Adam Frączczak z Pogoni: Pracujemy ostro, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni
Trener Kosta Runjaic wystawił w sparingu z Chemikiem dwie „11” Pogoni. Trudno teraz wnioskować, kto jest bliżej tego wyjściowego składu.
fot. Andrzej Szkocki
Portowy od soboty wznowili treningi. Trenują nawet po trzy razy dziennie, więc mecz w Policach był takim miłym przerywnikiem.
- Lepiej biegać za piłką niż bez piłki, więc taki sparing to fajna odskocznia od ciężkiej treningowej pracy. Fajnie, że kibice też mogli zobaczyć, jak wyglądamy w tym momencie przygotowań – mówi Adam Frączczak.
Nawet przed wyjazdem do Polic zespół miał ciężki trening w Szczecinie.
- Sparing był po drodze. Rano mieliśmy bardzo ciężki trening i każdy z nas zagrał jeszcze te 45 minut z Chemikiem. Ale praca idzie do przodu, nikt nie odpuszcza. Wszyscy wiemy, że pracujemy, by dobrze wyglądać w lidze. Każdy już też wie, jak wyglądają treningi u trenera Kosty i nikt nie narzeka. Pracujemy ostro, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni – mówi Frączczak.
W sumie wyszło bardzo dobrze. Pogoń wygrała 3:0. Może warto, by sparingi remisowała, bo jeszcze kilka takich zwycięstw i kibice będą snuli wielkie plany.
- Wiadomo, że wyniki sparingów nie są aż tak ważne, ale w każdym spotkaniu gra się o zwycięstwo. Jeśli dobra gra poparta jest dobrym wynikiem, to każdy jest zadowolony. W sparingach dużo jest zmian, są różne koncepcje wprowadzane przez sztab, więc nie zawsze to wygląda dobrze, ale ma procentować – stwierdził Frączczak.
Uniwersalny zawodnik Pogoni wrócił do gry w końcówce sezonu po wielomiesięcznej przerwie. Dla niego to okres przygotowawczy po rocznej przerwie. Zimą nie mógł trenować.
- Nie mam taryfy ulgowej i jej nie chcę. Pracuję podwójnie, by wywalczyć miejsce w składzie. Trenowałem nawet podczas urlopu – podkreśla.