4. liga piłkarska. Polonia Głubczyce - MKS Gogolin 4-3
W Głubczycach strzeliły korki od szampanów, bo tamtejsza Polonia wygrała 4-ligowe zmagania. Ale wciąż nie wiadomo, czy zagra w przyszłym sezonie w 3 lidze. Decyzje w tej kwestii zapadną w ciągu kilku najbliższych dni.
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
Kiedy w 20 minucie Jacek Broniewicz trafił na 3-0 dla gospodarzy mało kto przypuszczał, że w starciu z Gogolinem będą jeszcze emocje. Wcześniej, w krótkim odstępie czasu dwukrotnie w siatce gości futbolówkę umieszczał jeszcze Szymon Grek i zanosiło się na pogrom rewelacji rundy wiosennej. Wszystkie trzy bramki padły po podaniach z lewej strony boiska. Kacper Kindrat i Roman Forma kończyli swoje akcje wyłożeniem piłki w szesnastce rywala Grekowi, z kolei „Bronkowi” bezpośrednio z rzutu rożnego precyzyjnie na głowę dogrywał Piotr Jamuła.
- Fatalnie weszliśmy w ten mecz dając przeciwnikowi zbyt wiele swobody. Na szczęście szybko wróciliśmy do gry i rywal musiał drżeć o wynik praktycznie do samego końca - zauważał Adrian Pajączkowski, szkoleniowiec świetnie spisującego się w tej rundzie MKS-u.
Nadzieje na korzystny rezultat w ciągu zaledwie 3 minut gogolinianom przywrócił nie kto inny jak ich najlepszy snajper Denis Kipka. W 24 minucie przez nikogo nie atakowany Forma tuż obok linii własnej szesnastki przewrócił się, a z kiksu obrońcy gospodarzy skorzystał Bartosz Kaczmarek. Skrzydłowy przyjezdnych wypatrzył w polu karnym wspomnianego Kipkę, a ten dopełnił formalności z bliska pokonując Roberta Poźniaka. Goście poszli za ciosem i za chwilę mieli do odrobienia już tylko jedno trafienie. Tym razem z rzutu wolnego futbolówkę dorzucił Łukasz Szydłowski, a Kipka - dla odmiany głową – po raz drugi pokonał golkipera Polonii.
Chwilę później tylko wyrozumiałości arbitra Rafał Czarnecki zawdzięczał to, że dokończył ten mecz. Faulowany przez Alana Nowaka kapitan Polonii „odwinął” rywalowi ręką w twarz, lecz uniknął konsekwencji.
Krótko po wznowieniu gry po przerwie przyjezdni wyrównali rachunki. Ciekawie rozegrany rzut rożny na drugim słupku zamknął nie pilnowany Kamil Gajda i było 3-3.
Gospodarze ruszyli z ofensywą, ale długo nie potrafili znaleźć sposobu na solidnie zorganizowanych w obronie rywali. W 78 minucie sztuka ta w końcu udała się najlepszemu na murawie Fellipe. Błyskotliwy technicznie Brazylijczyk uderzył z 20 metrów tak, że palce lizać i piłka poszybowała w okolica okienka bramki Gogolina.
- To ważna bramka, bo dała nam zwycięstwo. Przybyłem do Głubczyc, by zostać mistrzem 4 ligi, ale to dopiero początek tego, co chcę osiągnąć w Polsce - mówił po meczu szczęśliwy Fellipe. Z pytaniem o najbliższą przyszłość klubu zawodnicy odsyłali już do samego prezesa.
- Naszym celem było wygranie 4 ligi i dzisiaj cieszymy się, że udało nam się ten cel osiągnąć. Teraz siądziemy do stołu na umówione spotkanie z burmistrzem Głubczyc, by ustalić to, czy stać nas na występy na wyższym szczeblu rozgrywek. Akurat jesteśmy takim klubem Opolszczyzny, który w kilku ostatnich latach chyba najczęściej przekonywał się o tym, jaka przepaść dzieli naszą 4 ligę od 3 ligi śląskiej. Finanse, ale i organizacja klubu musi być na znacznie wyższym poziomie. Szacuję, że brakuje nam 100-120 tysięcy, by móc w miarę spokojnie funkcjonować w 3 lidze. Sportowo – nie ma co ukrywać – potrzebujemy solidnych wzmocnień, a 6 czy nawet 8 nowych twarzy będzie koniecznością. Do Bożego Ciała powinno się wszystko wyjaśnić – podkreślał sternik Polonii Głubczyce, Marek Curyło.
Polonia Głubczyce – MKS Gogolin 4-3 (3-1)
Bramki: 1-0 Grek-5., 2-0 Grek-13., 3-0 Broniewicz-20., 3-1 Kipka-24., 3-2 Kipka-27., 3-3 Gajda-55., 4-3 Fellipe-78.
Polonia: Poźniak - Śnieżek, Fedorowicz, Broniewicz, Forma - Fellipe ( 89. Mleczko), Łukowski (62. Lenartowicz), Czarnecki, Jamuła - Kindrat (55. Malik), Grek (86. Curyło).
Gogolin: Bikowski – Rusin, Pindral, Czabanowski, Szydłowski - Nowak (46. Di Maggio), Ochmański (85. Kocoń), T. Mizielski, Gajda, Kaczmarek - Kipka.
Żółte kartki: Fedorowicz, Czarnecki - Szydłowski, Czabanowski, Di Maggio, T.Mizielski.
Czerwona kartka: T.Mizielski - druga żółta (po meczu).