menu

Jak będzie funkcjonować Pogoń i akademia w czasie przebudowy stadionu? [ZDJĘCIA]

22 marca 2019, 15:23 | jakub lisowski

W kilka godzin kibice Pogoni Szczecin wykupili prawie wszystkie bilety na spotkanie z Jagiellonią Białystok.


fot. Sebastian Wołosz
Mecz Pogoni z Zagłębiem Lubin był ostatnim na starym stadionie z pojemnością 16 tys. miejsc.
fot. Sebastian Wołosz

fot.
Mecz Pogoni z Zagłębiem Lubin był ostatnim na starym stadionie z pojemnością 16 tys. miejsc.
fot. Sebastian Wołosz
Tak ma wyglądać Stadion Floriana Krygiera za 3 lata.
fot. UM Szczecin

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz

fot. Sebastian Wołosz
1 / 15

Twierdzenie, że właśnie rozpoczęła się moda na Pogoń byłoby zbyt daleką nadinterpretacją, ale w ostatnich tygodniach mały boom faktycznie jest widoczny. I ci najbardziej zagorzali fani dobrze wiedzą, że przez dłuższy czas bilety na Portowców będą towarem deficytowym i nie ma co czekać na ostatnią chwilę z zakupem. Nic więc dziwnego, że gdy Pogoń rozpoczęła sprzedaż wejściówek zaraz po północy (z piątku na sobotę), to rano zostały ostatnie sztuki. Być może klubowym działaczom uda się przekonać państwowe służby, by do sprzedaży trafiły też bilety na najniższe sektory (najsłabszy jest z nich widok), ale na decyzje trzeba poczekać. Jeśli będzie pozytywna – też szybko się rozejdą.

Póki co obecnie stadion może pomieścić 4800 widzów. - Licencja na występy w ekstraklasie zobowiązuje nas do pojemności minimum 4,5 tys. - tłumaczył Jarosław Mroczek, prezes Pogoni.

Umowa podpisana – czas na budowę
8 marca miasto podpisało umowę z wykonawcami budowy nowego stadionu wraz z centrum dla młodych piłkarzy – Doraco i PBG.

- To ważny moment dla Szczecina, klubu, przyszłości Pogoni. Za nami wiele miesięcy debat o kształcie, miejscu. Zostajemy na Twardowskiego. Mamy nadzieję, że najdalej za 3 lata Szczecin będzie istotnym punktem na mapie polskich klubów. Dziś jesteśmy zdeterminowani i ruszamy z fizyczną realizacją inwestycji – mówił Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Przypomnijmy, że miasto zapłaci za całą inwestycję ok. 364 mln zł.

- Zaczynamy ten projekt w dniu święta pań i oby ten dobry klimat towarzyszył nam przez cały czas. Termin prac mógłby być krótszy, gdybyśmy przejęli cały teren od razu, a tak będziemy prace przerywać co dwa tygodnie. Wiem, że prace związane są z emocjami, liczę, że te emocje będą dobre. Dołożymy z partnerem wszystkich starań byśmy dotrzymali terminów – deklarował Karol Zduńczyk, prezes Doraco.

Firmy mają doświadczenie w sportowych inwestycjach. Budowali Stadion Narodowy oraz obiekty w Poznaniu czy Białymstoku. Na dwóch ostatnich prace prowadzili w czasie ligowych rozgrywek. Mają więc doświadczenie, by i w Szczecinie nie natrafić na większe komplikacje. Te pewnie będą, ale na starcie wszyscy są optymistami.

Na początku tygodnia na teren przy Twardowskiego wjechał ciężki sprzęt, w czwartek miało nastąpić oficjalne przekazanie placu budowy. Już wcześniej odgrodzono wysoką trybunę z łukiem od pozostałych sektorów.

- Inwestycja jest skomplikowana, bo wciąż tu będą grać Portowcy. Kibiców też czekają kłopoty związane z ograniczeniem miejsc na trybunach, ale wiem, że spotka się to ze zrozumieniem – mówił Krzystek.

