Pogoń Szczecin może stracić rezerwy w III lidze
Celem zespołu prowadzonego przez Pawła Sikorę było utrzymanie. Tylko doskonały finisz pozwoli zakończyć misję powodzeniem.
fot. Sebastian Wołosz
- Nie zakładamy spadku, który znacząco obniży poziom sportowy - zapowiadał niedawno Maciej Stolarczyk, dyrektor sportowy Pogoni Szczecin.
I dodał: - Aby dostać się do seniorów, trzeba pokazać się w rezerwach i wyróżniać się w nich. Trzeba pokazać jakość, a wiemy, że zainteresowanie III ligą jest ogromne.
Zreformowana liga zapowiada się jeszcze ciekawiej, ale Pogoni II Szczecin zabraknie w niej, jeżeli nie wykona doskonałego finiszu. Po dwóch porażkach wylądowała na 8. miejscu w tabeli, które jest spadkowe.
Aby Portowcy byli pewni utrzymania muszą przesunąć się o dwie pozycje na 6. lokatę. Także 7. miejsce może być bezpieczne, ale tylko w razie awansu z naszej grupy. To na papierze mało realna perspektywa.
Rywalami, których powinna wyprzedzić Pogoń II Szczecin są Drawa Drawsko i Lechia II Gdańsk. Traci do obu dwa punkty. Do końca sezonu pozostało tyle samo kolejek.
Na papierze najłatwiejszy terminarz ma drużyna z Gdańska. Podejmie Świt Skolwin, który będzie podmęczony finałem regionalnego Pucharu Polski, a następnie pojedzie do zdegradowanej Cartusii Kartuzy.
Pogoń i Drawa mają piekielnie trudne mecze. Szczecinianie grają derby z Vinetą Wolin oraz Świtem Skolwin. Drawa gości lidera GKS Przodkowo i wybiera się do 3. w tabeli Bałtyk Gdynia.
Podstawowe pytanie brzmi: czy lokalni rywale będą zmobilizowani na Pogoń? Dużo wyjaśni wynik spotkania Drawa kontra GKS. Jeżeli wygra Drawa, to Vineta powalczy przy Twardowskiego o lidera.
Kilka klubów z Ekstraklasy ma podobny problem jak Pogoń. Nad kreską w swoich grupach są Legia, Lech czy Śląsk, a w strefach spadkowych choćby Korona czy Zagłębie.
Kłody pod nogi rzucił swoimi przepisami PZPN. Po zakończeniu Ekstraklasy nie można wzmacniać rezerw piłkarzami pierwszego zespołu, którzy nie wystąpili w 50 procentach meczów na niższym szczeblu.
Idea przepisu jest słuszna, ale wysoki próg spowodował, że wylano dziecko z kąpielą. Powalczyć o utrzymanie nie mogą nie tylko Fojut, Matras czy Zwoliński, ale również Kort oraz Sebastian Murawski.
Emocji na przełomie maja i czerwca będzie dużo. Liga bałtycka to najwyższa, w której przedstawiciele ziemi szczecińskiej jeszcze o coś walczą. Vineta bije się o awans, a rezerwy Pogoni o utrzymanie. Świt koncentruje się natomiast na finale regionalnego Pucharu Polski.