menu

Pogoń dopisuje sobie kolejny komplet punktów, Stal pokonana

27 kwietnia 2013, 20:50 | Maciej Frelek

Kontrowersyjny rzut karny zadecydował o końcowym wyniku rywalizacji na stadionie przy ul. Jana Pawła II. Z przebiegu całego meczu najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale to goście z Podkarpacia schodzili z boiska pokonani.

Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
Pogoń Siedlce - Stal Stalowa Wola (1:0)
fot. Daniel Jastrzębski
1 / 8

Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy już w 2. minucie stworzyli sobie świetną okazję do objęcia prowadzenia. Po podaniu ze środka pola Michał Bogacz znalazł się w sytuacji sam na sam z Kozaczyńskim, jednak z tej rywalizacji zwycięsko wyszedł golkiper "biało-niebieskich". Choć żaden z zespołów nie dominował na boisku to lepsze sytuacje mieli gracze ze Stalowej Woli. W 16. minucie Getinger popędził z piłką pod pole karne, ale zagrał niecelnie do niepilnowanego partnera. Gdyby nie dobre ustawienie obrońców, Stal mogła już prowadzić.

Podopieczni Piotra Szczechowicza nie potrafili poważniej zagrozić bramce Dydy. Niebezpieczeństwo we własnej "szesnastce" sprokurował za to sam bramkarz Stalówki. Wójcik dośrodkowywał piłkę w pole karne, a na końcu toru jej lotu czekał już z wyciągniętymi rękami Dydo. Bramkarz gości przepuścił futbolówkę, co spowodowało ogromne zamieszanie w obrębie szesnastki. Szczęśliwie defensywie gości udało się zażegnać niebezpieczeństwo.

W 36. minucie doszło do bardzo kontrowersyjnego zdarzenia. Czerkas starał się przejąć piłkę zagraną za linię obrony, wygrał pojedynek biegowy z defensorem rywali i padł na murawę. Padł najprawdopodobniej "z głodu", gdyż w momencie upadku najbliższy z przeciwników był co najmniej metr od niego. Arbiter błędnie zinterpretował to zagranie i wskazał na wapno. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Krystian Wójcik i pewnym strzałem umieścił ją w siatce.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie - goście byli niewątpliwie sfrustrowani po błędzie arbitra, zaś "biało-niebiescy" nie znajdowali powodu aby walczyć o każdą piłkę. Druga odsłona początkowo nie zachwycała. Głowy kibiców oraz piłkarzy obu drużyn często wznosiły się ku niebu z powodu przelatujących wysoko piłek. W 55. minucie doszło nawet do sytuacji, po której sędzia zmuszony był na chwilę przerwać grę - na stadionie zabrakło piłek.

Sympatycy Pogoni musieli poczekać na groźną akcję swoich ulubieńców aż do 68. minuty. Krystian Wójcik wrzucił piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę niepilnowanego Urbańskiego, który jednak uderzył niecelnie.

Stal szukała swoich szans w ataku pozycyjnym, co nie przynosiło jednak wymiernych korzyści. Podopieczni Piotra Szczechowicza upatrywali okazji na podwyższenie wyniku w kontratakach. Po jednej z takich sytuacji Adrian Dziubiński wychodził z piłką na czystą pozycję i został powalony przez jednego z obrońców. Tym razem gwizdek arbitra milczał, a wydaje się, że to zdarzenie znacznie bardziej nadawało się do podyktowania "jedenastki" niż sytuacja z 36. minuty. W końcówce meczu nierozważnie zachował się Robert Kwiatkowski, który zapracował na dwa żółte kartki w trzy minuty i musiał opuścić plac gry na kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem.

Po sobotnim starciu siedlecka Pogoń przesunęła się na siódmą lokatę w ligowej tabeli, ale ma rozegrany o jeden mecz więcej niż wyprzedzone drużyny. Stal pozostaje na 14. miejscu z 25 oczkami na koncie i musi coraz uważniej spoglądać w dolne rejony tabeli, gdyż jej przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie cztery punkty.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy