Kontuzja kapitana Pogoni Szczecin nie jest groźna
Adm Frączczak przedwcześnie zakończył sobotni sparing z albańskim Flamurtari. W jednym ze starć doznał urazu i musiał zostać zmieniony.
fot. Jakub Bohun/pogonszczecin.pl
To póki co jedyna kontuzja w drużynie Pogoni Szczecin, która jest na obozie w tureckim Belek.
- Adam ma stłuczenie mięśnia i jest to bolesne. Na szczęście nie jest to groźna kontuzja i chwila przerwy wystarczy. To, czy zagra we wtorkowym meczu z Altach, zależy już od decyzji, którą podejmie trener – mówi doktor zespołu Jędrzej Marczewski.
Od niedzieli Frączczak poddawany jest rehabilitacji, by szybko wrócić do pełnego treningu.
W niedzielę drużyna nie miała treningu na boisku, a ćwiczyła jedynie w siłowni. Frączczak uczestniczyć w zajęciach, ale w niepełnym wymiarze. W poniedziałek biegał wokół boiska na którym trenowali Portowcy.
- Mam nadzieję, że Adam we wtorek do nas dołączy. Dzięki temu, że zawodnicy są zdrowi, mogą realizować wszystkie jednostki. Często piłkarze wypadają na 3-5 dni i tak naprawdę trudno to potem odrobić. Teraz poza przeziębieniami, które dotknęły nas jeszcze w Polsce, nie ma problemów. Wszyscy mogą trenować na pełnych obrotach. Ważne, że w sparingach niemal każdy mógł zagrać 90 minut. To zupełnie inny wysiłek. Mamy plan na dalsze przygotowania i będziemy to realizować - mówi Rafał Buryta, trener przygotowania fizycznego Pogoni.
Magazyn sportowy GS24: Pogoń rośnie w siłę