menu

Pogoń przerwała zwycięską passę Piasta. Dwa gole Zwolińskiego, kapitalna bomba Fojuta (RELACJA, ZDJĘCIA)

13 września 2015, 17:23 | mc/Głos Szczeciński

Pogoń Szczecin przerwała serię pięciu kolejnych zwycięstw Piasta. "Portowcy" za sprawą dwóch trafień Łukasza Zwolińskiego i fenomenalnej bramki Jarosława Fojuta pokonali ekipę z Gliwic 3:1. Piłkarze Czesława Michniewicza awansowali na pozycję wicelidera.

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz / Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz/ Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz/ Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz/ Polska Press
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 3:1
fot. Sebastian Wołosz/ Polska Press
1 / 11

Piast Gliwice nie jest liderem z przypadku, ale to zespół ze Szczecina bardziej nastawiał się na wygraną. Pogoń u siebie jeszcze w tym sezonie nie wygrała, a kibice dopisali. Na stadionie zjawiło się 8811 widzów. Kibice Pogoni mają już trochę dość remisów, ale byli świadomi, że 3 punkty Piastowi będzie trudno urwać. Zwłaszcza, że kilku Portowców miało problemy z kontuzjami.

- Nunes ma poważną kontuzję, reszta miała drobne urazy. Frączczak jest gotowy, ale nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowiem - mówił przed meczem Marcin Węglewski, asystent trenera Czesława Michniewicza. Szkoleniowiec Pogoni już po raz ostatni musiał oglądać mecz swojej drużyny z trybun. - Dużo uzgodniliśmy przed spotkaniem, ale trener pewnie i tak będzie krzyczał z trybun - dodał z uśmiechem Węglewski.

A krzyczeć i sam trener Węglewski musiał sporo i to już od samego początku spotkania. Piast dość łatwo przedostawał się pod bramkę Pogoni, a czasami pomagali w tym sami obrońcy gospodarzy. Choćby Danielak, gdy niemal sprezentował gola gościom. Później z nominalnym skrzydłowym było już lepiej. Mateusz Matras zapowiadał przed spotkaniem, że koniec z traceniem głupich bramek i tę pierwszą dla Piasta nie można nazwać głupią. Zawodnicy z Gliwic rozklepali obronę Pogoni, a Sasa Żiviec strzelił piękną bramkę.

Wydawało się, że tego dnia na gliwiczan nie będzie mocnych. Portowcy miotali się dość bezradnie. Jednak tuż przed przerwą gospodarzom udało się wyrównać. Akcję zbudowali środkowi pomocnicy. Rafał Murawski centrował, Mateusz Matras przedłużył, a Zwoliński dopełnił formalności z bliska. W drugiej połowie Portowcy w 63. minucie przeprowadzili równie ładną akcję co Piast. Murawski przejął piłkę, minął kilku rywali i dograł do Zwolińskiego. Snajper okazji nie zmarnował.

Jeżeli to był ładny gol, to ciężko znaleźć określenie dla trafienia Jarosława Fojuta. Stoper wykorzystał zagapienie rywali i spróbował uderzenia zza połowy z rzutu wolnego! Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i było 3:1. To może być najładniejszy gol tego weekendu w Europie. Portowcy są wiceliderem i na pewno pozostaną nim po zakończeniu niedzielnych i poniedziałkowych spotkań.


Polecamy