Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok. Trener Ireneusz Mamrot przed meczem 27. kolejki [ZDJĘCIA]
Przed niedzielnym meczem z Pogonią Szczecin trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot udzielił wypowiedzi dla oficjalnego serwisu białostockiego klubu. Szkoleniowiec żółto-czerwonych wierzy w przerwanie złej passy i zapowiada, że jego zawodnicy dobrze przepracowali przerwę na mecze kadry.
Ireneusz Mamrot (wypowiedź dla serwisu jagiellonia.pl):
[przycisk_galeria]
O kryzysie w drużynie
- Musimy z tego wyjść. Wierzę, że najgorsze już za nami, a mamy jeszcze o co grać w tym sezonie. Doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że teraz musimy zrobić wszystko, aby utrzymać się w ósemce, a następnie myśleć o meczu Pucharu Polski. Cieszy mnie to, że wszyscy solidnie przepracowali ostatnie dni, obyło się bez żadnych urazów, a na kadrę pojechało mniej zawodników niż zwykle. Mamy prawie wszystkich do dyspozycji i choć aż pięciu piłkarzy jest zagrożonych pauzą za żółte kartki, to na mecz w Szczecinie mamy praktycznie pełną kadrę. Wierzę, że do niedzieli tak to pozostanie, bo czasem zdarza się tak, że przez ostatnie dwa dni przed meczem zdąży się to posypać. Mam nadzieję, że tak to zostanie.
O przerwie na kadrę
- Gdy kadrowicze grali dla swojej reprezentacji dwa mecze po 90 minut w ciągu kilku dni, to wracali do klubu trochę zmęczeni. Teraz nie było ani jednego takiego przypadku i nawet Arvydas w pierwszym spotkaniu rozegrał tylko 55 minut. To nie jest żaden większy wysiłek dla organizmu, tylko solidny trening. W drugim meczu też nie grał do końca, a do tego był on rozgrywany już w poniedziałek, natomiast z Pogonią zmierzymy się w niedzielę. „Mitro” z kolei nie grał wcale, a dla Patryka nawet dobrze się stało, że w poprzedni czwartek mógł wystąpić w meczu kadry U-20 z Anglią. Wczoraj już za to grał tylko przez 15 czy 20 minut. Martin Adamec też w obu spotkaniach swojej reprezentacji rozgrywał 45 – 60 minut. Nie ma u nas zawodnika, który miałby przyjechać ze zgrupowania zmęczony. Z tego, co wiem, wszyscy będą gotowi do treningu i powinni być brani pod uwagę w kontekście spotkania w Szczecinie.
O formie zespołu
- Można wiele mówić, a i tak wszystko zweryfikuje boisko. Widzę jednak po zespole, że musieliśmy mentalnie dojść do siebie, bo fizycznie, wbrew wielu opiniom, wygląda to bardzo dobrze. Zawodnicy są monitorowani. Widzimy, jak oni pracują, i wiemy, że pod tym względem wygląda to nawet lepiej niż w analogicznym okresie przed rokiem. To jednak pokazuje też, jak wiele w piłce nożnej znaczy „głowa”, szczególnie gdy drużynie nie idzie.
Prezes Jagiellonii Cezary Kulesza: Nie biorę pod uwagę miejsca w grupie spadkowej
O zmianach na najbliższy mecz
- Gdybym podejmował tę decyzję bezpośrednio po meczu z Koroną, to z pewnością bym się na to zdecydował (na więcej zmian- przyp. red.). Teraz, po tych treningach, widać z kolei, że wielu zawodników prezentuje się lepiej. Zwłaszcza dyspozycja naszych liderów w mojej ocenie poszła do góry i mam nadzieję, że potwierdzą oni to na boisku. Na pewno jakieś zmiany będą, natomiast nie wiem jeszcze, ile ich będzie. Pozostało jeszcze kilka dni do meczu, muszę wziąć kilka aspektów pod uwagę, w tym przeciwnika, z którym się zmierzymy. Nie lubię tego robić, ale jesteśmy w takiej sytuacji, że trzeba zrobić wszystko, aby również zneutralizować atuty Pogoni. Nie ma co ukrywać – trafiamy na zespół, który jest w wysokiej formie i obok Piasta Gliwice najlepiej się prezentuje w LOTTO Ekstraklasie.
O najbliższym rywalu
- Pogoń na pewno jest w lepszej sytuacji. Wiosną przegrała tylko jeden mecz z Zagłębiem Lubin, po czym szybko, w kolejnym spotkaniu zwyciężyła w Płocku. W Szczecinie jest nieco inna sytuacja niż u nas, ale to jest polska liga i tu nie takie rzeczy się dzieją. Choćby dlatego nie lubię mówić o tym, kto jest faworytem. Biorąc pod uwagę to, co wszyscy mówią, to na pewno nim nie będziemy, szczególnie że to rywale grają u siebie. Wielu mówi, że jesteśmy w dużym kryzysie i możemy mieć problem z awansem do ósemki. My zrobimy jednak wszystko, aby pokazać, że te osoby się mylą. Gramy dla siebie i dla kibiców, to jest dla nas najważniejsze. Chcemy powalczyć o punkty w Szczecinie.
O serii meczów co kilka dni
- Terminarz nas nie rozpieszcza, aczkolwiek nie będę na to narzekał. Będziemy rozgrywać kolejne spotkania co trzy dni i z pewnością to będzie jakieś utrudnienie, ale dla mnie najważniejsze jest to, żeby utrzymać obecny stan zdrowotny naszych zawodników i aby nie było żadnych kontuzji. Wiadomo, że będziemy musieli dokonywać zmian w składzie, wprowadzać pewne rotacje. Po pucharach mamy doświadczenie, że często zawodnicy taki maraton okupują kontuzjami, a na niektórych pozycjach rywalizacja jest bardzo wyrównana. Zawodnik wypoczęty powinien być w lepszej dyspozycji. Wiadomo, to nie będzie tak, że będziemy wymieniać co mecz po pół jedenastki, ale dwóch – trzech zmian co mecz można się spodziewać. Musimy te minuty rozłożyć tak, aby zdobyć w tym okresie jak najwięcej punktów. Wierzę, że ta forma przyjdzie do nas teraz pod każdym względem i w tym trudnym czasie zaczniemy wygrywać.
Kluczowe jest przełamanie, nieważne w jakim stylu. Inaczej kryzys niebezpiecznie się pogłębi
- Każdy piłkarz woli grać, bo po to się trenuje, aby rozgrywać mecze. Dla zawodników to idealna sytuacja, bo w tym okresie praktycznie nie będzie mowy o jakichkolwiek treningach. Wejdziemy w rytm: „rozruch – regeneracja – mecz”, bo będziemy grać co trzy dni. Jedynie zawodnicy, którzy nie grają, będą mieli treningi wyrównawcze, a w przypadku pozostałych wszystko będzie się opierało na grze. Ważne, aby jak najlepiej punktować, bo wtedy to zmęczenie po zwycięskich meczach jest mniejsze i drużyna szybciej dochodzi do siebie.
[xlink]0f8c975e-6799-67b3-a86d-1d90e7b2ac14,6e3fb231-5a58-cb9e-3f8e-50b7cc96c111[/xlink]