Garbarnia Kraków rozegra piąty barażowy dwumecz w swej historii. Cztery poprzednie przegrała
Piłka nożna. 9 i 13 czerwca Garbarnia Kraków zmierzy się z Pogonią Siedlce o prawo gry w I lidze. Będzie to jej piąty barażowy dwumecz w historii. Cztery wcześniejsze przegrała.
fot. Andrzej Wiśniewski
Przed laty „Brązowym” zdarzało się występować w barażach z udziałem więcej niż tylko dwóch drużyn. W 1938 roku uczestniczyli w kwalifikacjach o awans do I ligi (wówczas najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju), w czasie których rozegrali m.in. dwumecz o tytuł mistrza okręgu i udział w półfinałowych bojach. Trudno jednak zaliczać go do barażów, skoro jego stawką nie był bezpośredni awans do danej ligi.
Dlatego wspominamy tylko te barażowe dwumecze, których zwycięzca automatycznie uzyskiwał kwalifikacje na docelowy szczebel. A takich Garbarnia ma na koncie cztery. Niestety, wszystkie przegrane. Czyżby więc do... pięciu razy sztuka?
W 1952 roku Garbarnia zagrała dwa mecze o awans do I ligi (obecnej ekstraklasy) z Odrą (wtedy Budowlanymi) Opole. Na wyjeździe przegrała 2:3, u siebie zremisowała 1:1. W Opolu gospodarze grali bardzo ostro, chwilami nawet brutalnie. Na dodatek po meczu garbarze zostali opluci. W Krakowie, niejako w rewanżu, fani „Brązowych” zaatakowali autokar przyjezdnych.
W 1989 roku krakowianie w barażach o awans do ówczesnej II ligi krakowianie spotkali się z Bałtykiem Gdynia. Nad morzem, grając w ogromnym upale, i nie wykorzystując kilku świetnych okazji w drugiej połowie meczu, ulegli gospodarzom 0:1. W rewanżu, rozgrywanym po przerwie w niesamowitej ulewie, krakowianom znowu zabrakło skuteczności i tylko zremisowali 0:0.
Stawką barażowych spotkań Garbarni z Kolejarzem Stróże w 2005 roku był awans do III ligi. W pierwszym z nich, u siebie, „Brązowi” wygrali 2:1 po bramkach Łukasza Noconia i Krzysztofa Lipeckiego (po meczu trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu). Przez kwadrans lało jak 16 lat wcześniej. Po przerwie goście zdobyli gola, a w rewanżu wygrali 2:0.
W 2016 roku Garbarnia rywalizowała z Wartą Poznań o promocję do I ligi. Na własnym boisku wygrała 3:2 dzięki dwóm golom Patryka Serafina i jednemu Marcina Siedlarza. W Poznaniu przegrała 0:1 po kontrowersyjnym rzucie karnym w 89 minucie. I tym razem nie zabrakło gradu, ale... wyzwisk - pod adresem Petara Borovicanina i jego żony - ze strony głównego sponsora Warty Jakuba Pyżalskiego.
Jakich emocji dostarczy nam zbliżający się dwumecz (dziś w Krakowie o godz. 17 i w środę 13 czerwca w Siedlcach o tej samej porze)? Oby tylko sportowych.
W opisie niektórych meczów wykorzystano informacje zawarte w znakomitej monografii klubowej autorstwa Jerzego Cierpiatki „85 lat RKS Garbarnia”.