zejść. Miał bardzo dobry sezon i mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Pech, że akurat po tej zmianie padła bramka.

Mieliśmy dwa pomysły na nieobecność Seby. Zdecydowałem się na 2 wariant, czyli Kubę Bartkowskiego. Ale ostatecznie nie

Santeri Hostikka – był aktywny, grał spokojnie. Oceniam go bardzo dobrze. Przyszedł z innej ligi, zimą, zapracował sobie na tę szansę, uważam, że przystosował się do naszej gry i będzie jeszcze lepszy. Nie ma sił na 90 minut, ale zadowolony jestem z jego pracy i postępów.

Spas Delew – to już decyzja definitywna, że nas opuszcza. Poprosił o wolny weekend ze względu na święta. Możliwe, że jeszcze wróci do naszego składu, choć nie bierzemy już jego pod uwagę w kontekście nowego sezonu. Z pewnością go odpowiednio pożegnamy. Teraz prowadzimy sporo rozmów, analiz pod kątem nowego sezonu. Fundament mamy, więc jest spokojnie. Rok temu tego jeszcze nie było. Teraz podchodzimy systematycznie i strategicznie. Mamy wyobrażenie, jak ta nasza kadra ma wyglądać i krok po kroku staramy się to realizować.


Polecamy