menu

Pogoń - Cracovia LIVE! „Pasy” walczą o medal

11 maja 2016, 11:41 | Bartłomiej Stachnik

Przed Cracovią stoi szansa na historyczny sukces, bo medalu mistrzostw Polski najstarsza drużyna w Polsce nie zdobyła od 64 lat. Aby go sobie zapewnić, bez patrzenia na wyniki innych drużyn, musi wygrać z Pogonią, która ma już nikłe szanse na grę w europejskich pucharach.

Pogoń - Cracovia LIVE!
Pogoń - Cracovia LIVE!
fot. Andrzej Banaś/Polska Press

<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=570a5ed2e1e17df510386896&c=2&h=92&w=740"></script>

Przed meczem z Zagłębiem Czesław Michniewicz zapowiadał walkę o medal. - Pomóżmy sobie wspólnie i razem powalczmy o upragniony medal - mówił. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, Pogoń wyszła na prowadzenie w 57. minucie. Potem jednak oddała pole przeciwnikom, którzy strzelili trzy bramki i trzecia porażka w grupie mistrzowskiej stała się faktem.

Dzisiaj Pogoń nie tylko już nie myśli o medalu, ale także szanse na miejsce w pucharach ma iluzoryczne, co jest efektem nie tylko przegranej z drużyną Piotra Stokowca, ale słabej podstawy we wszystkich finałowych, a także wiosennych meczach. Dwa zwycięstwa od wznowienia rozgrywek w lutym, w tym jedno po podziale punktów, to za mało, żeby myśleć o najwyższych celach. Aby zachować jeszcze szansę podopieczni Michniewicza muszą wygrać z Cracovią i Legią, a na dodatek liczyć na pozytywne wyniki innych spotkań.

- Nie skończymy sezonu przed momentem, w którym on faktycznie dobiegnie końca. Nadal są do rozegrania dwie gry. Będziemy próbowali stworzyć lepszy obraz Pogoni niż to miało miejsce w niedzielę - zapowiada jednak Ricardo Nunes.

W zupełnie innej sytuacji jest krakowski zespół, który przyjechał do Szczecina, aby zapewnić sobie miejsce w pierwszej trójce. Medalem mistrzostw Polski Cracovia nie cieszyła się od 64 lat, więc osiągnięcie byłoby historyczne i właśnie ono wydaje się dla „Pasów” ważniejsze, niż udział w europejskich pucharach.

Nawet jeśli Cracovia również przeżywa znaczną obniżkę formy w 2016 roku (powodów jest zapewne wiele, od odejścia kluczowego zawodnika Rakelsa, po kontuzję innego niezwykle ważnego - Dąbrowskiego). W najważniejszych momentach, czyli głównie w meczach już po podziale punktów, potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki temu dzisiaj jest bliska osiągnięcia dużego sukcesu.

Wszystko odbywa się kosztem widowiska, bo ponad styl, którym jesienią Cracovia zachwycała, stawiane są teraz wyniki. - Nie ukrywam, że jest to zwycięstwo bardzo ważne i cenne. Już przed rozpoczęciem rundy finałowej mówiłem, że walory estetyczne schodzą na dalszy plan, a liczy się wynik - mówił po meczu z Lechem Poznań trener Jacek Zieliński.

Scenariusz powtarza się od kilku kolejek. Przed dzisiejszym meczem znów zapowiadał: - Zarówno w grupie mistrzowskiej, jak i spadkowej estetyka schodzi na dalszy plan, to widać. U nas też liczą się efekty punktowe. Chcemy zagrać efektywnie, to jest najważniejsze.

Poprzednie pojedynki obu drużyn obfitowały w bramki. W Krakowie było 4:1 dla „Pasów”, w marcu w Szczecinie padł remis 2:2. Takie zapowiedzi, jak Jacka Zielińskiego, pozwalają sądzić, że to starcie nie będzie tak emocjonujące. Oby było inaczej.


Polecamy