Harmonogram na dniach
Podczas konferencji wstępnie naszkicowano plan prac. Pierwsze miesiące to etap rozbiórek oraz kompleksowa budowa nowej trybuny - zamiast obecnej wysokiej. Jednocześnie ma powstawać Centrum Szkolenia Dzieci i Młodzieży, gdzie powstaną 4 boiska, wszystkie oświetlone. Jedno będzie ze sztuczną nawierzchnią nad którą zimą będzie instalowany balon. Dwa inne mają mieć nawierzchnię hybrydową.

Taki pełny harmonogram też jest w trakcie ostatnich ustaleń i szybko go powinniśmy poznać. Firmy zapewniają, że sukcesywnie będą oddawać do użytku nowe trybuny. Kiedy będzie gotowa ta w miejscu obecnej wysokiej? Poczekamy minimum rok, może nawet dłużej.

Portowcy u siebie tylko w sobotę i w niedzielę
Już przed meczem z Jagiellonią kibice odczują pierwsze zmiany. Zamknięte będzie wejście od Witkiewicza, zamknięte będą parkingi. Fani będą wchodzić od Twardowskiego i Karłowicza. Tam przenoszone są kołowrotki, zmienianie są bramy wejściowe. To jednak kosmetyka. Szczecin jednak żyje tą inwestycją i z zapartym tchem oczekuje postępów prac.

A Pogoń będzie na to przygotowana.

- Stadion będzie placem budowy. Ustalić musieliśmy np. to, kto będzie podawał piłki, gdy te przelecą przez płot na teren rozebranych trybun. Pewnie nasi chłopcy by sobie poradzili, ale tak nie można. Na czas spotkań odpowiedzialny za piłki będzie jeden z pracowników – tłumaczy Mroczek.

Pogoń uzyskała już zgodę Ekstraklasy SA, by nie musiała przyjmować kibiców gości. Klub będzie też mocno zabiegał, by spotkania w Szczecinie rozgrywać w soboty lub niedziele. W ten sposób budowlańcy nie będą musieli szybciej przerywać prac przed meczami ligowymi.

Sternikom Pogoni mocno zależy, by w czasie ligowej przerwy (ostatnia kolejka to koniec maja, początek nowego sezonu pod koniec lipca), ekipy budowlane przesunęły płytę boiska wraz z instalacją do ogrzewania i odprowadzania wody. Trzeba to zrobić latem, bo wtedy najszybciej wyrośnie nowa murawa. Klub deklaruje, że może postarać się o to, by nowe rozgrywki Portowcy rozpoczęli od kilku wyjazdów, ale to rozwiązanie ostateczne.

- Mamy ogromne wsparcie we władzach PZPN i Ekstraklasy SA. Starają się nam jak najmocniej pomagać w związku z naszą inwestycją – podkreśla Mroczek.

Trudności dotkną również VIP-ów i dziennikarzy. Zazwyczaj ich miejsca są w okolicach środkowej linii boiska. Gdy płyta zostanie przesunięta o kilkanaście metrów bliżej obecnego łuku, to… Wszyscy podchodzą ze zrozumieniem i nikt nie będzie narzekał.

Wyprowadzka akademii
Do dyspozycji pierwszego zespołu pozostanie budynek z szatniami oraz boisko rezerwowe. Tam swoje spotkania będą rozgrywać trzecioligowe rezerwy. Ale już będzie kłopot z grupami młodzieżowymi i dziećmi. Już wiemy, że juniorzy starsi będą swoje mecze rozgrywać na Pomarańczowej, młodsi i trampkarze na Witkiewicza bądź na Twardowskiego.

- Temat przenosin jest dynamiczny. Szukamy różnych rozwiązań, bo przecież w naszej akademii mamy jeszcze wiele innych grup. Próbujemy zorganizować treningi w centrum Szczecina, co nie jest takie łatwe, bo boisk nie ma aż tak dużo – mówi Dariusz Adamczuk, szef akademii Pogoni.

Klub zabiega, by dzieci korzystały z przyszkolnych orlików, choć te są mocno obłożone, ale rozmowy prowadzone są też z uczelniami np. dotyczącymi kompleksu ZUT przy Tenisowej.

- Są przymiarki, by nowe boiska naszego centrum były do naszej dyspozycji już za rok. Miasto jest świadome powagi sytuacji, rozumie, że dzieci muszą trenować - dodaje Adamczuk.

Cały kompleks przy Twardowskiego ma być gotowy za 3 lata.


Polecamy