Flis: Pogoń powalczy o awans? To my będziemy chcieli jej przeszkodzić
Arka zdegradowała Polonię, mimo że był to mecz przyjaźni. Za tydzień o przyjaźni na trybunach mowy nie będzie, a gdynianie będą decydować o awansie Pogoni Szczecin. - Pogoń będzie walczyła o awans? To my na pewno będziemy chcieli jej przeszkodzić - zapewnia Bartosz Flis, piłkarz Arki.
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Arka Gdynia odnosząc wczoraj zwycięstwo, zdegradowała Polonię Bytom. Szalę zwycięstwa przechyliła jednak dopiero w drugiej połowie, bo przed przerwą bytomianie grali jak równy z równym, zdobywając nawet bramkę. - Szczególnie w pierwszej połowie było ciężko. Polonia postawiła trudne warunku - przyznaje Bartosz Flis, piłkarz Arki. - My powiedzieliśmy sobie w szatni, że chcemy grać konsekwentnie to co w pierwszej połowie i udało się - dodaje
Wysoka temperatura sprawiła, że piłkarze szybko się męczyli, a sędzia dwukrotnie zarządził przerwę na uzupełnienie płynów. Wydawało się, że Arka lepiej wytrzymała trudne warunki. - Polonia w drugiej połowie trochę opadła z sił i to wykorzystaliśmy - przyznaje Flis, który zdobył drugą bramkę dla gdynian, po błędzie Marcina Cabaja, który strącił piłkę pod nogi rywala. - Dostałem piłkę, uderzyłem i wpadła - skromnie opisuje sytuację strzelec, który nie chce jednak pogrążać bramkarza Polonii. - Ciężko powiedzieć, czy Cabaj popełnił błąd. Nie wiem. Miałem troszkę szczęścia, że piłka spadła, tak jak spadła - mówi.
Arka zdegradowała już Polonię, mimo że był to mecz przyjaźni. Za tydzień o przyjaźni na trybunach mowy nie będzie, a gdynianie będą decydować o awansie Pogoni Szczecin. Jak do meczu podejdą piłkarze? - Pogoń będzie walczyła o awans? To my na pewno będziemy chcieli jej przeszkodzić - zapewnia Flis.